Prezydent Wenezueli Hugo Chavez nie żyje

(fot. EPA/DAVID FERNANDEZ)
PAP / pz

Prezydent Wenezueli Hugo Chavez nie żyje. O jego śmierci poinformował we wtorek w Caracas wiceprezydent Nicolas Maduro. Chavez miał 58 lat. Od dłuższego czasu cierpiał na raka.

Lewicowy prezydent Wenezueli Hugo Chavez, który zmarł we wtorek w Caracas, należał do najbardziej charyzmatycznych, bezpośrednich w kontaktach i zarazem kontrowersyjnych przywódców państw Ameryki Płd. W równym stopniu wzbudzał podziw i nienawiść.

Prezydent, nawiązujący chętnie do 19-wiecznego bohatera walk o niepodległość kontynentu Simona Bolivara i rewolucyjnego przywódcy kubańskiego Fidela Castro, pozostawał u władzy od 1999 r. W październiku 2012 r. został wybrany na trzecią sześcioletnią kadencję, a 10 stycznia br. miał zostać zaprzysiężony.

Jego rządy dziennikarz Felipe Sahagun opisywał jako "mieszankę modelu rządów braci (Fidela i Raula) Castro, populizmu (argentyńskiego dyktatora) Juana Perona i antyamerykańskiego nacjonalizmu".

DEON.PL POLECA

Chavez realizował programy społeczne, zwane "misjami", które przyniosły mu prawie bezwarunkowe poparcie najbiedniejszych Wenezuelczyków. Posługując się językiem mas, walczył z biedą i bezrobociem. Deklarował wolę zwalczenia korupcji i stworzenia "humanitarnego systemu gospodarczego".

Jednak według jego przeciwników w ostatnim czasie stawał się w swych poczynaniach coraz bardziej autorytarny.

Chavez "może w równym stopniu wzbudzać miłość i nienawiść - pisze w "El Mundo" Yasmina Jimenez. - W głoszonej przez siebie doktrynie odwołuje się do odwiecznej konfrontacji między bogatymi a biednymi, miłości do ojczyzny, religii i specyficznej lewicowości, nazywanej socjalizmem XXI wieku".

Urodził się 28 lipca 1954 r. we wsi Sabaneta, w stanie Barinas na zachodzie Wenezueli. Jego rodzice byli nauczycielami. W 1975 r. ukończył akademię wojskową w Caracas, a na początku lat 80. utworzył tajną organizację o nazwie Boliwariański Ruch Rewolucyjny.

Do 1991 r. o podpułkowniku spadochroniarzy Chavezie nikt nie słyszał. Radykalnie zmieniło się to jednak 4 lutego 1992 r., kiedy to "zorganizował" on kilka czołgów oraz kilkuset ludzi i podjął próbę wypędzenia ówczesnego prezydenta Carlosa Andresa Pereza z Pałacu Miraflores w Caracas. W wyniku nieudanego puczu przeprowadzonego przez Boliwariański Ruch Rewolucyjny zginęło 18 osób, a 60 zostało rannych.

Dla zdecydowanej większości Wenezuelczyków, którzy nie czerpali żadnych korzyści z ówczesnego boomu naftowego i nie zgadzali się na rządowe kroki oszczędnościowe, Chavez stał się idolem i symbolem czystych rąk.

Zanim charyzmatyczny Wenezuelczyk trafił do więzienia za próbę puczu, zdążył jeszcze powiedzieć w telewizji: "Przegraliśmy, na razie".

Po dwóch latach został ułaskawiony. W 1997 r. założył partię Ruch V Republiki i z żołnierza stał się politykiem.

Zwycięstwo Chaveza w wyborach w 1998 r. wstrząsnęło wenezuelską sceną polityczną. Od objęcia urzędu prezydenta na początku 1999 r. ten lewicowy populista wygrywał kolejne wybory i referenda, w tym plebiscyt z 2009 r., który znosił maksymalną liczbę kadencji prezydenta.

Jednak "rewolucja boliwariańska" zwiększyła zależność państwa od głównego bogactwa Wenezueli - ropy naftowej. Krytycy rządów lewicowego prezydenta mówią o "saudyzacji" kraju. Do niebywałych rozmiarów rozdęte zostały aparat państwowy i biurokracja.

Szef państwa nieustannie oskarżał "drapieżnych oligarchów", że są skorumpowanymi sługami międzynarodowego kapitału - przypomina BBC. Chavez, który korzystał z każdej okazji, by przemawiać do narodu, w jednym z wystąpień stwierdził, że wysocy rangą pracownicy branży naftowej mieszkają "w luksusowych willach, gdzie urządzają orgie i popiją whisky".

Chavez często krytykował też krajowych hierarchów Kościoła katolickiego, którzy jego zdaniem zaniedbywali biednych, chronili bogatych i popierali opozycję.

Jego stosunki z Waszyngtonem pogorszyły się, gdy oskarżył administrację ówczesnego George'a W. Busha o "zwalczanie terroru terrorem" podczas wojny w Afganistanie.

Wenezuelczyk zarzucał też Stanom Zjednoczonym, że stały za zamachem stanu z 2002 r. W jego wyniku Chavez został na 47 godzin odsunięty od władzy.

W każdą niedzielę znany z kwiecistego stylu wypowiedzi prezydent ubrany w charakterystyczną czerwoną koszulę prowadził telewizyjny talk show "Alo Presidente". W kilkugodzinnych programach na żywo z różnych części kraju Chavez poruszał tematy polityczne, prowadził wywiady z gośćmi, a nawet śpiewał i tańczył.

Przyjaźnił sie z Fidelem Castro, którego starał się naśladować w autorytarnym rządzeniu. Razem śpiewali i grali w baseball.

To właśnie na Kubie prezydent Wenezueli był leczony. W czerwcu 2011 r. Chavez poinformował, że zdiagnozowano u niego zmiany nowotworowe w rejonie miednicy, a w grudniu 2012 r. podano, że pomimo wcześniejszych operacji, chemioterapii i naświetlań kubańscy lekarze wykryli u niego przerzuty. Szef państwa wyznaczył wówczas na swojego ewentualnego następcę wiceprezydenta Nicolasa Maduro. Po przeprowadzonej 11 grudnia 2012 r. kolejnej skomplikowanej operacji usunięcia nowotworu stan zdrowia lewicowego przywódcy stale się pogarszał. 18 lutego powrócił on do Caracas, gdzie był leczony w szpitalu wojskowym.

Był dwukrotnie żonaty. Miał czworo dzieci.

Maduro przejmie obowiązki prezydenta Wenezueli, ogłoszenie wyborów w ciągu 30 dni

Po śmierci Hugo Chaveza dotychczasowy wiceprezydent Wenezueli Nicolas Maduro przejmie tymczasowo obowiązki głowy państwa - zapowiedział we wtorek wieczorem minister spraw zagranicznych Elias Jaua. Dodał on, że wybory zostaną ogłoszone w ciągu 30 dni.

Prezydent Hugo Chavez zmarł we wtorek w Caracas. Miał 58 lat. Od połowy 2011 roku walczył z chorobą nowotworową. Na Kubie przeszedł cztery operacje. Od czasu powrotu do kraju, 18 lutego, jego stan szybko się pogarszał, na skutek infekcji miał poważne problemy z oddychaniem.

Uroczystości pogrzebowe Chaveza zaplanowano na piątek.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Prezydent Wenezueli Hugo Chavez nie żyje
Komentarze (9)
jazmig jazmig
6 marca 2013, 14:35
@Kinga 'Prawdziwi katolicy' i 'prawdziwi Polacy' zgadzają się z Putinem. ... Z Putinem zgadzają się prawdziwi lewacy, a nie katolicy lub Polacy.
Jadwiga Krywult
6 marca 2013, 13:10
'Prawdziwi katolicy' i 'prawdziwi Polacy' zgadzają się z Putinem.
VS
votum separatum
6 marca 2013, 12:50
@jazmig Ma, albo nie ma. Nie my sądzimy, tylko Bóg.
F
Franek
6 marca 2013, 10:54
http://paruzja.info/luty-2013/936-26-02-2013-22-00-jeden-z-innych-przywodcow-politycznych-o-ktorych-wspominalem-jakis-czas-temu-wkrotce-zostanie-zamordowany
jazmig jazmig
6 marca 2013, 09:03
Wieczne odpoczywanie racz mu dać Panie. Teraz dopiera to on ma ciężko. Było wiadomo, że skoro go naświetlają, to jest niedobrze, a ostatnie zabiegi to było przedłużanie agonii. Zdjęcia  z jego córkami to była propaganda, dłużej kłamać się nie dało. Teraz Wenezuelę czekają wybory prezydenckie, a mafia, którą zmarły zbudował łatwo władzy nie odda. Szykują się tam poważne problemy. poważniejsze, niż mieli dotychczas. Żal mi Wenezuelczyków.
A
Atodopiero
6 marca 2013, 08:59
[url]http://www.pch24.pl/chaveza-otruto-,13022,i.html[/url]
K
Krystyna
6 marca 2013, 08:00
Niech odpoczywa w pokoju wiecznym. Amen
K
krystyna
5 marca 2013, 23:28
pokój Jego duszy ...daj Boże pragnącemu szczęśliwą wieczność  (')
J
j
5 marca 2013, 23:20
Wieczne spoczywanie...