Drugi sekretarz Benedykta XVI ujawnia szczegóły jego ustąpienia i pierwszych kontaktów z Franciszkiem

KAI / jk

Wkrótce po śmierci papieża-seniora Benedykta XVI jego pierwszy i długoletni sekretarz osobisty abp Georg Gänswein wydał książkę „Nient'altro che la verità” (Tylko sama prawda). Wywołała ona duże poruszenie, a nawet sensację ze względu na liczne zawarte w niej wiadomości m.in. na temat okoliczności ustąpienia z urzędu w lutym 2013 papieża Ratzingera. Jednak Benedykt XVI miał od 2007 roku jeszcze drugiego sekretarza – pochodzącego z Malty ks. Alfreda Xuereba, obecnie arcybiskupa i nuncjusza apostolskiego w Korei Południowej i Mongolii. On również przedstawił, w rozmowie telefonicznej z włoskim dziennikiem „Il Giornale”, swoje uwagi i wspomnienia dotyczące wydarzeń sprzed 10 lat, o których pisze w książce „I miei giorni con Benedetto XVI” (Moje dni z Benedyktem XVI).

Książka maltańskiego sekretarza papieża Benedykta jest zapisem jego rozmów przy okazji spotkań, wspólnych spacerów, udziału we Mszach świętych sprawowanych przez ówczesnego Ojca Świętego i innych. Książka ukazuje także jego poczucie humoru papieża i np. miłość do kotów i pluszowych niedźwiadków. To ostatnie zamiłowanie przeplata się zresztą z najważniejszym wydarzeniem kościelnym ostatnich wieków, jakim było niewątpliwie ustąpienie papieża z jego urzędu. Otóż Benedykt XVI, przygotowując się do przeniesienia się do klasztoru Mater Ecclesiae, pomyślał też o zabraniu ze sobą dwóch takich pluszaków, które jeszcze w dzieciństwie podarowała mu matka. Sposób, w jaki odniósł się on do „swych historycznych niedźwiadków”, kojąco wpłynął na stan mojej duszy – zanotował sekretarz pod datą 2 marca, gdy tzw. Rodzina Papieska znajdowała się już w Castel Gandolfo, oczekując na wynik konklawe, które miało się rozpocząć za kilkanaście dni.

Ale jeszcze ważniejsze jest świadectwo autora wspomnień o okolicznościach odejścia z urzędu Benedykta XVI. Duchowny maltański pisze, że już 5 lutego 2013 (a więc niemal na tydzień przed historycznym konsystorzem) papież wezwał go do swego biura i bez zbędnych wstępów oznajmił mu swą decyzję. Zapowiedział, że będzie odtąd mieszkał w klasztorze klauzurowym w Ogrodach Watykańskich. „Ale Ty zostaniesz z nowym papieżem” – dodał czynny jeszcze Ojciec Święty. W efekcie niespełna 55-letni wówczas Maltańczyk został sekretarzem nowego biskupa Rzymu. Na tym stanowisku ks. Xuereb pozostawał do kwietnia 2014 roku, gdy Franciszek powołał go na sekretarza Rady ds. Gospodarczych Stolicy Apostolskiej, a 26 lutego 2018 roku mianował go nuncjuszem apostolskim w Korei Płd. i Mongolii, wynosząc go jednocześnie do godności arcybiskupa (i 19 marca tegoż roku osobiście go konsekrował).

DEON.PL POLECA

Wracając do zapowiedzi Benedykta o ustąpieniu jego ówczesny sekretarz wspomina, że gdy nieco ochłonął po tych słowach, rozpłakał się. Potem chciał go namawiać, aby jeszcze raz przemyślał swą decyzję, ale porzucił ten zamiar, gdy zobaczył, że papież jest spokojny i że podjął to postanowienie po długiej modlitwie. „Poza tym nie chciałem wzbudzać na nowo zamieszania, jakie z pewnością przeżywał w ostatnim czasie” – dodał obecny arcybiskup.

Wyznania długoletniego sekretarza Benedykta XVI są kolejnym potwierdzeniem spokoju, a zarazem zdecydowania, z jakim papież ten ogłosił swym najbliższym współpracownikom swój historyczny krok. Jednocześnie teksty te pokazują szereg różnych drobnych wymiarów wielkich spraw. Oto np. papież, próbując złagodzić nieco powstałe napięcie po tej decyzji, wspomniał o pewnym kardynale, który przyszedł na spotkanie z nim, ciężko dysząc. Skomentował to z pewną sympatią, że dzieje się tak, ponieważ ów purpurat jest gruby i w podeszłym wieku, na co Maltańczyk, znając niechęć papieża do sportu, zauważył żartem, że może gdyby uprawiał on sport, nie miałby takiego ciężkiego oddechu. Papież jednak natychmiast odparł: „Gdyby uprawiał sport, już by nie żył”.

Poczucie humoru Benedykta XVI w tamtych godzinach przed 11 lutego (gdy publicznie ogłosił swą decyzję) pozostawało w ostrym kontraście z niepokojem sekretarza i innych osób z otoczenia papieskiego. W czasie obiadu po owej zapowiedzi zwrócił uwagę na spokój, z jakim Ojciec Święty zapowiedział swe odejście. Potem do sekretariatu papieskiego zaczęły napływać z całego świata prośby o audiencje prywatne i listy z wyrazami oddania. Sekretarz ustępującego papieża wspomina jego pożegnanie z Pałacem Apostolskim i jego odlot śmigłowcem z Placu św. Piotra do Castel Gandolfo.

Samo konklawe Benedykt XVI śledził „z wielkimi oczekiwaniami” i „bardzo pragnął dowiedzieć się, kto zostanie jego następcą”. Rodzina Papieska czekała na biały dom z Kaplicy Sykstyńskiej, trwając na modlitwie, a o wyborze dowiedziała się z telewizji jak wszyscy – wspominał Maltańczyk. Zaznaczył, że wszyscy byli tak wpatrzeni w ekran, że nie usłyszeli telefonu, który rozległ się tuż przed pojawieniem się nowego papieża w loggii bazyliki św. Piotra. A to właśnie sam Franciszek chciał pozdrowić swego poprzednika przed pokazaniem się tłumom, ale to się nie udało – napisał z żalem autor zapisków.

Ale zaraz po tym pierwszym wystąpieniu publicznym papież Bergoglio jeszcze raz zadzwonił do Castel Gandolfo i to właśnie Maltańczyk podał słuchawkę Benedyktowi XVI. Świadectwo autora wspomnień jest o tyle ważne, że abp Gänswein w swej książce pisze, że nie słyszał tej rozmowy dwóch papieży, podczas gdy Xuereb przekazał jej treść. „Dziękuję Ci, Ojcze Święty, że zaraz pomyślałeś o mnie i obiecuję Ci odtąd swoje posłuszeństwo i swoją modlitwę” – powiedział papież-senior. I ta krótka wymiana zdań „bardzo mnie zbudowała” – podkreślił sekretarz. Oznacza to, że papież Ratzinger chciał natychmiast powtórzyć temu następcy, który teraz przybrał nowe imię, to, co powiedział 28 lutego kardynałom, zebranym w Sali Klementyńskiej na pożegnaniu, czyli swą obietnicę bezwarunkowego szacunku i posłuszeństwa.

Cennym świadectwem obecnego nuncjusza jest jego opis spokoju, a zarazem przekonania, z jakimi papież-senior podjął swą głośną decyzję o ustąpieniu oraz jak zaakceptował bez wahania i bez jakichkolwiek zastrzeżeń wynik konklawe. Według abp. Xuereba wydarzenia te Benedykt „przeżywał z podziwu godnym pokojem wewnętrznym, będącym owocem jego głębokiej jedności w wierze z Bogiem”. Zrzeczenie się posługi Piotrowej „nie było, jak nieraz dało się usłyszeć, brakiem odwagi, ale oznaczało raczej akt miłości do Kościoła”, której sekretarz „doświadczył osobiście”.

Zdaniem włoskiego dziennika, który przeprowadził tę rozmowę, zapiski drugiego sekretarza Benedykta XVI mają wartość historyczną ze względu na bezpośrednie świadectwa dotyczące dni poprzedzających i następujących po 11 lutego 2013 roku, ale będą go cenić z pewnością ci, którzy chcą poznać nieznane oblicze zmarłego niedawno papieża-seniora, ukazane w jego codzienności, począwszy od jego miłości do zwierząt, po wierność przyjaciołom; od przywiązania do brata i do wspomnień rodzinnych, po wrażliwość okazywaną współpracownikom. „A wszystko to zostało opowiedziane jest przez kapłana – obecnie arcybiskupa – który nie ukrywa podziwu i radości z powodu swego synowskiego stosunku, jaki w ciągu sześciu lat nawiązał z papieżem” – czytamy w „Il Giornale”.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Drugi sekretarz Benedykta XVI ujawnia szczegóły jego ustąpienia i pierwszych kontaktów z Franciszkiem
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.