W moim pokoleniu, które z duszpasterstwa akademickiego wychodziło dwadzieścia lat temu, zaangażowanie osłabło. Przyjrzałem się losom moich znajomych z duszpasterstwa akademickiego. Część weszła w różne bardziej intensywne i radykalne nurty katolicyzmu, czasem zabarwionego politycznie. Część – we wspólnoty takie jak neokatechumenat czy Odnowa. Wielu z nas wiarę straciło, a u większości ona płowiała, wtapiała się w tło, zderzała z życiem.
W moim pokoleniu, które z duszpasterstwa akademickiego wychodziło dwadzieścia lat temu, zaangażowanie osłabło. Przyjrzałem się losom moich znajomych z duszpasterstwa akademickiego. Część weszła w różne bardziej intensywne i radykalne nurty katolicyzmu, czasem zabarwionego politycznie. Część – we wspólnoty takie jak neokatechumenat czy Odnowa. Wielu z nas wiarę straciło, a u większości ona płowiała, wtapiała się w tło, zderzała z życiem.