Sprawa Poczobuta może być precedensem
Największa opozycyjna gazeta białoruska "Narodnaja Wola" zastanawia się we wtorek, czy precedensem sądowym stanie się sprawa Andrzeja Poczobuta, korespondenta "Gazety Wyborczej", oskarżonego o zniesławienie prezydenta Alaksandra Łukaszenki.
Wskazywać na to mogą słowa prokuratora generalnego Białorusi Ryhora Wasilewicza, który niedawno w wywiadzie prasowym mówił o "wprowadzeniu porządku w internecie" - pisze "Narodnaja Wola".
Cytuje słowa prokuratora: "Potrzebne jest zapewnienie, by publikacje w internecie odpowiadały tym wymogom, jakie obowiązują inne media. Uważam, że właściciele zasobów internetowych powinni odpowiadać za informacje, które mają charakter obraźliwy i zniesławiający, przynoszą szkodę stosunkom między państwami".
"Jeśli chodzi o prawną odpowiedzialność osoby fizycznej za zniesławienie czy znieważenie w internecie, to jest ona przewidziana w naszym kodeksie karnym. W praktyce jednak takie sprawy są rozpatrywane dość rzadko przez sądy" - powiedział Wasilewicz, podając jako przykład proces Poczobuta. "Narodnaja Wola" zwraca uwagę na jego słowa, że "w zależności od tego, czy wina Poczobuta zostanie potwierdzona, czy nie, będzie można zastanawiać się, jak rozwinie się praktyka sądowa" na Białorusi.
"Narodnaja Wola" przypomina niedawne słowa Łukaszenki, który skrytykował sankcje wizowe Unii Europejskiej wobec przedstawicieli Białorusi, w tym dziennikarzy mediów państwowych. "Jakie masz prawo, jeśli jesteś krajem demokratycznym, sądzić dziennikarza za jego poglądy?" - pytał m.in. szef państwa.
"Dobrze byłoby usłyszeć, za co sądzony jest dziennikarz Andrzej Poczobut" - zauważa "Narodnaja Wola".
Proces korespondenta "GW" i działacza nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi (ZPB) rozpoczął się 14 czerwca. Prokurator zażądał w miniony piątek dla oskarżonego trzech lat pozbawienia wolności. We wtorek mają odbyć się wystąpienia obrońców. Sąd może tego dnia ogłosić wyrok lub wyznaczyć jego ogłoszenie na inny dzień.
Skomentuj artykuł