Inwazja zabobonu

(fot. megaul/flickr.com/CC)
Alina Petrowa-Wasilewicz / KAI / psd

Człowiek współczesny charakteryzuje się tym, że nie chce brać odpowiedzialności za swoje życie i nie chce korzystać z daru wolności. Efektem tego jest poszukiwanie prostych odpowiedzi, nie wymagających wysiłku, dotyczących naszej egzystencji.

100 tysięcy osób, trudniących się magią i ezoteryką, rynek szacowany na 2 mld złotych. Dotychczas wróżbiarstwo i czary egzystowały na marginesie oświeconego społeczeństwa. Dziś zakładane są szkoły dla wróżbitów, a kanały tematyczne, portale z horoskopami i sklepy ezoteryczne traktowane są jak jeden z wielu rodzajów biznesu - tyle, że prężnie się rozwijających. - To wynik deficytu racjonalnego myślenia - mówi prof. Łukasz Turski, który dwa lata temu zainicjował "List w obronie rozumu" zawierający protest przeciw wpisaniu na listę zawodów wróżbitów i magów.

Biznes nade wszystko

DEON.PL POLECA

Horoskopy i wróżby stały się częścią kultury masowej. W tabloidach codziennie można przeczytać co przydarzy się dzisiaj skorpionowi, wodnikowi czy baranowi, w telewizjach śniadaniowych spragnieni poznania przyszłości widzowie też mają szansę zapoznać się z prognozami. W prasie ogłaszają się rozmaite wróżki, w większych miastach nieźle prosperują sklepy ezoteryczne, w których można kupić talizmany, karty tarota, runa.

Jednak sfera, która była wstydliwie pomijana lub bagatelizowana coraz bardziej uzyskuje prawa obywatelskie. W 2009 roku Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej wpisało zawód wróżbity i bioenergoterapeuty na listę zawodów. Departament Rynku Pracy w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej na pytanie KAI wyjaśniło, że "Zawód wróżbity jest zawodem ujętym w klasyfikacji zawodów i specjalności regulowanej rozporządzeniem Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 27 kwietnia 2010 r. w sprawie klasyfikacji zawodów i specjalności dla potrzeb rynku pracy oraz zakresu jej stosowania i posiada kod zawodu 516102".

Projekt wpisania na listę zawodów wróżbitów potępiło 300 naukowców, w przeważającej liczbie fizyków, którzy wystosowali do ówczesnej szefowej resortu min. Jolanty Fedak "List w obronie rozumu". "Uważamy za skandaliczne umieszczenie na tej liście szeregu profesji nie mających nic wspólnego z cywilizacją XXI w., a już na pewno z oficjalnie głoszoną przez Rząd RP ideą tworzenia społeczeństwa opartego na wiedzy" - czytamy w liście, pod którym podpisało się ponad 5 tys. osób.

"Na skutek światowych zawirowań gospodarczych Polska znalazła się w sytuacji, z której wyjście będzie niezwykle trudne. Nie pomogą nam w tym wróżbici i szamani, ale inżynierowie, naukowcy, nauczyciele, lekarze i wszyscy ciężko pracujący ludzie różnych zawodów. Umieszczenie ich na tej samej liście co astrologów i refleksologów przez konstytucyjne władze Polski, uważamy za obrazę" - stwierdzili uczeni.

Protest naukowców nic nie dał. Horoskopy zaś pojawiają się już nie tylko w tabloidach, ale również w poważnych mediach opiniotwórczych. Dzięki nim czytelnicy mogli dowiedzieć się jaki będzie rok 2011 w polityce i co mówią gwiazdy o najważniejszych osobach w państwie. W 2010 roku drukowano przepowiednie o wynikach wyborów - prezydenckich i samorządowych. W mediach politycy mówią publicznie o układzie gwiazd i wyznają pod jakim znakiem się urodzili. Wydaje się więc, że także elity zaaprobowały obecność horoskopów i astrologów w przestrzeni publicznej.

Toteż biznes ezoteryczny kwitnie, otwierane są szkoły kształcące przyszłych wróżbitów. Aby zostać dyplomowanym przepowiadaczem przyszłości należy ukończyć dziewięciomiesięczny kurs, za który płaci się blisko 1,4 tys. złotych.

Zainteresowani naukami tajemnymi mają do wyboru dwa kanały tematyczne w TV, liczne infolinie, możliwość zamówienia codziennego horoskopu. Około 7 mln Polaków korzysta z usług wróżbiarzy i bioenergoterapeutów. W branży są już osoby, cieszące się opinią świetnych specjalistów, chwalących się, że osiągają 100 proc. trafności. Ostatnio wielką karierę medialną robi wróżbita, który od kilku lat prowadzi salon ezoteryczny w swoim rodzinnym mieście. Przyszłość wróży na poczekaniu, wystarczy zatelefonować i zadać jedno pytanie. W ciągu godziny potrafi "obsłużyć" 50 i więcej osób. Na jego stronie internetowej zamieszczony jest cennik usług: wróżba podstawowa - 140 zł, wróżba na drugą osobę (bez zdjęcia) - 120, doradztwo biznesowe, wgląd runiczny w podłączenie osoby - 60 zł, analiza duszy i kolejność wcieleń - 60 zł, sprawdzenie zaszłości karmicznych - 60 zł, przekaz od aniołów - 40 zł. W mediach wróżbita chwalił się, że zaczął już wyjeżdżać na urlop do egzotycznych krajów. Biznes rozwija się znakomicie.

Biuro prasowe Ministerstwa Pracy poinformowało KAI, że nie posiada danych dotyczących dokładnej liczby osób uprawiających zawód wróżbity. Odsyła do GUS, który opracowuje informacje w cyklu 2-letnim, ale specjaliści od rynku zatrudnienia uważają, że jest ich ok. 100 tys. (księży katolickich - diecezjalnych i zakonnych - jest w Polsce ok. 30 tys.)

Upadek rozumu

Prof. Łukasz Turski, inicjator listu "W obronie rozumu" uważa, że ogromna popularność horoskopów i przepowiedni świadczy o wielkim deficycie racjonalnego myślenia. "Szkoły nie uczą racjonalnego myślenia, opartego na racjonalnym postrzeganiu rzeczywistości" - ocenia naukowiec. Nie potrafi pojąć, jak ludzie żyjący w XXI w. mogą dać wiarę magowi z telewizji, który twierdzi, że postawioną przed ekranem butelkę wody zamieni w panaceum na wszystkie choroby?

"Przeciętny, racjonalnie myślący człowiek nawet jeśli wierzyłby, że nakładanie rąk uzdrowiciela może wywierać dobroczynny wpływ, wiedziałby, że nie może to działać przez telewizor, który przekazuje jedynie promieniowanie elektromagnetyczne. Racjonalne myślenie chroni przed tego typu sensacjami" - podkreśla. Ubolewa, że dużą i niedobrą rolę w popularyzacji ezoteryki odgrywają media. "Jeśli to robią tabloidy, można to uznać za część ich strategii, ale jeśli opiniotwórcze radio publikuje długą rozmowę z osobą, która zajmuje się tzw. «intuicyjnym tarotem», to też jest w tym głęboki bezsens, gdyż część słuchaczy bezkrytycznie uznaje to za prawdę".

A ponadto - jest to dobry towar. "Horoskopy dobrze się sprzedają i jeśli jest wolna kolumna zawsze można ją zająć przepowiedniami. Przepowiednie Nostradamusa zawsze zostaną opublikowane" - stwierdza prof. Turski. Wspomina dobrego dziennikarza gospodarczego, który jest zwolennikiem UFO. "Jeżeli człowiek nauczy się, jak działają prawa przyrody, to nie zaaprobuje takich informacji" - mówi profesor. Zdumiewa go też, że w głowach współczesnych ludzi może egzystować mieszanka wiedzy racjonalnej i wiary w gusła. Jak można to połączyć? - To pytanie do socjologów, psychologów, psychiatrów - stwierdza.

Słabość psychiki

Potrzeba bezpieczeństwa, ukryty lęk przed przyszłością, mechanizm obronny - psycholog z Katowic Ewa Kusz wylicza powody, dla których wróżbici i magowie cieszą się tak wielką popularnością. Z jej obserwacji wynika, że osoby, którym brakuje stabilności psychicznej, szukają bezpieczeństwa i kogoś, kto zaopiekowałby się nimi, kto dałby im jakąś wiedzę o przyszłości i gwarancję, że nie będzie ona nie do udźwignięcia. - Wróżbici powodują, że przyszłość jest bardziej przewidywalna, mniej groźna - mówi Ewa Kusz.

Jej zdaniem ujawnia się tu także fakt, że bardzo wiele osób jest niedojrzałych, gdyż ani dom, ani system edukacyjny do niej nie przygotowują.

"Człowiek współczesny charakteryzuje się tym, że nie chce brać odpowiedzialności za swoje życie i nie chce korzystać z daru wolności. Efektem tego jest poszukiwanie prostych odpowiedzi, nie wymagających wysiłku, dotyczących naszej egzystencji" - mówi ks. Bogdan Bartołd, wieloletni duszpasterz akademicki, obecnie proboszcz katedry warszawskiej. - "Jeśli nam się coś nie udaje, żeby się nie stresować łatwiej nam przyjąć, że jesteśmy zdeterminowani, nie mamy więc wpływu na nasze życie, gdyż «wszystko jest zapisane w gwiazdach». Czarny kot, Jowisz, Saturn czy krokodyl w buszu determinuje wypadki naszego życia, a jednocześnie szukamy namiastek - nadzieję, że coś nam się w życiu uda, ale bez większego wysiłku. A wróżbici i magowie wchodzą w pustkę aksjologiczną i chaos, które otaczają współczesnego człowieka" - stwierdza duchowny.

"W sytuacji zagubienia ludzie korzystają z takich usług - wtóruje mu prof. Turski. - "I będzie się rozwijać, gdyż dzieje się tak zawsze, gdy społeczeństwo jest w stresie i panuje chaos, a tak obecnie w Polsce jest. Spora część ludzi jest zagubiona i nie wie, co ze sobą począć, zwraca się więc do «sektora ezoterycznego». Naukowiec zwraca uwagę, że ta ucieczka przed strachem nie jest tylko polskim zjawiskiem - wiara w magię szerzy się w całej naszej cywilizacji, ufundowanej kiedyś na rozumie.

Co się dzieje z twoją wiarą?

Katechizm Kościoła Katolickiego jest kategoryczny - zakazuje zabobonu i bezbożności, gdyż pierwsze przykazanie zabrania oddawania czci innym bogom poza Jedynym Panem. A zabobon to rodzaj wynaturzonej religijności. Równie kategorycznie Katechizm odnosi się do wróżbiarstwa. W kanonie 2116 stwierdza się, że wszystkie formy wróżbiarstwa, korzystanie z horoskopów, astrologia, chiromancja, wyjaśnienie przepowiedni i wróżb, zjawiska jasnowidztwa, posługiwanie się medium, noszenie amuletów, są przejawami chęci panowania nad czasem, nad historią i nad ludźmi, a jednocześnie są pragnieniem zjednania sobie ukrytych mocy. Wszystkie te praktyki są sprzeczne z czcią i szacunkiem należnych wyłącznie Bogu i nic je nie usprawiedliwia - nawet szlachetne intencje, np. chęć zapewnienia komuś zdrowia. "Dlatego Kościół upomina wiernych, by wystrzegali się ich".

Zdaniem ks. Bartołda szerzenie się ezotyryki w społeczeństwie, którego większość należy do Kościoła katolickiego, świadczy o zeświecczeniu i desakralizacji życia. "Człowiek wierzący ofiarowuje swoje życie i trudności Panu Bogu i wie, że zaprasza On do współpracy w przezwyciężeniu jego lęków. A kiedy pojawia się lęk? - Gdy nie ufamy Bogu, że On jest zawsze z nami obecny. To odruch pogański, i trzeba jasno powiedzieć, że coraz więcej ludzi popada w pogaństwo. Nieraz patrzymy z wyższością na ludy pierwotne, a zachowujemy się tak samo, niczym się od nich nie różnimy. Odejście od chrześcijaństwa to odejście od racjonalizmu, od myślenia, popadania w sferę emocji. Jest to regres cywilizacyjny, cofnięcie w rozwoju" - mówi duchowny.

Ewa Kusz także dostrzega zależność między słabnącą wiarą osobistą i poszukiwaniem oparcia u wróżbitów i astrologów. Bóg uczy ufności, a przynależność do wspólnoty daje oparcie psychiczne. Im mniej wiary, tym więcej lęków. A ezoteryka wypełnia też pustkę, jaką wytwarza zanikająca wiara lub jej całkowity brak - jest jej daleką namiastką.

Ks. Bartołd uważa, że inwazja zabobonu i irracjonalizmu jest szczególnym wyzwaniem dla duszpasterzy. Powinni oni prowadzić intensywną akcję edukacyjną i uczyć modlitwy i ufności do Boga. - Pytałem nieraz studentów - członków duszpasterstwa akademickiego. Komu wierzysz i kogo uważasz za Pana swojego życia? - Jeśli wierzysz w horoskop, a nie w Osobę Pana Jezusa, musisz sobie zadać pytanie do czego dążysz, co chcesz w życiu osiągnąć? Czasami mówiłem łopatologicznie - czy 13-go idziesz na uczelnię? Czy nie sądzisz, że to Pan Bóg cię tam posyła niezależnie od daty w kalendarzu, bo chce żebyś robił coś dobrego, uprawiając w przyszłości konkretny zawód? Jeśli masz już taki sposób myślenia zastanów się, co się z tobą dzieje. Co się dzieje z twoją wiarą?

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Inwazja zabobonu
Komentarze (27)
B
benek
17 lutego 2015, 13:11
Wszystkie religie to zabobony i ciemnota
G
Gosia
30 maja 2013, 12:09
Dla mnie bardzo dziwny jest ten artykul i cytaty naukowcow sugeruja, ze wszelka wiara jest nieracjonalna i jakas chora. A moim zdaniem problem z wrozbitami jest nastepujacy: Czlowiek jako istota stworzona przez Boga ma potrzebe czegos wiecej niz tylko materia i racjonalizm potrzebuje czegos co bedzie stale na czym mozna sie oprzeć bez wzgledu na zawieruchy i miec pewnosc ze to dobra decyzja. Dla mnie tym oparciem jest Bog i jego milosc,  ludzie niewierzacy lub nie ufajacy Bogu szukaja takiego potwierdzenia w tym co im przyjdzie do glowy jeden w majatku, drugi w koneksjach trzecie we wrozbach. Duze zainteresowanie wrozbitami jest jedynie sygnalem na to, ze rosnie liczba ludzi zagubionych oddalonych od Boga.
J
J45SZ
28 maja 2013, 10:57
Pewnym rodzajem zabobonu jest też ateizm - wiara, często połączona z obsesją, że nie ma Boga, mimo że nie ma do tego podstaw, ani nie sposób udowodnić, że Go nie ma.
W
Wolverane
28 maja 2013, 02:12
A jaka jest różnica między zabobonami i wiarą we wróżki, magię, czary, okultyzm a wiarą biblijne opowieści. Bo nie za bardzo widzę różnicę merytorycze.
S
swiatowit
27 maja 2013, 23:59
inwazja katolickiego zabobonu trwa juz w Polsce 1000 lat, choc widac powolny schylek tej tragicznej instytucji jaka jest kosciol katolicki
M
Muzyk
27 maja 2013, 23:49
Hmm, jak to powiedział św. Augustyn "Zrozum, abyś uwierzył. Uwierz, abyś zrozumiał". A psychologia jak raz powinna nam pomagać korzystać z naszych emocji, a nie popadać z ich powodu w paranoję ;-) Z jednym za to się zgodzę: nauki ścisłe, wiara, nauki społeczne i w końcu ludzka psychika, zdawałoby się, że wszystko cierpi na takich, jak to trafnie zauważył prof. Turski, "sensacjach"... a jednak w jakiś sposób ezoteryka kwitnie w najlepsze tuż pod okiem naukowców, kapłanów, socjologów i w końcu psychiatrów. Pytanie, dlaczego w naszym "światłym trzecim tysiącleciu" nikt z tym nie próbuje walczyć?
U
usio
27 maja 2013, 17:13
zaskakujące ile sprzecznych nurtów łączy się tu w jedno, połączenie fizyków i Katechizmu? psychologii i nie popadania w świat emocji?
L
Legion
25 maja 2013, 20:20
Największym zorganiowanym zabobonem o zasięgu światowym jest religia katolicka - uprawiana przez cynicznych złodzieji i pedofilów jakim jest kler katolicki. A wszystko po to by dymać naiwnych ludzi - tak finansowo jak i fizycznie, szczególni wtedy kiedy są dziećmi.
M
Maximus
25 maja 2013, 15:41
Do wszystkich zakutych głów wypowiadających się o ojcu Johnie Boshoborze. Jak sądzę większość z Was na oczy nie widziała ojca Johna, nie mówięc o braniu udziału w seminariach przez niego prowadzonych. Po drugie czy ktoś zadał sobie trud i zbadał zgodność głoszonej przez Niego  Ewangeli z Ewanglelią  którą głosił Jezus - wątpię. Dalej , czy ktokolwiek z Was kiedykolwiek rozmawiał z misjonarzami na temat walki z muzełmanami o wiernych w Afryce - po wypowiedziach poniżej nie wydaje mi się. Więc proponuję co niektórym wziąć się do porządnej chrześcijańskiej roboty, a później dopiero wypowiadć się na tematy posługi Panu. Z Bogiem.
SC
stary człowiek
22 maja 2013, 21:03
@Jazmig Piszesz, że nie powinno oczerniać sie innych i ja sie z tym zgadzam w całej rozciagłości. Z Kosciołem żyję i jestem z nim związany 70 lat i wiele rzeczy się napatrzyłem i brałem w tym udział, wiec to co napisałem mogę w każdej chwili potwierdzić, bo nie lubię pisać "głupot" i rzeczy zasłyszanych czy zmyślonych. Ksiądz to też człowiek !! Niestety w 90 procentach księża uważają, że to wierni są dla nich a nie oni dla ludzi !! Bądźmy optymistami  !
jazmig jazmig
22 maja 2013, 18:14
http://www.jezusnastadionie.pl/o-j-bashobora Który z polskich egzorcystów, biskupów zainterweniuje w tej sprawie? ... Konkretniej proszę, w jakiej sprawie mieliby oni interweniować?
jazmig jazmig
22 maja 2013, 18:10
@stary człowiek ...Mam mieszane uczucia... ...6. Trzeba zacząć od siebie, a nie widzieć źdźbło w oku swojego brata. ... zacznij od siebie, a nie oczerniaj innych, stary człowieku
I
IW
22 maja 2013, 12:15
Wśród moich znajomych są osoby (z wyższym wykształceniem i całkiem niezłym dorobkiem profesjonalnym), które chodzą do wróżki. Są to te same osoby, które naśmiewaja się z chrześcijan, że w XXI wieku wierzą w gusła. W grzeczniejszej formie mówią np. "wg mitologii chrześcijańskiej w niedzielę było Zełanie Ducha Świętego". Trafnie powiedział Chesterton: "Kiedy człowiek przestaje wierzyć w Boga, może uwierzyć we wszystko”.
SC
stary człowiek
22 maja 2013, 12:07
Mam mieszane uczucia. 1. Generalnie stajemy sie coraz głupszym narodem, z czego cieszą się rządzący, bo łatwo głupcami manipulować. 2. horoskopy w prasie, czy tabloidach są tak głupie, ze tylko wiekszy osioł w to wierzy. 3. Ludzie chodzą do wróżek i astrologów -żeby sie wygadać !! Żaden ksiadz nie ma czasu na rozmowy z parafianami !  Ma inne zajecia. A poza tym, co on moze poradzić, gdy tego nie nauczono go w zadnym seminarium ! Oni generalnie nie potrafia rozmawiać i wczuć się w drugiego człowieka. Nauczono ich traktować ludzi z "góry", bo dostali "władzę" od biskupa i czują się "ważni". Wiem co piszę, bo mam wiele kontaktów z nimi. A o czym krzyczy papież Franciszek ? Pozamykali sie w plebaniach i nie ma do nich dostępu. Nie odbierają telefonów bo juz jest po godzinach urzędowania w biurze parafialnym. 4. Jest mi smutno, bo biskupi pisząc listy o "zabobonach" sami tam ludzi wpychają, poprzez swoje nieznajomości tematu i złe kształcenie alumnów. Nie mozna wychodzić do ludzi z pychą i założeniem, że wiem lepiej. Jeśli dalej tak będzie postępował Episkopat i kapłani, to nie dziwię się, że tak olbrzymia złość i niecheć szerzy sie do KK. 5. Papież Franciszek widzi, ze zło jest w Kościele i w ludziach, którzy kierują kościołem lokalnym. Dlaczego koledzy kapłani wysmiewaja sie z współbrata, który jako proboszcz, daje swoje pieniadze na biedne rodziny we wsi ? Chodzi obdarty i czasami głodny, ale chce szerzyć Królestwo Boże, a za to współbracia w kapłaństwie traktują go jak zapowietrzonego i trędowatego ? bo nie ma samochodu i konta w banku. 6. Trzeba zacząć od siebie, a nie widzieć źdźbło w oku swojego brata.
EW
Ewa Wojtkowska
22 maja 2013, 10:27
http://www.jezusnastadionie.pl/o-j-bashobora Który z polskich egzorcystów, biskupów zainterweniuje w tej sprawie? przecież to jest pod patronatem kurii. Punktem kulminacyjnym ma być Msza Św celebrowana przez biskupa Marka Solarczyka. Jeśli kilkadziesiąt tysięcy ludzi chce się spotkać, aby się modlić (do Trójjedynego Boga), dlaczego uznajesz to za guślarstwo?
K
katolik
22 maja 2013, 09:52
Kto nie czci Boga, prędzej czy później, świadomie czy nieświadomie czci demony.. http://tradycja-2007.blog.onet.pl/
S
Szymon
22 maja 2013, 09:34
--> janeczek Naprawdę jest spora różnica pomiędzy "uzdrawiaczami" a modlącymi się o uzdrowienie i posługujących takim charyzmatem. Należy być ostrożnym w sądach bo i faryzeusze zarzucali Jezusowi, że działa pod wpływem złego ducha. Mt 12,24 "Lecz faryzeusze, słysząc to, mówili: On tylko przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy".  Przecież to właśnie łaską jaką nam daje Pan na tak pospolite zagrożenia okultyzmu i zniewoleń. W Lublinie już w pięciu kościołach (z tych co kojarzę) są prowadzone msze z modlitwą o uzdrowienie. Trzeba oddzielać plewy od zboża
J
jasiek
12 maja 2013, 12:30
do -janeczek Potwierdzam! Dla mnie to co dzieje się na spotkaniach z ks. Bashoborą to szamanizm w najczystszej formie. Równie dobrze można skorzystać z sesji u wróża lub jakiegokolwiek uzdrowiciela.
AC
Anna Cepeniuk
12 maja 2013, 12:11
To, że wiara słabnie w wielu osobach, nie oznacza, że wina leży po ich stronie.... Skoro wśród osób wierzących ( wydawało by sie, że nawet bardzo ?!) wiara w gusła jest równie silna........ to coś z naszym katolicyzmem jest nie tak... Podanie ręki na znak pokoju wywołuje wśród wielu zamieszanie, gdy akurat inne osoby sobie je podają i skrzyżujemy je .... O zgrozo... Ile osób, gdy czegoś zapomni i wróci np. do domu uważa, ze musi usiąść na chwilę..... itp. itd..... o czarnym kocie tylko wspomnę.... Znam też duszpasterzy reagujących alergicznie na przywitanie w progu!!! Ja o niektórych zabobonach dowiedziałam się właśnie od nich...... Nie na katechezie, ale z ich zachowania..... Jacy pasterze......... takie i owce....
W
wróżba
11 maja 2013, 12:05
Jestem przeciwnikiem wszelkiego rodzaju zabobonów, ale z drugiej strony jeśli komuś pomaga w życiu chodzenie np. do wróżki, to niech sobie chodzi. Tutaj chyba bardziej chodzi o te 2 mld zł, które wpływają do kieszeni wróżbitów. Jeśli odprowadzająod tej kasy podatki i inne należności, to nie ma sięco czepiać.
W
wierny
11 maja 2013, 10:10
To tak jak nie ma cudów w Kościele, proroctw i innych charyzmatów. Wtedy się zabobon szerzy.
B
borat
11 maja 2013, 06:37
najwiekszy zabobon to kosciol katolicki
A
Anglia
10 maja 2013, 22:43
Ja chcialbym zeby duszpasterze glosno o tym wolali z ambon zeby dotrzec do tych co wciaz jeszcze chodza do kosciola choc wierza w horoskopy i inne rzeczy. Do janeczek - nie rozumiem do czego zmierzasz?
T
Tomek
10 maja 2013, 20:28
Zdaje się, że nie wszyscy, w tym księża i naukowcy wiedzą z czym mają do czynienia. Cała ta działka to korzystaje z sił ciemności i odwrócenie się od Boga. Nie wchodzę tutaj w skuteczność bądź bezskuteczność tego tupu zabiegów. Jednak trzeba zaznaczyć że jest pewnego rodzaju rzeczywistość duchowa. Tak jak jest Pan Bóg, tak jest i przeciwnik i jego sługusy. Więc ja bym nie wyśmiewał i nie bagatelizował zjawiska, tylko uznał je za grzech i odwrócenie się od Pana Boga. A co do naukowców, którzy tak twardo stąpają po ziemi i są tak realistyczni, że nie wierzą w nic poza materią, to jak chcą uwierzyć w Boga? 
U
upadek
10 maja 2013, 19:54
Doprowadził do tego relatywizm, subiektywizm i psychologizm. Obdarto człowieka z jego największego daru - rozumności. Wmówiono mu bezcelowość i bezużyteczność poszukiwania prawdy. Zmieniając znaczenia słów sprowadzono miłość do emocji, a emocje do popędu. Zawyrokowano behawioralną psychologią determinizm. Czyli zezwierzęcono człowieka... który dziś żyje tylko po to, aby bezstresowo i bez ograniczeń konsumować. Tak wygląda upadek nie tylko człowieka, ale całej kultury i cywilizacji.
J
janeczek
10 maja 2013, 19:09
http://www.jezusnastadionie.pl/o-j-bashobora Który z polskich egzorcystów, biskupów zainterweniuje w tej sprawie?
TT
taka tam x
10 maja 2013, 18:43
Ja myślę, że do tego zagubienia współczesnego człowieka i lęku o przyszłość należy dodać niewiedzę. Ludzie myślą, że ezoteryka to prawda, zwłaszcza skoro piszą o tym w każdej gazecie i pokazują w telewizji. Miałam ciężkie przejścia z powodu znaków zodiaku. U mnie w domu w ogóle nie mówiło się o ezoteryce. Ale jedna znajoma z pracy uczepiła się mnie, że mam zły znak zodiaku i co rusz mi to wypominała. Stwierdziła nawet, że nie nadaję się do związków, bo rzekomo mój znak się nie nadaje. Jednocześnie śmiesznie i żałośnie to zabrzmi, ale byłam prześladowana z powodu ni mniej ni więcej tylko daty urodzenia. A jeszcze żałośniejsze jest to, że ja jej uwierzyłam, że jestem zła i że nie nadaję się do związków, właśnie dlatego, że myślałam, że te znaki zodiaku to prawda. Mało się pisze, a nawet prawie nic o prawdzie na temat ezoteryki, więc ludzie w nią wierzą. Jak byłam już bardzo zdesperowana i załamana (pranie mózgu robi swoje), wpadłam na pomysł, że poszukam w internecie, czy ezoteryka to prawda czy nie i jak poczytałam w internecie, dowiedziałam się, że to grzech i że nauka wyśmiewa ezoterykę udało mi się z tego wyrwać. Do dziś nienawidzę ezoteryki i zawsze będę nienawidzieć. To samo zło. Brzydki determinizm i fatalizm. Ostateczne i nieowołalne klasyfikowanie człowieka. Zamykanie człowieka na świat i na życie. Ech. Żałuję bardzo, że ją poznałam. Zmarnowała mi trochę lat życia przez takie żałosne nic. Że już nie wspomnę o tym, że znajomej ta cała ezoteryka i tak w niczym nie pomogła, sny się nie sprawdzały, charakterystyki znaków zodiaku też nie. Wszystko co jej się udało dzięki ezoteryce, to tylko zrazić mnie do siebie.