Jak komentuje EFE, obawy inwestorów mogą być znacznie poważniejsze niż na to wygląda, ponieważ regulator giełdy nie dopuszcza do spadków bądź wzrostów przekraczających 10 proc. w ciągu jednego dnia.
Według chińskich mediów wartość około 2,6 tys. firm notowanych na giełdach w Szanghaju i Shenzen zanotowała maksymalne spadki, które zatrzymały się właśnie na poziomie 10 proc.
Największe straty poniosły linie lotnicze oraz firmy transportowe i finansowe. Rosły jednak notowania spółek medycznych, a niektóre z nich zyskały maksimum - 10 proc.
W poniedziałek spadły też notowania na giełdach w całym regionie. W USA obawy o to, że wirus z Wuhan doprowadzi do spowolnienia chińskiej gospodarki, które wpłynie negatywnie na globalną koniunkturę, sprawiły, że indeks S&P 500 od 21 stycznia spadł o 3 proc.
Wuhan i kilkanaście innych miast w prowincji Hubei, gdzie wybuchła epidemia, zostało objętych kwarantanną i praktycznie odciętych od świata. Surowe środki kwarantanny wprowadziły niedawno również władze miasta Wenzhou w prowincji Zhejiang.
Nowy koronawirus wywołuje zapalenie płuc, które może być śmiertelne. W Chinach kontynentalnych zakażenie potwierdzono już u ponad 17 tys. osób, a 361 chorych zmarło. Przypadki zakażeń wykryto także w innych krajach, w tym w Niemczech, Rosji, Francji i Włoszech. Odnotowano jak dotąd jeden zgon poza Chinami – na Filipinach.
Skomentuj artykuł