Wielokrotnie dyskutowałem o sposobie głoszenia w Kościele z przyjaciółmi i znajomymi, duchownymi i świeckimi. Wniosek najczęściej był podobny - sytuacja jest zła. Ludzie przychodzący w niedzielę do kościołów, zamiast usłyszeć słowa budujące ich wiarę, często dostają słabej jakości wynurzenia, które w najlepszym wypadku wywołują ziewanie, a w najgorszym mogą nawet zniechęcić do uczestniczenia w liturgii.
Wielokrotnie dyskutowałem o sposobie głoszenia w Kościele z przyjaciółmi i znajomymi, duchownymi i świeckimi. Wniosek najczęściej był podobny - sytuacja jest zła. Ludzie przychodzący w niedzielę do kościołów, zamiast usłyszeć słowa budujące ich wiarę, często dostają słabej jakości wynurzenia, które w najlepszym wypadku wywołują ziewanie, a w najgorszym mogą nawet zniechęcić do uczestniczenia w liturgii.
{{ article.published_at }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}