Zamiast pokoju zamachowiec samobójca

Otwierający dżirgę prezydent Hamid Karzaj przerwał po kilku minutach przemówienie (fot. PAP/EPA/S. SABAWOON)
PAP / zylka

Bojownicy islamscy zaatakowali w środę miejsce w pobliżu rozpoczynającego się w Kabulu posiedzenia tradycyjnego zgromadzenia afgańskiej starszyzny (dżirgi). Afgańska policja poinformowała, że otoczyła terrorystów i opanowała sytuację.

Rebelianci uderzyli z kilku stron w kilkanaście minut po inauguracji obrad. Najpierw niedaleko miejsca posiedzenia spadły trzy rakiety i rozległy się strzały, następnie w powietrze wysadził się zamachowiec-samobójca. Do tego ostatniego ataku przyznali się talibowie.

Zanim jeszcze konferencja się zaczęła talibowie zagrozili, że będą zabijać jej uczestników. Talibowie, którzy nazywają rząd Karzaja marionetką Waszyngtonu, nie chcą negocjować dopóki obce wojska nie opuszczą Afganistanu.

Otwierający dżirgę prezydent Afganistanu Hamid Karzaj przerwał po kilku minutach przemówienie, kiedy na zewnątrz rozległ się huk eksplozji. - Nie martwcie się. Słyszeliśmy już podobne rzeczy wcześniej - powiedział do około 1600 zgromadzonych. W konferencji, która ma potrwać trzy dni, biorą udział afgańscy deputowani, przywódcy plemienni, religijni, przedstawiciele lokalnych władz i organizacji pozarządowych, a także zagraniczni dyplomaci. Obrady odbywają się w olbrzymim namiocie na terenie kampusu uniwersyteckiego.

Jak poinformował rzecznik NATO, na którego powołuje się agencja Associated Press, kilku bojowników zostało postrzelonych; nie sprecyzował dokładnej liczby rannych. Afgańska policja podała, że zamachowiec-samobójca zginął, detonując materiały wybuchowe, które miał na sobie. Jak twierdzi AP, nie ma na razie doniesień o innych ofiarach ataku, w tym wśród uczestników zgromadzenia. Według AFP, zginęło dwóch kamikadze, a jeden został schwytany.

Na miejsce zdarzenia szybko dotarły siły bezpieczeństwa oraz śmigłowce.

Rzecznik talibów Zabiullah Mudżahid powiedział, że grupa czterech zamachowców-samobójców, przebranych w mundury afgańskiej armii otworzyła ogień, żeby dokonać "sabotażu i zniszczyć tę dżirgę pokoju". Rozpoczęta w środę zgromadzenie, nazywane "dżirgą pokoju", ma jedynie charakter konsultacyjny, podczas gdy postanowienia Loja Dżirgi zgodnie z konstytucją są prawnie wiążące - pisze AFP.

Środowa dżirga rozpoczęła się porannymi modłami oraz hymnem państwowym zagranym przez orkiestrę wojskową. Minister oświaty Ghulam Faruk Wardak powiedział, że obrady mają na celu zebranie opinii Afgańczyków i stworzenie mechanizmu dotarcia do opozycji, najwyraźniej nawiązując do bojowników walczących z afgańskimi władzami.

To tradycyjne zgromadzenie odbywa się po raz trzeci od obalenia reżimu talibów w 2001 roku. Poprzednie postanowiły m.in. w sprawie konstytucji i tymczasowego przywódcy Hamida Karzaja, który następnie został dwukrotnie wybrany w wyborach na szefa państwa.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zamiast pokoju zamachowiec samobójca
Komentarze (1)
D
Dawid
2 czerwca 2010, 12:37
Złodziej może żyć bez policji ale policja bez zlodziei nigdy. Sytuacja by się ustabilizowała bardzo szybko, i nawet na lepsze, ale nie byłoby to to "lepsze" o które chodzi USA i Izraelowi.