Zajścia po debacie w TVP były prowokacją?

(fot. PAP/Marcin Obara)
PAP / slo

Sztab PiS zarzucił TVP, że przy debacie liderów ochrona zachowała się "skandalicznie" i agresywnie wobec przedstawicieli PiS i zwrócił się do TVP o wyjaśnienia. TVP zapewnia, że dołożyła wszelkich starań, by zapewnić bezpieczeństwo uczestnikom i obserwatorom wtorkowej debaty.

Szef sztabu PiS Stanisław Karczewski skierował pismo do prezesa zarządu TVP Janusza Dobrzyńskiego. Stwierdził w nim, że ochrona gmachu Telewizji Polskiej, w którym odbyła się debata, nie chciała wpuścić osób towarzyszących kandydatce PiS na premiera Beacie Szydło. Zaznaczył, że wszystkie z nich zostały wcześniej zgłoszone do wejścia. Rzeczniczka PiS Elżbieta Witek poinformowała, że młodzieżówka PiS otrzymała 25 "żółtych" identyfikatorów i osiem "czerwonych" VIP-owskich.

Według Karczewskiego, "ochrona zachowywała się z bezprzykładną brutalnością, posuwając się do przemocy fizycznej". "Tylko w odniesieniu do naszego komitetu dokonano kontroli na tzw. bramce" - napisał szef sztabu PiS. Stwierdził też, że do podobnych zajść doszło po debacie - blokowane było wyjście Beacie Szydło i osobom jej towarzyszącym; w ten sposób - według Karczewskiego - miano umożliwić premier Ewie Kopacz wcześniejsze opuszczenie studia i rozpoczęcie konferencji prasowej, która została przeprowadzona na terenie gmachu TVP.

Dziennikarze pytali Karczewskiego i Witek, czy nie było tak, że przedstawiciele PiS nie zatrzymali się do kontroli, której podlegali wszyscy. - Nie słyszałam informacji i komunikatu: "proszę ustawić się do kontroli". - Widziałem szarpanie i wypychanie młodych ludzi - powiedziała Witek.

Z kolei Szydło odnosząc się do sytuacji, do której doszło we wtorek w gmachu TVP, powiedziała, że Ewa Kopacz "jako kobieta nie zareagowała na to w jaki sposób traktowano, szarpano młode dziewczyny, chłopaków, młodzieżówkę PiS, którzy są w wieku jej córki, a być może młodsi". - Jako kobieta i matka powinna się odezwać w tej sprawie, powstrzymać tych, którzy chcieli za wszelką ceną złamać reguły gry - powiedziała kandydatka PiS na premiera.

Postawiła też pytanie "dlaczego się tak stało? dlaczego doszło do przepychanek?". - To była po prostu prowokacja, chciano nas sprowokować - oświadczyła Szydło.

Centrum Informacji TVP w wydanym w środę komunikacie tłumaczy, że zgodnie z uzgodnionymi ze wszystkimi komitetami zasadami, liderzy biorący udział w debacie oraz osoby towarzyszące mieli wchodzić do gmachu TVP wyłącznie na podstawie specjalnie wydanych identyfikatorów.

Identyfikatory czerwone, upoważniały do wejścia do strefy studyjnej (dla liderów komitetów oraz 10 osób towarzyszących), zaś identyfikatory żółte do przebywania w holu (po 25 osób dla każdego z komitetów).

- Trzy godziny przed wtorkową debatą przedstawiciele KW PiS zażądali podwojenia liczby identyfikatorów umożliwiających dostęp do garderoby i studia debaty. Spełnienie tych oczekiwań nie było jednak możliwe - każdy z komitetów otrzymał tę samą liczbę identyfikatorów - poinformowała TVP.

- Podkreślamy, że wszystkie osoby wchodzące do TVP na podstawie wydanych identyfikatorów podlegały tym samym zasadom kontroli bezpieczeństwa i zobowiązane były do poddania się kontroli pirotechnicznej. Wyłączeniu z kontroli pirotechnicznej przeprowadzanej przez Biuro Ochrony Rządu we współpracy z ochroną TVP podlegał tylko lider Komitetu oraz osoby posiadające identyfikator w kolorze czerwonym - zaznacza telewizja.

Centrum Informacji TVP za "całkowicie nieprawdziwą uznaje informację, że kontroli podlegały wyłącznie osoby z komitetu Prawa i Sprawiedliwości". "Zapewniamy, że TVP dołożyła wszelkich starań, by - we współpracy z Biurem Ochrony Rządu - zapewnić bezpieczeństwo wszystkim uczestnikom i obserwatorom Debaty. Do TVP nie dotarła informacja, by pozostałe komitety zgłaszały jakiekolwiek zastrzeżenia do procedur kontroli i bezpieczeństwa" - podkreśla w komunikacie TVP.

We wtorkowej telewizyjnej debacie z udziałem liderów wszystkich ośmiu ogólnopolskich komitetów wyborczych, oprócz Beaty Szydło i Ewy Kopacz uczestniczyli też: Barbara Nowacka (Zjednoczona Lewica), wicepremier Janusz Piechociński (PSL), Ryszard Petru (Nowoczesna), Paweł Kukiz - komitet Kukiz'15, Janusz Korwin-Mikke (KORWiN), Adrian Zandberg (Partia Razem).(

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zajścia po debacie w TVP były prowokacją?
Komentarze (1)
D
demokracja.net
21 października 2015, 21:02
Z likwidacją TVP państwo polskie  zyska kilka miliardów zł rocznie. Komu są potrzebne instytucje kłamstwa i manipulacji ?