Francuskie media o "Europie wielu formatów" proponowanej przez prezydenta Macrona

(fot. PAP/EPA/YOAN VALAT)
PAP / mp

We wtorkowym expose poświęconym francuskiej polityce zagranicznej prezydent Emmanuel Macron był najbardziej zdecydowany w sprawie Europy - oceniają komentatorzy, dla których jego propozycja "Europy wielu formatów" oznacza Unię Europejską wielu prędkości.

Macron szczególne miejsce w swoim przemówieniu poświęcił Europie, która jest "centralną osią" jego polityki zagranicznej i "narzędziem francuskiej potęgi". Zapewnił, że po wyborach w Niemczech Paryż wystąpi z propozycjami reform Unii Europejskiej. Wezwał do stworzenia Unii "odbudowanej od podstaw", Unii "wielu formatów", która posuwać się będzie naprzód dzięki państwom pragnącym "iść dalej", by zacieśniać unię gospodarczą i polityczną.
Macron mówił, że państwa, które chcą iść wolniej i nie tak daleko jak pozostałe, mają do tego pełne prawo, ale nie mogą opóźniać innych. Apelował, by nie obstawać przy stanowisku, że w przyszłości UE może "poruszać się w 27 albo w ogóle".
"To w sprawie Europy prezydent był najbardziej zdecydowany" - czytamy w środowym wydaniu regionalnego dziennika "L’Alsace".
Komentator alzackiej gazety uważa, że prezydent "zdaje sobie sprawę ze zniecierpliwienia Francuzów oraz wielu innych Europejczyków, szczególnie zachodnich, którzy pragną przemiany w Europie. Mówił o Europie wielu formatów po to, by nie mówić o Europie wielu prędkości. Trudno mu nie przyznać racji, ale urzeczywistnienie (tego projektu) nie będzie łatwe".
Bardziej krytyczny jest znany we Francji komentator Pierre Beylau, który w internetowym wydaniu tygodnika "L'Express" pisze, że dyplomacja Macrona to "dyplomacja o zmiennej geometrii".
"Prezydent chce przenieść do polityki zagranicznej swój przepis, którym posługuje się w polityce wewnętrznej - przepis niestabilnej równowagi. Urzekający, ale jakże mało realistyczny".
Z kolei katolicki dziennik "La Croix" wybija słowa prezydenta: "Oczy świata skierowane są na Francję". Komentatorka gazety Florence Couret przyznaje jednak, że "Francja nie jest wielkim mocarstwem. To prawda, że jej historia i kultura powodują, iż jej stanowiska są słyszalne. Ale jej wielkość nie tkwi w tym, a w polityce wewnętrznej, przy uregulowanej gospodarce i odzyskanej wierze w przyszłość. Francja jest wielka tylko wtedy, gdy Francuzi czują swoją siłę. I to wyzwanie wymaga wielkiej energii i wytrwałości".
Z kolei profesor nauk politycznych Christian Lequesne odkrywa w dyplomacji Macrona tendencje populistyczne.
"Zrozumiał on doskonale, że w kwestii Europy opinia elit bynajmniej nie odzwierciedla opinii całej ludności. Jego niedawna podróż do Europy Środkowej w sprawie pracowników delegowanych wynika nie z wagi gospodarczej tej kwestii. Chodziło o pokazanie opinii publicznej, a przede wszystkim ubogim pracownikom, którzy głosują na Front Narodowy (francuska prawica populistyczna - PAP) i Francję Nieujarzmioną (populistyczna lewica), że prezydent zrozumiał ich obawy" - pisze profesor w "L'Express".
Lequesne podobnie jak sprawę pracowników delegowanych ocenia wtorkowe apele o Europę "wielu formatów". "Dla Macrona to stawka przede wszystkim polityczna, mająca na celu odzyskanie zaufania mas dla projektu europejskiego" - czytamy w tygodniku. "Dyplomacja to również taktyka na krótką metę" - konkluduje Lequesne.
DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Francuskie media o "Europie wielu formatów" proponowanej przez prezydenta Macrona
Komentarze (2)
WDR .
30 sierpnia 2017, 16:29
Francuski Petru...
30 sierpnia 2017, 12:53
"Wezwał do stworzenia Unii "odbudowanej od podstaw", Unii "wielu formatów", która posuwać się będzie naprzód dzięki państwom pragnącym "iść dalej", by zacieśniać unię gospodarczą i polityczną." A Polska zacieśniać nie chce ... więc wypadnie najpierw z nurtu głównego, potem i pośredniego i nawet z marginalnego.  Cóż tak wybrał katolicki suweren .... nie najmądrzej. Ale zaścianek w Polsce pozostanie i Kościół pewnie się cieszy. Parafianie (czyli ludzie ciemni bez ogłady - według znaczenia tego słowa) też się cieszą.