Tusk: Polska nie jest ani za, ani przeciw

(fot. PAP/Tomasz Gzell)
PAP / im

W sprawie euroobligacji nie należy spodziewać porozumienia ani dziś, ani w najbliższym czasie - ocenił po szczycie UE premier Donald Tusk. Podkreślił, że Polska nie jest ani za ani przeciw euroobligacjom - zależy jej natomiast na rozwiązaniu kryzysu euro.

Tusk w kuluarach środowego spotkania w Brukseli rozmawiał też z przywódcami o Ukrainie i mistrzostwach Euro 2012 i - jak poinformował - kanclerz Niemiec Angela Merkel przyznała, że bojkot mistrzostw był nieporozumieniem. Prezydent Francji Francois Hollande pytany, czy wybiera się na Ukrainę, mówił jednak, że to, co dzieje się na Ukrainie, "jest problemem".

Tusk ocenił, że środowe spotkanie przywódców UE służyło rozpoznaniu opinii "głównych aktorów strefy euro" przed czerwcowym szczytem, a te różnią się zwłaszcza w sprawie euroobligacji.

- Są rzecznicy tego, żeby takie euroobligacje powstały; jest cała grupa państw jednoznacznie sceptycznych wobec tego projektu, a więc nie należy się spodziewać w tej najbardziej interesującej przed tym spotkaniem sprawie jakiegoś rozstrzygnięcia zarówno dziś, jak i w pespektywie najbliższych tygodni - ocenił.

Nieformalny szczyt w formie kolacji, choć oficjalnie dotyczył polityki wsparcia wzrostu, został zdominowany przez kryzys strefy euro. Prezydent Hollande namawiał do projektu emisji przez strefę euro wspólnych papierów dłużnych - euroobligacji, które zdaniem ich zwolenników są jedynym szybkim wyjściem z kryzysu w strefie euro. Na to jednak nie zgadzają się niektóre kraje z Niemcami na czele, które cieszą się obecnie najwyższą oceną wiarygodności kredytowej i w związku z tym ponoszą najniższe koszty obsługi swego długu.

Poinformował, że ogólną, ale "bezdyskusyjną" konkluzją środowego spotkania jest, że "nie można poświęcić dyscypliny (finansowej) modelu niemieckiego na rzecz wzrostu, ale też nie można poświęcić wzrostu na rzecz tej dyscypliny". - Trzeba szukać rozwiązań, które umożliwią finansowanie wzrostu, ale nie poprzez zadłużanie się - dodał. Ocenił, że z tej perspektywy m.in. polski głos, żeby nie marnować narzędzia inwestycyjnego, jakim jest budżet UE, "zyskuje coraz więcej akceptacji".

- Uważam, że to jest dobry wstęp, aby przekonywać do tego, żeby pieniądze na spójność, na inwestycje infrastrukturalne, nie były cięte. Takiego zapału do cięcia jest dużo mniej niż jeszcze kilka tygodni temu - zaznaczył.

Na marginesie szczytu w Brukseli Tusk spotkał się z Hollande'em; ocenił, że rozmowa była "bardzo serdeczna", a prezydent Francji wyraził zainteresowanie "rewitalizacją formatu Trójkąta Weimarskiego", czyli forum kontaktów i współpracy między Paryżem, Berlinem a Warszawą. Zdaniem Tuska, także w sprawie negocjacji budżetu UE na lata 2014-20, Hollande "ma bliższe" Polsce stanowisko niż dotychczasowy prezydent Nicolas Sarkozy.

- Otrzymałem informację, że właściwie wszyscy, którzy interesują się futbolem, będą obecni oczywiście w Warszawie i na innych polskich stadionach, ale także będą się wybierali na Ukrainę. Znaczenie ma też tutaj stanowisko samej Julii Tymoszenko; nasz wiceszef PE Jacek Protasiewicz przywiózł informację bezpośrednio (od niej), że także jej zależy na tym, aby mistrzostwa Europy nie były bojkotowane - relacjonował premier.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Tusk: Polska nie jest ani za, ani przeciw
Komentarze (2)
HK
hej kto Polak
24 maja 2012, 11:28
w kraju to paranoja "Ziuk" by sie nam przydał WSPOMNIENIA O MARSZAŁKU JÓZEFIE PIŁSUDSKIM Smutno było w Polsce, rządził nami wróg. Nad niedolą naszą zlitował się Bóg... Zesłał nam Marszałka - dzielnym wodzem był. Walczył za Ojczyznę, wrogów naszych zbił. Do chwały, do chwały powiódł polski lud. Cześć jego pamięci, cześć za wielki trud!...
T
Tobiasz
24 maja 2012, 11:11
Bądź albo tak, tak, albo nie, nie, a jeśli nie, to cię wypluję z moich ust ...to chyba adekwatne już do tytułu tego artykułu