W Nicei ciężarówka wjechała w tłum ludzi - prawdopodobnie dziesiątki zabitych

Trudno generalizować, ale jakiż czas temu byłam w Paryżu i wzdłuż Sekwany naprzeciwko katedry Notre Dame ciagną się stragany z pamiątkami, starymi zdjęciami, gazetami itd. Przystanęłam żeby zrobić zdjęcie, w tym samym momencie własciciel jednej z budek podszedł do mnie i wyrwał mi aparat fotograficzny pokazując, że mam usunąć z karty zdjęcie kóre zrobiłam tym starym gazetom. Zrobiłam oczy jak talerze, po co zatem w miejscu gdzie wedrują turyści wystawia swoje gazety, nie wie że każdy turysta ma aparat? To nie koniec, w kolejce w metrze raczej zrezygnuj z przyglądania się na np. wytatułowaną osobę z tunelami jak talerze w uszach, jeśli już musisz zrób to bardzo ale to bardzo dyskretnie. W przeciwnym razie zostaniesz zlinczowany wzrokiem  pozostałych pasażerów. I nie radzę wsiadać do metra około północy na stacji Pigalle, gdzie razem z moimi koleżankami zostałyśmy napadnięte prze prawdopodobnie jakiegoś narkomana szaleńca. Skończyło się interwencją policji, dzięki ciemnoskórej pani z kasy biletowej która zamknęła nas na naszą prośbę w jakiejś kanciapie dopóki policja nie przyjedzie przeżyłysmy, bo facet był wyjątkowo agresywny. A ponieważ jechałyśmy pod miasto musiałyśmy się jeszcze przesiąść w kolejkę podmiejską RER, gdzie sceny były zaiste jak z filmow gangsterskich, przestroga dla kobiet samotnie podrożujących - nie jest to dobry pomysł, ale pewnie nie tylko w Paryżu. Wnioski: wszędzie jestesmy tylko gośćmi a sytuacje jakie moga nas spotkać to nie sa sceny z filmów ludzie to nie eksponaty w muzem ktorym pstryka się zdjęcia. To życie, ktore się toczy kazdego dnia, a danym momencie, sytuacji itd. Takie wycieczki wiele uczą, więcej niż piekny widok z wieży Eiffla.

Nie miał powiązań z żadną organizacją terorystyczną? Mahometanizm jest organizacją terrorystyczną. 

Na ŚDM nic zlego się nie wydarzy, papież Franciszek nieustannie zwraca uwagę światu na tych, którzy mają się gorzej, wśród nich być może są osoby bardziej podatne na indoktrynację. Głos papieża dociera wszędzie, natomiast jak slucham o zamachu w Nicei to dla mnie to jest taki gong, który wybrzmiewa od strony tych gorzej się mających. Oni tak się właśnie komunikują obecnie ze światem, brakuje wspólnego języka, papież chce go ewidentnie nawiązać, nawiązać wspólny język z  ludźmi.