Tusk z Millerem o reformie emerytalnej

Premier Donald Tusk i przewodniczący SLD Leszek Miller podczas spotkania w Sejmie ws. reformy emerytalnej (fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP / drr

Około dwie godziny trwało czwartkowe spotkanie premiera Donalda Tuska z klubem SLD ws. reformy emerytalnej. Według szefa Sojuszu Leszka Millera obie strony wymieniły się argumentami, ale - jak mówił - "jeszcze daleka droga, do tego, by uznały własne racje".

Spotkanie z Sojuszem rozpoczęło konsultacje premiera z klubami opozycyjnymi w sprawie zmian w systemie emerytalnym. W czwartek Tusk rozmawiał także z klubem Ruchu Palikota. W przyszłą środę szef rządu spotka się z Solidarną Polską. PiS zaprosił premiera na przyszły wtorek. Tusk rozmawiał już z koalicyjnym PSL.

Miller na konferencji prasowej powiedział, że Tusk przedstawił politykom Sojuszu znany punkt widzenia, który sprowadza się do tego, że system emerytalny powinien być oparty na jednym kryterium - wieku biologicznym. - My przedstawiliśmy nasz punkt widzenia, według którego system emerytalny powinien być oparty na dwóch kryteriach: raz na wieku biologicznym, raz na faktycznie przepracowanym okresie pracy, tzw. okresach składkowych - podkreślił szef Sojuszu.

Miller powiedział też, że "z uznaniem" wita inicjatywę Tuska, który chce się spotykać z klubami nie tylko koalicyjnymi, ale też opozycyjnymi. - Natomiast nikt nie powinien mieć złudzeń, że po takim jednym spotkaniu uczestnicy tych rozmów zmienią swoje poglądy, doznają jakiejś niezwykłej iluminacji i będą starały się przyjąć racje swojego partnera - zaznaczył.

W ocenie lidera Sojuszu Tusk nie jest zwolennikiem referendum emerytalnego. - Jeśli pan premier mówi, że nie jest za tym, żeby referendum miało miejsce, to ja wierzę premierowi, że tak właśnie jest. Pan premier nie jest zwolennikiem referendum, zarówno tego, organizowanego przez Solidarność, jak i przez nas - powiedział Miller.

We wtorek Tusk ogłosił przekazanie do konsultacji społecznych projektu reform w systemie emerytalnym. Główną zmianą jest podniesienie wieku emerytalnego do 67. roku życia dla kobiet i mężczyzn. Projekt zakłada przede wszystkim, że od 2013 r. wiek przechodzenia na emeryturę kobiet i mężczyzn co cztery miesiące podwyższany byłby o kolejny miesiąc, co oznaczałoby, że z każdym rokiem będziemy pracować dłużej o trzy miesiące. W ten sposób docelowy poziom 67 lat w przypadku mężczyzn osiągnięty miałby zostać w roku 2020, a kobiet - w 2040.

Proponowane zmiany nie podobają się politykom SLD - chcą, by to Polacy w referendum zdecydowali, czy chcą podniesienia i zrównania wieku emerytalnego. Mieliby odpowiedzieć na dwa pytania: czy są za podwyższeniem wieku emerytalnego do 67. roku życia oraz czy są za propozycją przejścia na emeryturę kobiet po 35 latach pracy, a mężczyzn po 40 latach. Sojusz proponuje, by to staż pracy, a nie wiek decydował o przejściu na emeryturę.

Własny wniosek w sprawie referendum emerytalnego przygotowała NSZZ "Solidarność". Związkowcy z Solidarności złożyli go w czwartek w Sejmie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Tusk z Millerem o reformie emerytalnej
Komentarze (1)
Ś
śpiewak
17 lutego 2012, 14:45
z kaszubami byłem w wojsku, jaki to zawzięty naród.