Seremet: prokuratura dopuściła się błędów

(fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP / mh

W sprawie Amber Gold prokuratura dopuściła się błędów, wyciągnięto z nich jednak odpowiednie wnioski - oświadczył w czwartek w Sejmie prokurator generalny Andrzej Seremet. Apelował o utworzenie Instytutu Ekspertyz Ekonomicznych, by sądy i prokuratura miały odpowiednie wsparcie.

W Sejmie prokurator generalny przedstawił posłom informację o działaniach w sprawie Amber Gold. Na wstępie zaznaczył, że wszyscy mają świadomość, iż w ostatnim czasie doszło do zdarzeń, które nie powinny zaistnieć. Zapewnił też, że przeprowadzona została analiza tej sprawy.

- W sprawie dotyczącej Amber Gold prokuratura dopuściła się błędów. Z błędów wyciągnąłem odpowiednie wnioski - oświadczył Seremet. Podkreślił jednocześnie, że prokuratura dla sprawnego działania potrzebuje wsparcia także innych organów państwowych - policji, ABW, CBA, służb finansowych.

W związku ze sprawą Amber Gold prokurator generalny przekonywał też posłów do utworzenia Instytutu Ekspertyz Ekonomicznych. Argumentował, że prokuratura i sądy nie znajdują odpowiedniego partnera w biegłych.

- Ekspertyzy nie są pełne, często obarczone są błędami powodującymi dokonanie nieprawidłowych ustaleń faktycznych. Problemem jest też długotrwałość ich sporządzania. W korespondencji z ministrem sprawiedliwości postulowałem utworzenie Instytutu Ekspertyz Ekonomicznych. Istnienie takiej placówki znacząco wsparłoby organy prowadzące postępowania karne - uzasadniał szef prokuratury.

Opowiedział się też za stworzeniem systemu doboru biegłych, zwłaszcza ekonomicznych. Seremet przekonywał, że niedostatek biegłych i ich przeciążenie obowiązkami stanowi istotny hamulec w sprawnym prowadzeniu postępowań.

Prokurator generalny podkreślał, że "ręczne sterowanie prokuraturą to zły pomysł" i przeciwstawiał się koncepcjom sprawowania nad prokuraturą politycznej kontroli. - Sprzeciwiam się też jakimkolwiek próbom twierdzeń, że prokuratura działa pod zamówienie publiczne - dodał Seremet.

Zapewnił, że nie ma związku między jego poniedziałkową konferencją prasową - na której po raz pierwszy zaprezentował chronologię sprawy i swe decyzje dyscyplinarne (co stanowiło też większość jego czwartkowego wystąpienia w Sejmie) - a ostatnimi decyzjami prokuratury ws. zatrzymania Marcina P., nowych zarzutów dla niego i aresztowania, o którym sąd zdecydował w czwartek.

Seremet oświadczył jednocześnie, że nie zgadza się z opiniami, iż należałoby ponownie poddać prokuraturę bezpośredniemu nadzorowi ze strony rządu. Przypomniał, że błędne postanowienie o odmowie wszczęcia dochodzenia w sprawie Amber Gold zapadło w czasie, gdy prokuratorem generalnym był minister sprawiedliwości.

Przypomniał też najważniejsze informacje, które podał na poniedziałkowej konferencji prasowej. Podobnie jak wówczas przedstawił szczegółową chronologię działań prokuratury w sprawie Amber Gold od grudnia 2009 r., kiedy wpłynęło pierwsze zawiadomienie Komisji Nadzoru Finansowego. Prokuratura najpierw odmówiła wszczęcia śledztwa, po uchyleniu tej decyzji przez sąd postępowanie umorzyła (to także zostało uchylone), a następnie podjęto decyzję o zawieszeniu dochodzenia i zwlekano z jego odwieszeniem.

Seremet powtórzył też, że podjął decyzję o zwróceniu się do Krajowej Rady Prokuratury o wyrażenie zgody na odwołanie prokuratora rejonowego Gdańsk-Wrzeszcz "z powodu nienależytego wypełniania obowiązków służbowych".

Przypomniał, że już w połowie sierpnia zdecydował o wszczęciu wyjaśniającego postępowania dyscyplinarnego wobec prokuratora referenta prowadzącego sprawę w Prokuraturze Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz. Postępowanie dyscyplinarne, w kolejnych latach, objęło też dwóch szefów prokuratury z Wrzeszcza oraz innych prokuratorów tej jednostki. - Poleciłem też przeprowadzenie takiego postępowania w odniesieniu do prokuratorów Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, którzy mieli związek z opóźnieniem w przekazaniu korespondencji z KNF, co w efekcie spowodowało trzymiesięczne opóźnienie w podjęciu zawieszonego postępowania - powiedział prokurator generalny.

Oświadczył ponadto, że zgadza się z dokonaną w gdańskiej prokuraturze analizą dwóch spraw karnych Marcina P. z prokuratur rejonowych w Gdańsku-Oliwie i Kwidzynie. - Postępowanie prokuratury uznać trzeba za nietrafne, skoro prokurator wnosił w nich o orzeczenie kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem bez rozprawy, w sytuacji, kiedy miał świadomość istnienia poprzednich skazań za podobne przestępstwa przeciwko mieniu, a szkody wyrządzone przestępstwem nie zostały wyrównane i dochodziły do kilkuset tysięcy złotych - powiedział Seremet.

Podkreślając, że ostateczna decyzja należy do sądów dyscyplinarnych, Seremet przypomniał, że Prokuratura Generalna opracowała kompleksowy projekt zmian w ustawie o prokuraturze, który całkowicie zmieniłby model postępowania dyscyplinarnego wobec prokuratorów, m.in. orzekanie w drugiej instancji zostałoby przekazane sądom powszechnym, a postępowania byłyby jawne. - Zdjęłoby to z sądów dyscyplinarnych odium sądownictwa korporacyjnego - podkreślił Seremet.

Szef prokuratury zaznaczył też, że korespondencja z KNF m.in. w sprawie Amber Gold została w Prokuraturze Generalnej rozpoznana niezwłocznie, a zaniedbanie polegało na przekazaniu przez prokuraturę okręgową odpowiednich uwag prokuraturze rejonowej z niemal trzymiesięcznym opóźnieniem. Seremet poinformował, że zażądał od kierownictwa biura PG wyjaśnienia, dlaczego pismo z KNF nie trafiło bezpośrednio w jego ręce, mimo że dotychczasowa praktyka dotycząca dokumentów przesyłanych z centralnych organów powinna była wykluczyć taki przypadek.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Seremet: prokuratura dopuściła się błędów
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.