Zadano mi pytanie czy warto mówić o trudnych sprawach, które dzieją się w zakonach żeńskich w Polsce. Dla sensacji? Dla podważenia jakiegoś autorytetu? Myślałam tak przez kilkanaście lat doświadczając rzeczywistości życia konsekrowanego. Jakiś czas temu coś się zmieniło.
Zadano mi pytanie czy warto mówić o trudnych sprawach, które dzieją się w zakonach żeńskich w Polsce. Dla sensacji? Dla podważenia jakiegoś autorytetu? Myślałam tak przez kilkanaście lat doświadczając rzeczywistości życia konsekrowanego. Jakiś czas temu coś się zmieniło.