Czy strój duchowny to przeżytek?

o. Leon Knabit OSB
Leon Knabit OSB

Dzisiaj w Kościele dostrzega się niebezpieczną tendencję wśród duchowieństwa, mianowicie masowa rezygnacja ze stroju duchownego. Czy tak ma być, czy ksiądz, zakonnik, aby lepiej działać wśród ludzi musi rezygnować z symbolu przynależności i służby we wspólnocie Kościoła katolickiego.

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Czy strój duchowny to przeżytek?
Komentarze (72)
K
kaska
5 lutego 2014, 13:28
(...) Nie mogę odłożyć pióra, zanim nie dotknę tu jeszcze jednej sprawy, która ma dla wspólnoty kleru większe, niż się wydaje znaczenie, a dla Ludu Bożego jest społecznym wyznaniem wiary. Mam na myśli sutannę kapłańską. Sutanna nie jest ubiorem w szeregu innych strojów, ale jest wyznaniem wiary przed ludźmi, jest odważnym świadectwem danym Chrystusowi, jest przyznaniem się do Kościoła. Kiedy raz przybrałem ten strój, muszę nie tylko pytać siebie, czy go noszę, ale w rachunku sumienia pytać - jeśli to miałoby się zdarzyć - dlaczego zdjąłem znak wiary i kapłaństwa. Czy z lęku? Ze słabości? Nie! Zdjęcie stroju duchownego to to samo, co usunięcie krzyża przydrożnego, aby już nie przypominał Boga. (...) (Stefan kard. Wyszyński, List do moich kapłanów, Paryż 1969 r., tom III, s. 76–77)
JM
Jerzy Malinowski
26 stycznia 2014, 20:41
..tak sobie spoglądam na księży,to mam odczucie,że księża wstydzą się chodzić w sutannie w miejscach publicznych.Koloratka jeszce tak,sutanna -nie. Zwłaszcza młodzi księża. 
A
AnneBlue
26 stycznia 2014, 20:14
Jezus i Jego uczniowie nie wyróżniali się ubiorem od innych, tylko zachowaniem, słowami, czynami, świadectwem. Uważam, że możnaby zostawić inne ubranie w sutannę i te dodatki na potrzeby mszy. A tak to? Nomalny ubiór, jak inni ludzie, nawet bez koloratki, która - zwłaszcza gdy jest ciepło - zapewne daje pewien dyskomfort? Skoro każdy potrafi zidentyfikować mężczyznę jako zajętego przez kobietę, po obrączce, którą nosi, to myślę, że wystarczyłaby również i duchownym specjalna obrączka/sygnet, która jednoznacznie zidentyfikowałaby go jako zajętego, ale przez Boga. ... Nie no w ogóle niech zakonnice w miniówkach i z dekoltami chodzą, nie? Proszę! Ubiór nie świadczy o kimś, ale ubiorem, tudzież sutanną/habitem sygnalizuje się to, jaką funkcję się wybrało i czyim jest się sługą. Ponadto sutanna/habit to symbol ubóstwa, skromności duchownej osoby. 
I
iskierka
6 stycznia 2014, 14:49
ja osobiście wolę, gdy kapłan czy zakonnik ma swój strój na sobie ... czy go nie znam, czy tez jest to mi dobrze znany człowiek, czy to mój brat ... to jakos od razu cieszę sie, że jest w habicie. ale są też pewne sytuacje, w których im zwyczajnie jest wygodniej pracować w cywilnym stroju, stąd rozumiem gdy chodza w spodnaich i koszulce ... i tak najwazniejsze jest swiadectwo zycia ...
MR
Maciej Roszkowski
5 stycznia 2014, 20:28
Żądamy od duchownych, aby strojem świadczyli. A my czym świadczymy?
5 stycznia 2014, 19:46
Jezus i Jego uczniowie nie wyróżniali się ubiorem od innych, tylko zachowaniem, słowami, czynami, świadectwem. Uważam, że możnaby zostawić inne ubranie w sutannę i te dodatki na potrzeby mszy. A tak to? Nomalny ubiór, jak inni ludzie, nawet bez koloratki, która - zwłaszcza gdy jest ciepło - zapewne daje pewien dyskomfort? Skoro każdy potrafi zidentyfikować mężczyznę jako zajętego przez kobietę, po obrączce, którą nosi, to myślę, że wystarczyłaby również i duchownym specjalna obrączka/sygnet, która jednoznacznie zidentyfikowałaby go jako zajętego, ale przez Boga.
Andrzej Su
5 stycznia 2014, 18:56
Myślę, że nie jest tak ważny ten ubiór i te wszystkie tytuły. Ubiór nie powinien przeszkadzać - test po to aby pomagać w drodze do Pana Boga i drugiego człowieka. Jak tu rozmawiać, przyjaźnić i pracować z człowiekiem kiedy trzeba mu ciągle proszeksiędzować, a on ciągle w sutannie w staroświeckim ubiorze sprzed wielu wieków. Myślę, że ksiądz nie jest żadnym żołnierzem, nie musi się afiszować, że bardziej od stroju powinno się liczyć to co robią księża i jakimi ludźmi są. Ja wciąż mam wrażenie, że dla wielu księży ta ich funkcja i strój są takim parawanem, wygodnym murem za którym mogą się schować. Zadna magia się nie dzieje jak ksiądz sutannę założy - kiepski facet będzie dalej kiepskim facetem, tyle że ta maskarada go może trochę chroni, może nieco usprawiedliiwia... ale to się odbywa kosztem autorytetu Kościoła, bo to jest takie chowanie się za autorytetem Koscioła ta sutanna, te wszystkie czerwone pomponiki i inne takie. Facet powinien chodzić w spodniach, takie jest moje zdanie i już.
G
gość
12 listopada 2013, 22:49
Ten ojciec Leon powinien mówić bardziej wyraźnie. Tyle benedyktyni mówią o słuchaniu właściwym, ale zapomnieli że należy mówić właściwie, wyraźnie. Może on ma wadę zgryzu czy wymowy. Niech to skoryguje. Mówi dobrze i ciekawie.
C
cosia
2 stycznia 2013, 22:51
Tego brakuje mi u mojego proboszcza (ma 51 lat). Niestety widzę go często w galeriach handlowych jak "zlewa sie z tłumem". Uważa może że wtedy nie jest narażony na zaczepki ;-/ A ja myśle że to jest to co mówił Ojciec Leon : nie musi być za nic odpowiedzialny, jest zwykłym człowiekiem który może przejśc koło potrzebujacego... To jest demoralizujace. I zastanawiajace - po co ten człowiek został księdzem. A po dzisiejszej wizycie duszpasterskiej zastanawiam sie po co On tu dzisiaj przyszedł :-(
M
Maria
2 stycznia 2013, 22:40
Ksiądz to nie zawód jak lekarz, żołnierz itd. to osoba duchowna, przyżekając Bogu i oddając mu się do niesienia posługi kapłańskiej otrzymał sutannę i powinien ją nosić a jeśli już nie to przynajmniej powinien założyć koloratkę ... Chyba się nie wsydzą, że są osobami duchowymi ???
6 stycznia 2011, 12:56
No nienienie. Wojskowi mają obowiązek noszenia munduru tylko na służbie i do nienoszenia go poza jej godzinami nie potrzebują żadnych ekstra usprawiedliwiających okoliczności, natomaist księża zgodnie z przepisami mają nosic strój duchowny ZAWSZE, chyba że jest jakaś okolicznośc, któa to uzasadnia (no, dajmy na to, na basenie jest to wręcz koniecznośc...).
Martino
6 stycznia 2011, 00:05
@podwawelski: ...w takim Krakowie to trudno uświadczyć księdza w sutannie czy zakonnika w habicie tak jak.... żołnierza w mundurze !! (czy Wojsko Polskie jeszcze istnieje?). Sytuację jeszcze ratują Siostry zakonne, ale jak tak dalej pójdzie to i one założą miniówki. A'propos żołnierzy - czy tak samo Cię gorszy, że lekarze nie chodzą po Krakowie w kitlach, adwokaci w togach a strażacy w hełmach na głowie?:-) O co Ci chodzi napisz zamiast stawiać przerysowane pytania a la ni pricziom ... Inni też czytają. To chyba jasne - o przerysowane komentarze Podwawelskiego, które są właśnie a la ni pricziom
IK
i kropka
5 stycznia 2011, 22:55
Ojciec Leon ma racje!!!!!!!! MA
;
;)
5 stycznia 2011, 22:37
@podwawelski: ...w takim Krakowie to trudno uświadczyć księdza w sutannie czy zakonnika w habicie tak jak.... żołnierza w mundurze !! (czy Wojsko Polskie jeszcze istnieje?). Sytuację jeszcze ratują Siostry zakonne, ale jak tak dalej pójdzie to i one założą miniówki. A'propos żołnierzy - czy tak samo Cię gorszy, że lekarze nie chodzą po Krakowie w kitlach, adwokaci w togach a strażacy w hełmach na głowie?:-) O co Ci chodzi napisz zamiast stawiać  przerysowane pytania a la ni pricziom ... Inni też czytają.
Martino
5 stycznia 2011, 22:25
@podwawelski: ...w takim Krakowie to trudno uświadczyć księdza w sutannie czy zakonnika w habicie tak jak.... żołnierza w mundurze !! (czy Wojsko Polskie jeszcze istnieje?). Sytuację jeszcze ratują Siostry zakonne, ale jak tak dalej pójdzie to i one założą miniówki. A'propos żołnierzy - czy tak samo Cię gorszy, że lekarze nie chodzą po Krakowie w kitlach, adwokaci w togach a strażacy w hełmach na głowie?:-)
G
gatka
5 stycznia 2011, 22:10
 Ojciec Leon ma racje!!!!!!!!
Olinka
5 stycznia 2011, 18:52
Żbiku, to mój ostatni wpis na ten temat, więc... Być może nie bywam w kręgach, jak wy mówicie, wysokich i patrzę z doliny. Jednak znam wielu księży, którzy zachowują się nie tylko bradzo poprawnie, lecz promieniują wiarą. Można poprzez nich zobaczyć prawdziwego Boga. Bardzo często spotykam ich w cywilnych ubraniach z koloratką. Takie jest moje doświadczenie, jestem zbudowana ich postępowaniem. Rozumiem potrzebę przykładania większej uwagi do stroju duchownych, lecz nie jestem przekonana, że sutanna lub habit załatwią sprawę i ksiądz małej wiary stanie się w niej świętym człowiekeim. To, że ksiądz zdejmuje sutannę, aby poczuć się lepiej jest znakiem poważnych problemów, jego osobistych lub całej formacji. Jak często to się zdarza? Nie znam statystyki, o ile tak istnieją, na temat księzy, którzy źle odczytali swoje powołanie. Czasem więc zdjęcie sutanny jest wynikiem tego, że źle się dzieje, a nie powodem. W konsekwencji założenie sutanny nie rozwiąże problemu. EOT
Ż
żbik
5 stycznia 2011, 17:00
P.S.  chciałem powiedzeć, że byłem świadkiem niezręcznej sytuacji, owego jąkania się..itp.  księdza (nie zaskoczonego, gdy ktoś znający go  zauważając w teatrze  przywita go po chrześcijański, ale  w innej  przestrzeni:  spotkania-przyjęcia z zaproszeniami)...  To inny problem - znak czasów postępujacej laicyzacja, tj. ten fakt, że  w przestrzeni pozakościelnej ludzie  wierzący często  nie używają wspomnianych przez Ciebie tradycyjnych grzecznościowych form powitalnych związanych z wiarą...  Słyszałem, że wielu  nie czyni tego też w obszarze zabudowań kościelnych...
Ż
żbik
5 stycznia 2011, 16:42
Mylisz się Olinko, ale nie chce dalej opisywać tą sytuację, bo chce zachować abonimowośc osób, które w niej brały udział... (dwa zdania dalej i zosatna rozpoznane, choć może niekoniecznie przez Ciebie).  Ktoś  dość trafnie ujął  że patrzysz na ten temat  z doliny otoczonej górami...  A skoro tak, to nie widzimy tego samego oboje.. choć przypuszczalnie znalazłyby się punkty styczne,(pozostaje pytanie, czy w kwestii zasadniczej)
Olinka
5 stycznia 2011, 16:15
Do ~*, kiedys spotkałam teatrze proboszcza z mojej parafii. Był sam, ale bardzo się zmieszał, gdy go pozdrowiłam :"Niech będzie pochwalony, Jezus Chrystus". Takie rzeczy sie zdarzają, ale...to nie wina braku sutanny, czy koloratki. Ten ksiądz prawdopodobnie nie czuł się księdzem z powołania i nie sprawił to brak sutanny. W sutannie byłby tym samym człowiekiem, nie chcę jednak oceniać jego kapłaństwa, czy powołania, bo to jego sprawa.  Ale bardzo mi sie wtedy nie podobało, że nie miał koloratki...
*
*
5 stycznia 2011, 16:04
... Ale prawda jest też taka, że kleryk czy ksiądz w sutannie nie zachowuje się tak swobodnie jak ten w samej koloratce (która nie zawsze jest widoczna). Są plusy i minusy: mniejsza swoboda, mniejsza wygoda, strój "służbowy", większy dystans do człowieka, ale i większe poczucie odpowiedzialności, określona przynależność do grupy społecznej..   W końcu bycie księdzem, osobą duchowną to nie zawód to powołanie. Policjant, żołnierz na służbie jest w mundurze (nie tylko na defiladzie, gdzie ma wówczas wyjściowy mundur)... Na urlopie już nie (choć też w określonych sytuacjach nie może pozostać obojętny z racji bycia na urlopie) Ksiądz na służbie u Boga jest cały czas (co nie oznacza, ze 24 godziny ma być w szatach mu przypisanych jako zwykłe, czy koloratce, jednak w przewadze) Sam byłem świadkiem i uczestnikiem sytuacji opisanej przez ojca Leona. Byłem na pewnym spotkaniu-przyjęciu i gospodarz,gdy pojawił się obok pewien pan (znał go wiedział kim jest), ale nie przedstawił nas sobie tylko zaproponował, aby panowie się poznali.(tak tez można i się praktkuje,zwłaszcza, gdy sie ma wyrobioną grację) I ten Pan straszy nieco (dałem pierwszeństwo wedle zasad) przedstawił się z imienia nazwiska tylko i ja też (dałem dodatkowo wizytówkę z innymi danymi). Nie wiedziałem, ze to ksiądz, dopóki nie znalazł się on w sytuacji dlań trudnej zaczął się faktycznie jakąć, by wreszczie wydusić z siebie, że jest księdzem.. Wówczas dopiero dowiedziałem się kim jest, ale niepotrzebnie uczestniczyłem w dziwnej, wysoce niezręcznej sytuacji i czułem sie jakoś tak..nie wiem jak ująć dziwnie mimo, ze byłem już nieco z boku .. A ciekawe, że prawosłąwny duchowny był sukience i dobrze się bawił do konca...
DA
do Anny
5 stycznia 2011, 15:54
A Kingusia już nie śpi w południe? Taka dziecinka. Chociaż zna dziwne słownictwo. No i ocenia dorosłych.... ale chyba tak jak to robią małe przekorne dzieciątka (2-4 latka). Wtedy to może nawet być zabawne Czy jest w Tobie choć odrobina miłości?
A
Anna
5 stycznia 2011, 14:55
A Kingusia już nie śpi w południe? Taka dziecinka. Chociaż zna dziwne słownictwo. No i ocenia dorosłych.... ale chyba tak jak to robią małe przekorne dzieciątka (2-4 latka). Wtedy to może nawet być zabawne
Olinka
5 stycznia 2011, 12:08
Wydaje mi się, że moje oponentki nie czytaja tego, co pisałam wczesniej. Od początku brałam pod uwagę zdanie o. Knabita, ale niezupełnie się z nim zgadzałam. Jednak "niezupełnie" nie jest r ównoznaczne z "wcale". Do tego nie miałam zamiaru dyskutować z o. Knabitem, bo on postrzega świat z innej perspektywy, więc z racji swojego stanu i wieku będzie miał inne zdanie. Zdanie, które szanuję wierząc, że w w większej części ma rację. Po drugie, zupełnie nie zależy mi na księżach, którzy zmieniają sposób zachowania w zależności od tego, co mają na sobie.  Strój nie ma mocy sprawczej, a jeżeli tak by było w jakimś konkretnym przypadku, to nie wierzę w autentyczność takiego kapłana. Przypomnijcie sobie co pisał św. Paweł o tym, że nic nas nie może oddzielić od Chrystusa. Nie pamietam w tej chwili sigla, ale to tekst wszystkim znany. Zgadzam się z Aurą, że strój powoduje inne zachowanie. Jednak moim zdaniem tylko nieco inne. I oczywiscie nie zmienia człowieka. To byloby zbyt proste. I oczywiście pojęcie "stosowniej" nie jest oznacza tego samego. Dzieczyna w eleganckiej sukience i butach na wysokim obcasie na tatrzańskim szlaku byłaby  niestosownie ubrana.
Jadwiga Krywult
5 stycznia 2011, 07:56
Ksiądz jest tylko człowiekiem i sutanna powinna być jego drugą skórą (poza określonymi sytuacjami). Jedynie słuszna jest sutanna/habit (jak chyba uważa o.Leon) czy może być koszula z koloratką (jak uważają równie doświadczeni duchowni) ?
4 stycznia 2011, 23:53
W zasadzie, to prawo kościelne dosyc wyraźnie stwierdza, że nie powinno się rezygnowac ze stroju duchownego, tyle: kan. 284 - Duchowni powinni nosić odpowiedni strój kościelny, według przepisów wydanych przez Konferencję Episkopatu a także zwyczajów miejscowych, zgodnych z przepisami prawa. Kan. 285 § 2. - Duchowni niech unikają tego, co chociaż nie jest nieprzyzwoite, jednak obce stanowi duchownemu. A dodatkowo, jeśli idzie o występy w mediach, to Normy Episkopatu Polski dotyczące występowania duchownych i osób zakonnych oraz przekazywania nauki chrześcijańskiej w audycjach radiowych i telewizyjnych stanowią w pkt. 16, że "W programach telewizyjnych duchowni i osoby zakonne winni występowac w stroju duchownym używanym w Polsce". Nie ma tu specjalnie pola do łagodzącej interpretacji...
L
Lilia
4 stycznia 2011, 23:21
P.S. owszem trochę przejaskrawiłam, bo Twoje tłumaczenia mnie nieprzekonywują. Tekst Joan, poparty przez Awę był bardzo wyważony i pod nim się  chętnie podpisuję i ja Oto on: < Olinko, ustalenie faktu, że wazniejszy jest styl życia niż strój, mamy już chyba dawno za sobą. Mówiąc o stroju nie nadajemu mu jakiejś ogromnej siły oddziaływania i nie czynimy go istotą kapłaństwa. Ale jednak strój- mówiąc w uproszczeniu, skrótowo- mobilizuje- i tego odzianego w niego i innych wokół. Wbrew temu, co niektórzy forsują, w Polsce księża nie są prześladowani, ale wręcz przeciwnie mają duży autorytet. Sytuacji kiedy strój duchowny jest niewygodny jest naprawdę niewiele. Koloratka chociażby wystarczy. To przecież nie ogranicza ruchów, no chyba, że chce się być swobodnym w zachowaniu i uniknąć ludzkich spojrzeń- ale właśnie dlaczego? osoba duchowna, to nie zawód jak każdy. Są okreslone oczekiwania wobec tych osób. W UK często widuję księży w "stroju służbowym" na ulicy, w komunikacji miejskiej. Joan, w ogólnym zarysie zgadzam się z Twoją opinią (pewnie tylko innymi słowami bym opisała i inny przykład na konieć dała, na ale wiadomno) >
L
Lilia
4 stycznia 2011, 23:06
Joan, Awo, na samym początku dyskusji napisałam, że jestem za strojem świeckim uzupełnionym o koloratkę. Nie powiedziałam również , że osoby duchowne powinny odrzucić sutannę, jako codzienny strój. Chodziło mi o to, że bez sutanny pozostają oni kapłanami i nie zawsze muszą ją nosić, aby podkreslić swój stan. Ta dyskusja rozwija się w typowyn dla internetu/deonu sposób, czyli odbiega od tematu, ponieważ kolejne osoby bardziej koncentruja się na uwagach swoich oprzedników niż na wpisach, które konentują. Co do uwagi, że strój mobiilizuje do określonego zachowania: nie chciałabym, żeby ksiądz potrzebował sutanny, aby się odpowiednio zachować. Wolę, żeby był bardzo blisko Boga i z tego czerpał swoją siłę. Sutanna jest pewnym znakiem dla ludzi świeckich, ale niczego nie determinuje. Jedyną sytuacją kiedy sutanna jest niezbędna jest moment sprawowania Eucharystii oraz udzielania sakramentów (wszystich). Widać, że zaczynasz przemyśliwać  swoją wcześniejszą opinię w której jak sama pisałaś odniosłaś się do kometarzy, bez brania pod uwagę opinii ojca Leona... Po Twoich wypowiedziach nadal  widać, że  ciągle bardzo jednostronnie patrzysz  (w dolinie siedząc, a nie z czubka góry) ... z punktu widzenia co Tobie się wydaje,  a punkt widzenia doświadczonego duchonego zakonnika, którym jest ojciec Leon odrzucasz.  Ksiądz jest tylko człowiekiem i sutanna powinna być jego drugą skórą (poza określonymi  sytuacjami).  To nie zawód - to powołanie i wolna Amerykanka niewskazana... 
4 stycznia 2011, 22:46
Olinko, nie wydaje mi się abyśmy odbiegali od tematu. Też nie chciałabym aby czy to księdza czy kogokolwiek innego motywował- tylko czy przede wszystkim- strój czy coś porównywalnego, ale fakt, że nie jest bez znaczenia.
Olinka
4 stycznia 2011, 22:35
Joan, Awo, na samym początku dyskusji napisałam, że jestem za strojem  świeckim uzupełnionym o koloratkę. Nie powiedziałam również , że osoby duchowne powinny odrzucić sutannę, jako codzienny strój. Chodziło mi o to, że bez sutanny pozostają oni kapłanami i nie zawsze muszą ją nosić, aby podkreslić swój stan. Ta dyskusja rozwija się w typowyn dla internetu/deonu sposób, czyli odbiega od tematu, ponieważ kolejne osoby bardziej koncentruja się na uwagach swoich oprzedników niż na wpisach, które konentują. Co do uwagi, że strój mobiilizuje do określonego zachowania: nie chciałabym, żeby ksiądz potrzebował sutanny, aby się odpowiednio zachować. Wolę, żeby był bardzo blisko Boga i z tego czerpał swoją siłę. Sutanna jest pewnym znakiem dla ludzi świeckich, ale niczego nie determinuje. Jedyną sytuacją kiedy sutanna jest niezbędna jest moment sprawowania Eucharystii oraz udzielania sakramentów (wszystich).
L
lena
4 stycznia 2011, 22:30
 ksiadz byl wyswiecony w sutannie a nie marynarce wiec czy chce czy nie to jest jego druga skora.. na Msze tez nie poleci w dresie tylko w sutannie,  p.s. sutanna i liturgiczne szaty to nie zwykle 'ciuchy', one sa w jakis sposob wyjatkowe, tak jak wyjatkowy jest Kaplan.. nawet karol Wojtyla, ktory wiedzial kiedy i gdzie moze ubrac koszule flanelowa, nie chodzil tak po KUL ani Krakowie..
4 stycznia 2011, 22:16
Olinko, ustalenie faktu, że wazniejszy jest styl życia niż strój, mamy już chyba dawno za sobą. Mówiąc o stroju nie nadajemu mu jakiejś ogromnej siły oddziaływania i nie czynimy go istotą kapłaństwa. Ale jednak strój- mówiąc w uproszczeniu, skrótowo- mobilizuje- i tego odzianego w niego i innych wokół.  Wbrew temu, co niektórzy forsują, w Polsce księża nie są prześladowani, ale wręcz przeciwnie mają duży autorytet. Sytuacji kiedy strój duchowny jest niewygodny jest naprawdę niewiele. Koloratka chociażby wystarczy. To przecież nie ogranicza ruchów, no chyba, że chce się być swobodnym w zachowaniu i uniknąć ludzkich spojrzeń- ale właśnie dlaczego? osoba duchowna, to nie zawód jak każdy. Są okreslone oczekiwania wobec tych osób. W UK często widuję księży w "stroju służbowym" na ulicy, w komunikacji miejskiej. Joan, w ogólnym zarysie zgadzam się z Twoją opinią (pewnie tylko  innymi słowami bym opisała i inny przykład na konieć dała, na ale wiadomno)
4 stycznia 2011, 22:10
Olinko, ustalenie faktu, że wazniejszy jest styl życia niż strój, mamy już chyba dawno za sobą. Mówiąc o stroju nie nadajemu mu jakiejś ogromnej siły oddziaływania i nie czynimy go istotą kapłaństwa. Ale jednak strój- mówiąc w uproszczeniu, skrótowo- mobilizuje- i tego odzianego w niego i innych wokół. Wbrew temu, co niektórzy forsują, w Polsce księża nie są prześladowani, ale wręcz przeciwnie mają duży autorytet. Sytuacji kiedy strój duchowny jest niewygodny jest naprawdę niewiele. Koloratka chociażby wystarczy. To przecież nie ogranicza ruchów, no chyba, że chce się być swobodnym w zachowaniu i uniknąć ludzkich spojrzeń- ale właśnie dlaczego? osoba duchowna, to nie zawód jak każdy. Są okreslone oczekiwania wobec tych osób. W UK często widuję księży w "stroju służbowym" na ulicy, w komunikacji miejskiej. 
Olinka
4 stycznia 2011, 17:40
Ale komentatorzy odnoszą sie do ojca Leona... więc pośrednio odnosisz się... i przedstawiasz co myślisz.. Warto wysłuchać najpierw co ma główna postać do powiedzenia, bo to on poruszył problem i wyraża swoją troskę. Komentowanie komentatorów z pominięciem ojca Leona K. (jego wypowiedzi) jest powiedzmy ogólnie dziwnym podejściem... Nie jest dziwne to, że dyskutuję z komentatorami. Odniosłam się do początkowych uwag o strojach jezuitów i napisałam, co na ten temat sądził św. Ignacy. Ojca Leona cenię i nie mam zamiaru z nim polemizować, bo przewyższa mnie doświadczeniem życiowym i znajomością życia zakonnego. To, że mam nieco odmienne zdanie nie oznacza, że któreś z nas nie ma racji. Sprawa stroju duchownych jest złożona i zależna od sytuacji, konkretnej osoby etc. Generalizowanie nie zbliża nas do prawdy.
A
Anna
4 stycznia 2011, 15:40
ciekawa jestem kto wychowuje Klarę że ma taki stosunek do ludzi I jakies dziwne słownictwo używa Niestey pisze to drugi raz bo tym razem moderacja działa. Chyba ta Klara to ..... może ojciec ....
Ż
żubr
4 stycznia 2011, 13:46
O czym innym mowa, tekst ojca Leona ma głębszą wymowę... Doprwady warto posłuchąc ze zrozumieniem ojca Leona. Z kimś kto nie pojmuje jak on/ona K. starzy bywalcy wiedzą, że zagada ktoś jej/jemu, bo wie jaką rolę odgrywa skacząc po komentarzach... O czym innym mowa, tekst ojca Leona ma głębszą wymowę... Doprwady warto posłuchąc ze zrozumieniem ojca Leona. Ano warto, ale niektórzy wola komentowac siebie nazwzajem opierając się tylko o hasło tytuł, już bez wysłuchania ze zrozumieniem tego co ojciec mówi...
Jadwiga Krywult
4 stycznia 2011, 09:55
Jego świętośc od Niego promieniowała. Był prawdziwym świadkiem. Zgodność słów i zycia. Zgodność słów i życia była taka sama wtedy, kiedy był w sutannie i wtedy kiedy był w stroju turystycznym. O. Leon powiedział, że ludzie wolą, kiedy wiedzą, że mają do czynienia z księdzem. Zastanawiam się, dlaczego. Może z powodu dwulicowości: za plecami psioczą na księży, a w oczy kadzą. Łyso by im było, gdyby bluzgali, a tu nagle okazuje się, że słuchacz to ksiądz.
A
Anna
4 stycznia 2011, 08:31
Święty Ksiądz (Karol Wojtyła) tak chodzil tylko na górskich i rowerowych wycieczkach i na kajakach. A poza tym cały czas w skromnej sutannnie i starym płaszczu (tym samym wiele lat, jak mówią świadkowie). Nawet JP2 używał starej kapłańskiej czarnej peleryny, zamiast płaszcza, w czasie prywatnej Drogi Krzyżowej. Jego świętośc od Niego promieniowała. Był prawdziwym świadkiem. Zgodność słów i zycia. O. Knabit też był świadkiem życia K.Wojtyły. Dlatego mozna mu ufać. A Kinga - wiadomo - albo dziecinada albo mijanie sie z prawdą
&
<><
4 stycznia 2011, 08:20
O czym innym mowa, tekst ojca Leona ma głębszą wymowę...  Doprwady warto posłuchąc ze zrozumieniem ojca  Leona.    Z kimś kto nie pojmuje jak on/ona K.  starzy bywalcy wiedzą, że zagada ktoś jej/jemu, bo wie  jaką rolę odgrywa  skacząc po komentarzach...
Jadwiga Krywult
3 stycznia 2011, 22:52
Faktycznie ten ksiądz ze studia wygląda jak facet metroseksualny wychowany na tancu z gwaiazdami... Może mu TVN zaproponuje udziął w kolejnej edycji... To parodnia bycia duchownym... Przypomnijcie sobie zdjęcia ks. Karola Wojtyły z górskich lub kajakowych wycieczek. Czy prawdziwy ksiądz powinien być grubaskiem z pulchnymi łapkami ? Wg niektórych tak.
&
<><
3 stycznia 2011, 21:09
Niezależny socjolog itp. sypnie przykładami (w oparciu o zebrane dane) że strój oddziaływuje na właściciela (nie rządzi nim, ale oddziaływuje, a na niektórych bardzo.. )  Kto myśli inaczej sądzi, że jest panem dla siebie  i że każdy czlowiek nim jest - silnym, który w każdej sytuacji da sobioe sam radę...  Doprawdy warto posłuchać co mówi ojciec Leon....
&
<><
3 stycznia 2011, 21:00
Strój oddziaływuje na zachowanie i to jak... Odziaływuje na zachowanie niekoniecznie nosiciela. Widok osoby w sutannie czy w habicie - czyli poświęconej Bogu- umacnia wiarę innych. Dziękuję za rozszerzenie, zgadzam się  z Tobą Salome
Grażyna Urbaniak
3 stycznia 2011, 20:58
Strój oddziaływuje na zachowanie i to jak... Odziaływuje  na zachowanie niekoniecznie nosiciela. Widok osoby w sutannie czy w habicie - czyli poświęconej Bogu- umacnia wiarę innych.
Olinka
3 stycznia 2011, 20:47
Strój oddziaływuje na zachowanie i to jak.. Tak jak ogon nie merda psem (z regyły), tak dojrzały człowiek potrafi zapanować nad sobą i nie pozwala, aby rzeczy powodowały jego postepowaniem. To, oczywiście, dotyczy zdrowego człowieka.
Olinka
3 stycznia 2011, 20:44
Strój oddziaływuje na zachowanie i to jak... Ojciec Knabitt nie daje się zwariować, chodzi mocno po ziemi i wie więcej od Olinki i wielu innych w rzeczonycm temacie. Wie co mówi... i wie dlaczego to mówi... Ja nie dyskutuję z o. Knabitem lecz z komentatorami. Do ich wypowiedzi odnoszą się wyrażone przez mnie opinie.
&
<><
3 stycznia 2011, 20:23
Strój oddziaływuje na zachowanie i to jak...    Ojciec Knabitt nie daje się zwariować, chodzi mocno po ziemi i wie więcej od Olinki i wielu innych w  rzeczonycm temacie.  Wie co mówi... i wie dlaczego to mówi...
Olinka
3 stycznia 2011, 20:11
Chyba zaczynacie podawać  skrajne przykłady. Widziałam kilku księży z kalendarza, nie wszystkich. Uważam, że tylko jeden z nich wyglądał niestosownie, ale to było widoczne również w jego zachowaniu. Poza tym, istnieje różnica między czymś w rodzaju bikini (o czym pisze nauczycielka), a strojem "świeckim odpowiednim do okazji. Takim "bezpiecznym" ubraniem są stroje klasyczne lub sportowe. Uważam, że one doskonale nadają się na dla księży lub zakonników, szczególnie wtedy, gdy uzupełnione są koloratką. Nie dajmy się zwariować, świat się zmienia i nie można za bardzo odstawać od otoczenia. To jest istotne przede wszystkim w kontaktach z młodymi ludźmi. Z drugiej strony nie mozna opadać w przesadę i całowicie wyeliminować sutanny w kontaktach poza kościołem. Umiar się kłania! I zdrowy rozsądek również. Ważniejsze jest zachowanie się księdza niż jego strój.
Jurek
3 stycznia 2011, 19:17
Zwróciłem uwagę na istotną wypowiedź ojca, że ściaganie sutanny przy byle okazji lub zupełne jej wyeliminowanie z przestrzeni po za kościołem jest elementem laicyzacji i właśnie usuwanie kościoła z przestrzeni publicznej. Podwawelski, trzymaj się :). Nie jesteś sam.
|
|
3 stycznia 2011, 17:33
Podwawelski:...w takim Krakowie to trudno uświadczyć księdza w sutannie czy zakonnika w habicie tak jak.... żołnierza w mundurze !! (czy Wojsko Polskie jeszcze istnieje?). Sytuację jeszcze ratują Siostry zakonne, ale jak tak dalej pójdzie to i one założą miniówki. Boże, ja się chyba coraz mniej nadaję do tego świata... A noszą tam u Was bodaj koloratkę?  Czy tej też się duchni wstydzą, też ich uwiera ? i nie pozwoli pedałowac na rowerze... Babka ze strony taty (ta starsza sporo od drugiej) uprzedzała mnie, że przyjdą takie czasy i że ja ich doczekam, ale to nie będa dobre czasy. Słuchałam i sobie myślałam, tak mówi tylko... Okazało się, że nie, że jest gorzej...
|
|
3 stycznia 2011, 17:19
Nie tylko jezuitów... Obejrzyjcie to.... ŻENADA.... takich powinni wysyłać do parafii gdzie za msze płacą jajkami i kurczakami... <a href="http://dziendobrytvn.plejada.pl/24,39561,news,1,1,ksieza_z_kalendarza,aktualnosci_detal.html">dziendobrytvn.plejada.pl/24,39561,news,1,1,ksieza_z_kalendarza,aktualnosci_detal.html</a> Faktycznie ten ksiądz ze studia wygląda jak facet metroseksualny wychowany na tancu z gwaiazdami... Może mu TVN zaproponuje udziął w kolejnej edycji... To parodnia bycia duchownym... Brrr... TVN i wydawcy kalenarza (wydanie kosztuje) robią to po, by zareklamować nowy metrosexy styl księdza ... Pani z tej audycji mówi: "Kościół to nie tylko niedzielna msza w południe..." BEZ CHRYSTUSA NIE MA KOŚCIOŁA Rzeczona pani z TVN-u nie jest dla mnie  autorytetem w sprawach Kościoła...   
Józef Więcek
3 stycznia 2011, 17:06
...w takim Krakowie to trudno uświadczyć księdza w sutannie czy zakonnika w habicie tak jak.... żołnierza w mundurze !! (czy Wojsko Polskie jeszcze istnieje?). Sytuację jeszcze ratują Siostry zakonne, ale jak tak dalej pójdzie to i one założą miniówki. Boże, ja się chyba coraz mniej nadaję do tego świata...
.
.
3 stycznia 2011, 16:35
Bogu dzięki za wiele dobrych przykładów i zachowań kapłanów. Myślę że tutaj dobrym wzorem jest św. Jan-Maria Vianney. On pokazał że ma jedną szatę jak Chrystus, często znoszoną i dziurawą, ale szedł w niej i do Kościoła i do gospody nawracać zapracowanych lub zapitych i zatańczonych w piekielnym tańcu wieśniaków. Módlmy się za kapłanów aby nie wstydzili się chodzić w sutannie, nawet jak będą opluwani, wyszydzani i wyśmiewani i ignorowani. Sam chodziłem kiedyś to wiem, ale nie jestem eks-księdzem. Jeśli nie będzie Kapłanów w sutannach, nie będzie kapłaństwa Chrystusowego - będzie tylko Jego namiastka lub substytut ,a prowizorki nie są lubiane. Podajcie tez temat czy pozdrawiać Pana Boga chrześcijańskim Szczęść Boże lub Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus, czy kapłan ma prawo wszędzie głosić Dobrą Nowinę, a nie z szacunkiem by nie urazić : używać dzień dobry w programowo laickiej telewizji. To się tyczy to Ojców Jezuitów z ks. K.Ołdadowskim na czele. Niedzielny program : Między niebem a ziemią itp.
Grażyna Urbaniak
3 stycznia 2011, 14:06
Poprzedni wpis był odniesieniem do wypowiedzi # histora
Grażyna Urbaniak
3 stycznia 2011, 14:05
. W Chrześcijanizmie tego się tak nie odczuwa (...) A co to za nowa odmiana chrześcijaństwa? U katolików jest tak samo, facet zakłada habbit i naraz wszyscy go słuchają. Nie ważne jaki byłby mądry i cnotliwy, bez tych szat jest tylko facetem... Nie zauważyłeś, historze, że wspólczesny świat pławi się w atakach na facetów w habitach (nie mylić z hobbitem) Zabawnie jest zwłaszcza w przypadku kobiet. Te mężczyzne postrzegają jako chodzącego penisa, a jak ma strój duchownego to naraz jest aseksualny:d (...) A skąd ta wiedza o postrzeganiu kobiet? Możesz podać jakiś tytuł książki lub raportu?
U
Uczeń
3 stycznia 2011, 13:30
Bogu dzięki za wiele dobrych przykładów i zachowań kapłanów. Myślę że tutaj dobrym wzorem jest św. Jan-Maria Vianney. On pokazał że ma jedną szatę jak Chrystus, często znoszoną i dziurawą, ale szedł w niej i do Kościoła i do gospody nawracać zapracowanych lub zapitych i zatańczonych w piekielnym tańcu wieśniaków. Módlmy się za kapłanów aby nie wstydzili się chodzić w sutannie, nawet jak będą opluwani, wyszydzani i wyśmiewani i ignorowani. Sam chodziłem kiedyś to wiem, ale nie jestem eks-księdzem. Jeśli nie będzie Kapłanów w sutannach, nie będzie kapłaństwa Chrystusowego - będzie tylko Jego namiastka lub substytut ,a prowizorki nie są lubiane. Podajcie tez temat czy pozdrawiać Pana Boga chrześcijańskim Szczęść Boże lub Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus, czy kapłan ma prawo wszędzie głosić Dobrą Nowinę, a nie z szacunkiem by nie urazić : używać dzień dobry w programowo laickiej telewizji. To się tyczy to Ojców Jezuitów z ks. K.Ołdadowskim na czele. Niedzielny program : Między niebem a ziemią itp.
N
nauczycielka
3 stycznia 2011, 11:25
 a jesli ktos nauczycielke na ulicy zobaczy w za krotkiej spodnicy to tez nie jest zbyt dobrze przepraszam, ale to co sie robi na co dzien= kim sie jest wymaga odpowiedniego stroju i nie ma sie co oburzac i obrazac. jestem mloda nauczycielka i nie wyjde w bikini lub czyms nie stosownym bo.. mi nie wypada! jak chce chodzic w bikini to w swoim ogrodzie lub na plazy.. mysle, ze wielu nauczycieli sie zgodzi, bo czlowiek chce czy nie chce ma pewna pozycje/role/wizerunek (nazwijcie jak chcecie) i nie mozna przynajmniej w danym srodowisku gorszyc. sw Pawel chyba pisal, zeby nie gorszyc innych swoim zachowaniem?? dlatego tez uwazam, ze Ksiadz po swojej parafii nie bedzie chodzil w kapielowkach ale nad morzem lub wakacjach, bo ma pewne - jak i nauczyciele- obowiazki, stan. a Ksiadz z tvn to bardzo przepraszam, ale nie powoduje zachwytu, wrecz niesmak.  
GJ
gość jeden
3 stycznia 2011, 09:42
Jasne, lepiej żeby był zaniedbany. Zresztą daleko mu do "stylu metrosexy". Ale jest na dobrej drodze. Z koloratką też  można być zadbanym  (i w wiekszosci ksieża tacy są, nie widziałem zaniedbanego) A to co zobaczyłem w studio TVN to był cyrk... Sama prowadzaca pytała  po co ? (głosem bez emocji, ale właśnie przez to zwróciła  uwagę na to, że to jest po coś, laicyzacji ciąg dalszy...  Ojciec Knabitt, to równy ksiądz jak mawiają młodzi synowie (liceum) moich sąsiadek...
F
Franz
3 stycznia 2011, 09:29
Jasne, lepiej żeby był zaniedbany. Zresztą daleko mu do "stylu metrosexy".
TP
TVN popiera nowy styl metrosexy
3 stycznia 2011, 09:15
Nie tylko jezuitów... Obejrzyjcie to.... ŻENADA.... takich powinni wysyłać do parafii gdzie za msze płacą jajkami i kurczakami... <a href="http://dziendobrytvn.plejada.pl/24,39561,news,1,1,ksieza_z_kalendarza,aktualnosci_detal.html">dziendobrytvn.plejada.pl/24,39561,news,1,1,ksieza_z_kalendarza,aktualnosci_detal.html</a> Faktycznie ten ksiądz ze studia wygląda jak facet metroseksualny  wychowany na tancu z gwaiazdami...  Może mu TVN zaproponuje udziął w kolejnej edycji...   To parodnia bycia duchownym...  Brrr...  TVN i wydawcy kalenarza (wydanie kosztuje) robią to po, by zareklamować nowy metrosexy styl księdza ... 
W
wanda
3 stycznia 2011, 08:59
Wśrod SS  zakonnych w USA ,pojawiające się ostatnio kandydatki,domagają się habitu.
DA
do Anny
3 stycznia 2011, 08:54
Długo Pani będzie jeszcze kpić z ludzi? Może już czas skończyć?
A
Anna
3 stycznia 2011, 08:51
Kinga nie tylko mija się z prawda (ostatnio jej komentarze o spotkaniach  JP2 z RM), ale widać że nawet śmieszna (gdyby była 3-4 latkiem) dziecinada (niżej napisana) jej nie omija.
Jadwiga Krywult
3 stycznia 2011, 07:55
Z tego co pamiętam, to św. Ignacego Loyola podkreślał, że członkowie Towarzystwa Jezusowego nie powinni wyróżniać się strojem spośród otoczenia. I co na to Anna ? Anno, Apostołowie (a nawet sam Jezus) nosili ubrania takie jak ludzie im współcześni.
H
Histor
3 stycznia 2011, 02:16
Jak duchowny nie ma odpowiedniego stroju to nie jest duchownym:P Niby to głupie, ale jeśli spojrzymy na różne religie świata to tak właśnie jest. W Chrześcijanizmie tego się tak nie odczuwa, ale w Azji to jest norma, ktoś może być istnym świętym, ale dla innych jest tylko żebrakiem - by osiągnąć posłuch potrzebuje pomarańczowej kiecki. To zmienie postrzeganie człowieka... U katolików jest tak samo, facet zakłada habbit i naraz wszyscy go słuchają. Nie ważne jaki byłby mądry i cnotliwy, bez tych szat jest tylko facetem... Zabawnie jest zwłaszcza w przypadku kobiet. Te mężczyzne postrzegają jako chodzącego penisa, a jak ma strój duchownego to naraz jest aseksualny:d Ten Ojciec Leon też dobrze gada i ogólnie mądry facet, ale gdyby nie ten habit to byłby tylko dziadkiem którego nikt by nie słuchał. Znam wielu mądrych ludzi których nikt (spoza otoczenia) nie słucha a mają wiele do powiedzenia - brak im tylko kiecki:)) Zapraszam na stronę znajomego - http://www.e-drogowskaz.ugu.pl/ Ciekawie pisze, można sobie humor z rana poprawić;)
K
kuba
3 stycznia 2011, 00:26
 ja wiem, ze ksieza diecezjalni to nie mnisi i pewnie nie skladali slubu UBOSTWA ale.. dlaczgo musi byc modne??  nie jestem ksiedzem ale nie wydaje fortuny na modne tylko skromne, zeby moc moze czasem sie podzielic z tymi, ktorzy nie wiele maja a druga sprawa to.. jesli masz zone/meza nosisz obraczke na znak, ze nie jestes 'do wziecia' i bardzo przepraszam ale sutanna czy chcemy czy nie tez pokazuje, ze ksiadz jest juz 'zajety', zatem chyba sutanny maja jakis sens..
H
habitek
2 stycznia 2011, 21:51
 nie dodałem - stroju
H
habitek
2 stycznia 2011, 21:48
 chyba się wstydzą swojego służbowego
S
snow
2 stycznia 2011, 21:41
Nie tylko jezuitów... Obejrzyjcie to.... ŻENADA.... takich powinni wysyłać do parafii gdzie za msze płacą jajkami i kurczakami... <a href="http://dziendobrytvn.plejada.pl/24,39561,news,1,1,ksieza_z_kalendarza,aktualnosci_detal.html">dziendobrytvn.plejada.pl/24,39561,news,1,1,ksieza_z_kalendarza,aktualnosci_detal.html</a>
Olinka
2 stycznia 2011, 19:14
Zgadzam się. To dotyczy jezuitow ale chyba najbardziej tych z Deonu. Bo znam tez innych. Ale jak sie bywa za granicą, tam studiuje różności i "nowe" filozofie to chyba by nie pasowała skromna sutanna. Raczej modne oprawy okularów, laptop, po prostu PR (to tez musi byc poprawne) Sutanna to raczej strój na uroczyste okazje. Ale ładny sweter, marynarka klasyczna lub sportowa są w porządku niezależnie od kraju, w którym mieszka aktualnie jezuita. I trudno mi zgodzić się z twierdzeniem, że skromna sutanna nie pasowałaby za granicą. Ten strój pasuje wszędzie, jednak nie jest zbyt wygodny ;-)
A
Anna
2 stycznia 2011, 19:05
Zgadzam się. To dotyczy jezuitow ale chyba najbardziej tych z Deonu. Bo znam tez innych. Ale jak sie bywa za granicą, tam studiuje różności i "nowe" filozofie to chyba by nie pasowała skromna sutanna. Raczej modne oprawy okularów, laptop, po prostu PR (to tez musi byc poprawne)
Olinka
2 stycznia 2011, 18:53
To chyba słowa sczególnie do Jezuitów :> Z tego co pamiętam, to św. Ignacego Loyola podkreślał, że członkowie Towarzystwa Jezusowego nie powinni wyróżniać się strojem spośród otoczenia. Moim zdaniem dla kapłanów istotny powinien być styl życia, czyli zachowanie się, umiar w korzystaniu z dóbr doczesnych, życie wiarą, uporządkowanie uczuć etc. Nawiasem mówiąc, zastosowanie tych wartości w życiu przydałoby się również świeckim.
F
folk
2 stycznia 2011, 18:42
To chyba słowa sczególnie do Jezuitów :>