Telewizja nadała głos prezydenta Alego Salaha
Telewizja jemeńska nadała w piątek wieczorem wystąpienie prezydenta Alego Abd Allaha Salaha, w którym mówił on o ataku dokonanym tego dnia na pałac prezydencki w Sanie. Samego Salaha, który podobno został lekko ranny, nie pokazano; nadano jedynie jego głos.
W krótkim przemówieniu Salah oświadczył m.in., że ataku dokonały "wyjęte spod prawa bandy" jego wrogów plemiennych, którzy złamali zawieszenie broni, i że zginęło siedem osób. Wezwał wojsko do walki z tymi "bandami".
Associated Press pisze, że Salah mówił z wysiłkiem i że chwilami ciężko oddychał.
Według telewizji Al-Arabija, Salah przebywa w szpitalu wojskowym, natomiast bliżej niezidentyfikowany zachodni dyplomata, na którego powołuje się agencja Reuters, twierdzi, że prezydent nie ucierpiał w ataku.
Wcześniej Reuters informował jednak, również powołując się na zachodniego dyplomatę, że Salah został lekko ranny. Według tego źródła, w ataku obrażenia odnieśli m.in. premier Jemenu, jego zastępca i przewodniczący parlamentu.
Przedstawiciel rządzącej w Jemenie partii powiedział z kolei agencji AFP, że Salah został lekko ranny w głowę.
Jak podała agencja Saba, pocisk artyleryjski uderzył przed meczetem znajdującym się na terenie prezydenckiego kompleksu pałacowego, gdzie przebywali Salah i inni wysocy rangą przedstawiciele jemeńskich władz.
Władze Jemenu o atak oskarżyły wrogie wobec Salaha klany plemienne. Jednak przywódca jemeńskiej federacji plemiennej Sadek al-Ahmar zaprzeczył, jakoby atak na pałac prezydencki przeprowadzili jego ludzie. Zarzucił Salahowi, że to on stoi za tym atakiem i że chciał w ten sposób usprawiedliwić eskalację walk ulicznych w Sanie.
Skomentuj artykuł