Niemcy: starcia między islamistami i Jazydami
W Herford w Nadrenii Północnej-Westfalii na zachodzie Niemiec doszło w czwartek do starć ulicznych między zwolennikami dżihadystycznej grupy Państwo Islamskie a pochodzącymi z Kurdystanu Jazydami. Policja musiała rozdzielić uczestników zamieszek.
Jak podała miejscowa policja, radykalni islamiści zaatakowali grupę Jazydów, którzy informowali o mającej się odbyć demonstracji przeciwko prześladowaniu ich mniejszości etniczno-religijnej przez dżihadystów w Iraku.
Policja zatrzymała sześciu napastników pochodzących w większości z Czeczenii. Z pierwszych ustaleń śledztwa wynika, że islamiści zaatakowali swoje ofiary w okolicach kiosku, na którym wisiał plakat informujący o demonstracji. Dwóch Jazydów odniosło niegroźne rany od uderzeń nożem.
Po przybyciu na miejsce zdarzenia większej grupy zwolenników Jazydów na ulicy doszło do regularnej bójki. Zamaskowani i uzbrojeni w przedmioty służące do zadawania ciosów osobnicy atakowali przechodniów - pisze agencja dpa. Mocno poturbowany został 24-letni mieszkaniec Herford.
Do akcji musiała wkroczyć policja, która rozdzielając zwaśnione strony użyła gazu łzawiącego.
W piątek w Herford odbędzie się demonstracja Jazydów przeciwko przemocy. W sobotę podobna manifestacja ma się odbyć w Bielefeld. Organizatorzy spodziewają się maksymalnie 10 tys. uczestników.
W Niemczech mieszka 60 tys. Jazydów - przede wszystkim w Dolnej Saksonii i Westfalii. Jazydzi to mówiąca językiem kurdyjskim mniejszość, która wyznaje synkretyczną religię powstałą w XII wieku z połączenia wierzeń indoirańskich, judaizmu, nestorianizmu i islamu. Sunniccy islamiści uważają wyznawców tej religii za czcicieli diabła i prześladują ich. W obawie przed represjami w związku z walkami między Kurdami i dżihadystami w Iraku około 200 tys. Jazydów uciekło w góry w pobliżu granicy z Syrią. Są odcięci od transportów z żywnością. Jak podała ONZ, około 40 dzieci zmarło ostatnio z pragnienia.
Ulice niemieckich miast stają się coraz częściej widownią starć miedzy zwaśnionymi grupami imigrantów, przenoszących do Niemiec konflikty z krajów swego pochodzenia. W minionych tygodniach kilkakrotnie dochodziło do konfrontacji między zwolennikami Palestyńczyków a obrońcami Izraela.
Skomentuj artykuł