Raul Castro: na Kubie nie będzie "terapii szokowej"
Na Kubie nie będzie gospodarczej "terapii szokowej" - zapowiedział w sobotę prezydent Raul Castro, otwierając zjazd Komunistycznej Partii Kuby, który ma ocenić reformy zmierzające do liberalizacji gospodarki i wyznaczyć kierunek rozwoju kraju.
Przemawiając podczas otwarcia obrad w Hawanie, kubański prezydent odrzucił wszelką możliwość wprowadzenia na wyspie terapii wstrząsowej, polegającej na modernizowaniu gospodarki kraju poprzez prywatyzację.
- Kuba nigdy nie będzie mogła sobie pozwolić na zastosowanie tego, co nazywa się terapią szokową, a co często realizuje się kosztem najuboższych klas społecznych - powiedział Castro.
Prezydent wykluczył też "zastosowanie formuły neoliberalnej", według której należałoby sprywatyzować majątek państwowy, oświatę czy opiekę medyczną; nigdy to nie nastąpi "pod rządami kubańskiego socjalizmu" - podkreślił.
Raul Castro zastąpił ciężko chorego brata, Fidela, na czele rządu w 2006 roku, a od 2008 roku objął oficjalnie stanowisko prezydenta i rozpoczął reformy, nazwane "aktualizacją socjalistycznego modelu gospodarki".
Prezydent wytłumaczył też niedostatki odczuwalne w kubańskiej gospodarce "skutkami międzynarodowego kryzysu finansowego (...) i amerykańskiego embarga", nałożonego na wyspę przez USA 1962 roku.
Pierwsza część zjazdu jest transmitowana w kubańskich mediach; zagraniczni dziennikarze nie otrzymali akredytacji na partyjne obrady.
Zjazd ma podsumować pięcioletni okres przekształceń gospodarczych na Kubie i odchodzenia od gospodarki planowej. Jak komentują agencje - przekształcenia gospodarcze na Kubie są wciąż dalekie od reguł wolnego rynku, ale wprowadzają częściową liberalizację. Według kubańskich mediów tematem dyskusji będzie też ocieplenie stosunków z USA.
Wielki dziennik "O Estado do Sao Paulo" napisał w marcu, po historycznej wizycie prezydenta USA Baracka Obamy na Kubie, która odbyła się na miesiąc przed kongresem partii, że zbliżenie z USA stanie się niewątpliwie głównym tematem jej obrad.
Skomentuj artykuł