'W Polsce obowiązują podwójne standardy"

Zbigniew Ziobro (fot. pis.org.pl)
PAP / zylka

Były minister sprawiedliwości, obecnie europoseł PiS Zbigniew Ziobro ocenia, że decyzja prokuratury o umorzeniu śledztwa w sprawie utrudniania wyjaśniania domniemanego przecieku z akcji CBA w resorcie rolnictwa świadczy o "podwójnych standardach" jakie obowiązują w Polsce.

W poniedziałek, wobec niedopełnienia przestępstwa, umorzono śledztwo przeciwko Januszowi Kaczmarkowi (szefowi MSWiA w rządzie Jarosława Kaczyńskiego), Konradowi Kornatowskiemu (byłemu szefowi policji) i Ryszardowi Krauzemu w sprawie utrudniania wyjaśniania domniemanego przecieku z akcji CBA w resorcie rolnictwa.

– Prokurator uznał, iż podejrzani Janusz K. i Ryszard K. składając fałszywe zeznania w śledztwie prowadzonym w sprawie utrudniania postępowania prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie realizowali przysługujące im prawo do obrony. (...) Natomiast w przypadku podejrzanego Konrada K., jak również odnośnie drugiego z zarzucanych czynów podejrzanemu Januszowi K., prokurator uznał, że podejrzani nie popełnili zarzucanych im czynów – poinformował rzecznik prokuratury Mateusz Martyniuk.

DEON.PL POLECA

Ze smutkiem stwierdzam, że dzieje się to, co podejrzewaliśmy, że może się stać za rządów Platformy. Osoby podejrzewane o poważne przestępstwa, afery, dysponujące dużymi pieniędzmi, będą mogły liczyć na bezkarność – powiedział Ziobro.

Według europosła PiS prawo jest w Polsce stosowane inaczej w stosunku do "zwykłych ludzi", a inaczej w stosunku do ludzi, "wobec których umorzenie spraw jest w interesie Platformy".

Ziobro uznał za "bezpodstawne" umorzenie postępowania wobec Janusza Kaczmarka w zakresie zarzutu związanego z nakłanianiem przez niego innej osoby – w tym wypadku b. szefa PZU Jaromira Netzla - do składania fałszywych zeznań.

– Z dowodów zebranych przez prokuraturę, nie tylko z podsłuchów rozmów telefonicznych, ale też z zeznań Konrada Kornatowskiego wynikało, że Janusz Kaczmarek nakłaniał Jaromira Netzla, żeby ten złożył fałszywe zeznania, że spotkał się z nim w hotelu Marriott i tym samym dał mu alibi zgodne z jego wersją wydarzeń – podkreślił.

Prawo do obrony to nie jest prawo do tego, żeby inne osoby nakłaniać do popełniania przestępstw. Janusz Kaczmarek, jak wynika z dowodów, nie miał prawa nakłaniać pana Netzla do tego, żeby ten złożył fałszywe zeznania – dodał Ziobro.

– Prokuratura umarzając w tym zakresie postępowanie nie ma żadnych argumentów. Robi to bezpodstawnie, wbrew faktom, które zostały ustalone. Z jednym mogę się zgodzić z prokuraturą – z tym, że pan Janusz Kaczmarek posługiwał się kłamstwem – powiedział.

Ziobro zaznaczył, że prokuratura umarzając śledztwo odwołuje się do odosobnionego orzeczenia Sądu Najwyższego. – Ustalona linia orzecznictwa sądowego, w tym Sądu Najwyższego, była przez wiele lat taka, że nie wolno kłamać świadkowi, a świadek ma prawo uchylać się od odpowiedzi na pytanie, które mogłoby stanowić zagrożenie dla niego – podkreślił.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

'W Polsce obowiązują podwójne standardy"
Komentarze (1)
P
piech.nick-anteusz
30 listopada 2009, 21:44
No niestety w Polsce sa podwojne kryteria....