Na proces Poczobuta nie wpuszczono konsula

PAP / drr

Na proces dziennikarza i działacza polonijnego Andrzeja Poczobuta, oskarżonego o zniesławienie prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki, nie wpuszczono we wtorek do sądu w Grodnie m.in. konsula RP i żony oskarżonego.

Poinformował o tym kolega Poczobuta, Andrzej Pisalnik. Rozprawa odbywa się przy drzwiach zamkniętych.

Jak podał portal internetowy Naviny.by, przed gmachem sądu zebrało się około 50 osób, by wyrazić poparcie dla Poczobuta. Są to jego znajomi, rodacy i działacze nieuznawanego przez Mińsk Związku Polaków na Białorusi.

Pisalnik ujawnił również, że adwokat Poczobuta Alaksandr Biriłou wniósł zażalenie na zamknięty tryb rozprawy. - Sędzia Wital Lecko oświadczył, że zażalenie to będzie rozpatrzone na początku posiedzenia sądu - powiedział Pisalnik. Dodał, że jeśli zażalenie nie zostanie uwzględnione, trudno będzie uzyskać informacje o przebiegu procesu; od obrońcy wezmą w takim wypadku pisemne zobowiązanie, że nie będzie ujawniał informacji z rozprawy.

Prezes nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi Andżelika Orechwo powiedziała we wtorek PAP, że były rzecznik ZPB Igor Bancer został tego dnia zatrzymany przed swym domem w Grodnie.

Orechwo nie była w stanie podać więcej szczegółów, ponieważ Bancer nie odbiera od niej telefonu. Sama szefowa ZPB w chwili rozmowy telefonicznej z PAP była zatrzymywana przez białoruską milicję.

Ostatecznie do zatrzymania Orechwo nie doszło. Jak mówiła, przez chwilę funkcjonariusze nie pozwalali jej jechać samochodem i zagrozili, że odwiozą ją na przesłuchanie. - Powiedziałam im, że bez adwokata nie będę rozmawiać - powiedziała szefowa ZPB.

Następnie spytała milicjantów o to, co dzieje się z Igorem Bancerem. Odpowiedzieli jej, że "jak się chce dowiedzieć, to może z nimi pojechać".

W końcu w eskorcie milicji Orechwo udała się samochodem do domu swoich rodziców. - Nie zatrzymali mnie, ale pilnują; czekają przed domem - powiedziała.

Poczobutowi grozi do czterech lat więzienia. Zniesławienia Łukaszenki doszukano się w artykułach, publikowanych przez Poczobuta w "Gazecie Wyborczej" i na stronach internetowych.

Andrzej Poczobut nie przyznaje się do winy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Na proces Poczobuta nie wpuszczono konsula
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.