Syria: Rosja uderzyła w rebeliantów szkolonych przez CIA
Pierwsze ataki rosyjskich sił powietrznych w Syrii były wymierzone w zbrojne ugrupowanie rebelianckie z Wolnej Armii Syryjskiej, które jest wspierane przez Stany Zjednoczone i szkolone przez CIA - poinformował w czwartek republikański senator John McCain.
"Mogę jak najbardziej potwierdzić, że doszło do ataków na rekrutów z Wolnej Armii Syryjskiej, którzy są szkoleni i zbrojeni przez CIA" - oświadczył McCain w wywiadzie dla telewizji CNN. Polityk powołał się na informacje od - jak to ujął - "osób na miejscu".
Agencja Reutera podała, że dwa ataki rosyjskiego lotnictwa były wymierzone w obóz wykorzystywany przez ugrupowanie rebelianckie, szkolone przez Amerykanów.
Hasan Hadż Ali, szef tego ugrupowania o nazwie Liwa Sukur al-Dżabal, poinformował, że obóz w prowincji Idlib został trafiony około 20 pociskami w dwóch oddzielnych atakach.
Ali - kapitan armii syryjskiej, który zdezerterował po wybuchu powstania przeciwko reżimowi prezydenta Baszara el-Asada, sprecyzował, że w atakach lekko rannych zostało kilku ochroniarzy obiektu.
Rosyjskie ministerstwo obrony podało, że w środę rosyjskie siły przeprowadziły 20 nalotów i uderzyły w osiem celów Państwa Islamskiego (IS) w Syrii.
Tymczasem źródła na Zachodzie i syryjska opozycja walcząca z reżimem Asada kwestionują twierdzenia Moskwy, że jej celem są islamiści. Wojskowy przedstawiciel USA mówił anonimowo, że zamiast uderzeń w IS przeprowadzone zostały ataki przeciwko bojownikom syryjskiej opozycji.
Skomentuj artykuł