Odbudowa kraju może potrwać nawet 4 lata
Odbudowa kraju ze zniszczeń po sobotnim trzęsieniu ziemi, które zniszczyło infrastrukturę i w którym zginęło ponad 800 osób, potrwa przynajmniej trzy-cztery lata - poinformowała prezydent Chile Michelle Bachelet.
Jak podkreśliła prezydent, kraj będzie potrzebował na odbudowę dostępu do międzynarodowych kredytów.
Nowy rząd, który rozpocznie pracę 11 marca, stanie przed trudnym wyborem znalezienia pieniędzy na odbudowę zniszczeń po kataklizmie. Według nowego ministra finansów Felipe Larraina rząd będzie zmuszony zaciągnąć kredyty, sięgnąć do rezerw z czasów miedzianego boomu lub zwiększyć deficyt budżetowy. Chile jest największym na świecie producentem miedzi i kontroluje 36 proc. światowego rynku tego surowca.
W środę Chile nawiedziły kolejne wstrząsy wtórne: były odczuwalne w stolicy kraju, Santiago, w mieście Concepcion zatrzęsły się budynki i wybuchła panika. Nie opublikowano jednak ostrzeżenia przed tsunami i nie napłynęły informacje o ofiarach lub stratach materialnych.
Od czasu sobotniego trzęsienia ziemi o sile 8,8 w skali Richtera, Chile nawiedziło już ok. 150 wstrząsów wtórnych.
Wojsku i policji udało się już opanować sytuację w Concepcion i innych miastach, gdzie dochodziło do aktów rozboju i grabieży towarów ze zniszczonych lub uszkodzonych centrów handlowych. W środę wojsko rozpoczęło zakrojoną na szeroką skalę akcję niesienia pomocy humanitarnej ofiarom kataklizmu.
Skomentuj artykuł