Tusk: jestem spokojny o przyszłość koalicji

(fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP / mh

Premier Donald Tusk powiedział we wtorek, że jest spokojny o przyszłość koalicji po zmianie władz w PSL. Dodał, że nie przewiduje w najbliższym czasie  zasadniczej rekonstrukcji Rady Ministrów, a to czy nowy prezes PSL Janusz Piechociński wejdzie do rządu, pozostawił decyzji PSL.

Szef rządu przyznał, że z zadowoleniem przyjął deklarację Piechocińskiego, którą ten wygłosił po wyborze na nowego szefa PSL, że z jego punktu widzenia koalicja PO-PSL jest bezdyskusyjnie wartością, którą on ma zamiar chronić i wzmacniać.

"Dzisiaj te słowa potwierdził argumentując bardzo jednoznacznie, więc jestem zupełnie spokojny o przyszłość koalicji pod nowymi rządami w PSL" - oświadczył we wtorek Tusk na konferencji prasowej. W poniedziałek premier telefonicznie rozmawiał z szefem PSL, a we wtorek rano spotkał się z nim osobiście.

Tusk powiedział, że nie przewiduje w najbliższym czasie jakiejś zasadniczej rekonstrukcji rządu w związku ze zmianą przywództwa w PSL. "Natomiast w obrębie ministerstw - które są w dyspozycji naszego koalicjanta PSL - pozostawiam to do dyspozycji władz Polskiego Stronnictwa Ludowego" - powiedział premier.

Szef rządu dodał, że trzeba poczekać cierpliwie na decyzje PSL. "Na początku grudnia będziemy wiedzieli, czy zmiana będzie dotyczyła tylko jednego resortu" - powiedział Tusk.

Zaznaczył, że to do PSL należy decyzja, kto zastąpi w rządzie poprzedniego prezesa PSL Waldemara Pawlaka. "To jest zasada, której trzymamy się w relacjach koalicyjnych. Szanujemy partnera i to on będzie decydował, kto reprezentuje Stronnictwo w rządzie" - powiedział Tusk. Jak dodał, osoba ta "oczywiście musi spełniać standardy, które są wymagane".

"Ostateczną decyzję podejmuję ja jako premier, ale do tej pory dawaliśmy radę z PSL tak to ustalać, że nie było niepotrzebnych konfliktów" - powiedział. Wyraził przekonanie, że tym razem też tak będzie.

Dopytywany, czy to Piechociński powinien zastąpić w rządzie Pawlaka Tusk odparł, że sytuacją bardziej naturalną jest, gdy szef partii koalicyjnej jest w rządzie, ale - jak zaznaczył - nie ma takiego przymusu ani przepisu.

Szef rządu powiedział, że przekazał podczas wtorkowej rozmowy Piechocińskiemu, iż to, czy wejdzie on do rządu, czy nie, to jest wybór ludowców. "Ja nie będę w to ingerował" - zapewnił. "Z mojego punktu widzenia sama praktyka rządzenia nie ucierpi ani w jednej, ani w drugiej wersji" - powiedział premier.

Jak zastrzegł, w sytuacji, gdyby szef PSL było poza rządem, ważna będzie formuła stałych kontaktów i konsultacji między szefami partii - PO i PSL. "Prezes Piechociński dobrze rozumie tę sytuację" - powiedział Tusk. Jego zdaniem nie spełnią się oczekiwania opozycji, że z nowym prezesem PSL w koalicji będą się "dziać ciekawsze rzeczy".

Tusk zapowiedział, że z Piechocińskim spotka się po 1 grudnia, a następnie odbędzie się spotkanie koalicyjne w sprawie ustalenia szczegółów zmian w rządzie. "Nie należy spodziewać się rewolucji" - powiedział premier.

Piechociński zapowiedział już, że właśnie 1 grudnia odbędzie się posiedzenie nowej Rady Naczelnej, która wybierze nowy Naczelny Komitet Wykonawczy. Nowy szef PSL podkreślał, że to do kompetencji NKW należy przedstawienie kandydata Stronnictwa do funkcji w rządzie, po odejściu z rządu Pawlaka, który zrezygnował z udziału w rządzie po przegranych wyborach na prezesa PSL.

W poniedziałek premier zaakceptował dymisję Pawlaka. "(Pawlak) nie pozostawił żadnej wątpliwości, że chce, aby ta dymisja skutkowała natychmiast. Rozumiem te postawę. Wolałbym, oczywiście, szczególnie w tych trudnych czasach, aby rząd pracował w bardzo stabilnych warunkach, ale na rzeczywistość nie można się obrażać" - podkreślił Tusk.

Premier poinformował także, że przesłał do prezydenta odpowiednie dokumenty w związku z dymisją Pawlaka.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Tusk: jestem spokojny o przyszłość koalicji
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.