Śledztwo ws. wypadku busa w Studzieńcu

PAP / drr

Prokuratura Rejonowa w Sierpcu wszczęła w poniedziałek śledztwo w sprawie wypadku busa przewożącego dzieci, do którego doszło w sobotę w miejscowości Studzieniec. W wypadku zginęła 12-letnia dziewczynka, a 15-letnia zmarła w szpitalu w niedzielę.

Jak poinformowała rzeczniczka płockiej prokuratury okręgowej Iwona Śmigielska-Kowalska, śledztwo wszczęto w sprawie umyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym przez kierowcę busa. Miał nie dostosować prędkości auta do warunków drogowych. Podkreśliła, że śledztwo na obecnym, początkowym etapie prowadzone jest w sprawie, a kierowcy busa nie przedstawiono zarzutów.

Śmigielska-Kowalska zaznaczyła też, że śledztwo dotyczy wypadku, w wyniku którego dwie osoby zmarły, pięć osób doznało obrażeń ciała, a pozostali pasażerowie busa narażeni byli na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia. - Kierowca busa został przesłuchany. Prokurator planuje dalsze czynności, w tym oględziny zwłok obu zmarłych dziewczynek przez biegłego medyka. Prawdopodobnie w sprawie zostanie powołany biegły technik samochodowy, a być może także biegły z zakresu ruchu drogowego - powiedziała Śmigielska-Kowalska.

Dodała, że wstępne badania tuż po wypadku wykazały, że kierowca busa był trzeźwy, ale dodatkowo do szczegółowych badań na zawartość alkoholu pobrano od niego krew.

Zgodnie z kodeksem karnym, za sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym, następstwem której jest śmierć człowieka lub ciężki uszczerbek na zdrowiu wielu osób grozi kara pozbawienia wolności od 2 do 12 lat.

Do wypadku busa iveco przewożącego 18 dzieci doszło w sobotę rano w miejscowości Studzieniec pod Sierpcem na drodze krajowej nr 10 Toruń-Warszawa. Na miejscu zginęła 12-letnia dziewczynka. W sumie 6 dzieci trafiło do szpitala w Płocku. W niedzielę nad ranem, na skutek obrażeń odniesionych w wypadku, zmarła tam 15-letnia dziewczynka.

W szpitalu pozostała jeszcze jedna dziewczynka; 4 innych dzieci wcześniej wypisano do domu.

Policja informowała w sobotę, że wstępne ustalenia wskazują, że kierowca iveco na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na pobocze i uderzył w betonowy filar podstawy wiaduktu.

Busem podróżowało 20 osób, w tym kierowca, opiekunka i 18 dziewczynek w wieku 12-15 lat z grupy tanecznej z Warszawy. Grupa jechała na występy do Bydgoszczy. Bus, którego właścicielem jest przewoźnik z Wyszkowa, był rejestrowany i przystosowany do przewozu właśnie 20 osób.

Troje poszkodowanych w wypadku dzieci, a także troje, które później zaczęły uskarżać się na dolegliwości, trafiło do szpitala wojewódzkiego w Płocku. Jedna z dziewczynek rannych w wypadku została najpierw przewieziona do szpitala w Sierpcu, jednak tam zdecydowano o przetransportowaniu jej do płockiej placówki, gdzie znajduje się oddział chirurgii dziecięcej.

Po wstępnych badaniach, które na miejscu wypadku prowadzili lekarze pogotowia ratunkowego, 14 dzieci, które nie doznały obrażeń i nie uskarżały się na dolegliwości, zostało przewiezionych autobusem udostępnionym przez miejscowy samorząd do przedszkola w Studzieńcu. Już podczas pobytu w przedszkolu z grupy tej najpierw dwie dziewczynki, a później jeszcze jedna, zostały przewiezione do szpitala w Płocku. Powodem było to, że dzieci zaczęły skarżyć się na bóle i złe samopoczucie.

Pozostałe w przedszkolu dzieci zostały w sobotę po południu odebrane przez rodziców; część odjechała busem podstawionym przez przewoźnika. Podczas pobytu dzieci w przedszkolu były one pod stałą, specjalistyczną opieką m.in. trzech psychologów.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Śledztwo ws. wypadku busa w Studzieńcu
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.