Historia tego incydentu została poznana dopiero po latach, a sam Jan Paweł II niechętnie wracał do niej wspomnieniami.
Historia tego incydentu została poznana dopiero po latach, a sam Jan Paweł II niechętnie wracał do niej wspomnieniami.
RMF24 / Onet / KAI
Powołanie kościelnej komisji, której zadaniem jest zbadanie skali wykorzystywania seksualnego, najprawdopodobniej opóźni się o kolejne miesiące. Na łamach RMF24.pl, Tomasz Terlikowski wskazuje, że biskupi nie zgadzają się co do jej kształtu, a Rada Prawna Episkopatu negatywnie zaopiniowała projekt, który przygotował zespół arcybiskupa Wojciecha Polaka. Prace utknęły w martwym punkcie.
Powołanie kościelnej komisji, której zadaniem jest zbadanie skali wykorzystywania seksualnego, najprawdopodobniej opóźni się o kolejne miesiące. Na łamach RMF24.pl, Tomasz Terlikowski wskazuje, że biskupi nie zgadzają się co do jej kształtu, a Rada Prawna Episkopatu negatywnie zaopiniowała projekt, który przygotował zespół arcybiskupa Wojciecha Polaka. Prace utknęły w martwym punkcie.
"Dla mnie to nie są dwa różne światy. Im dłużej jestem księdzem, tym bardziej widzę, że duchowość nie jest dla mnie jakąś przestrzenią ponad codziennością, tylko jest przestrzenią, która przenika moją codzienność. Widzę różne swoje pasje – muzyczne, gamingowe, teatralne – jako coś, przez co Pan Bóg do mnie mówi, albo co mogę z Panem Bogiem przeżywać. Niejednokrotnie tak robię, że kiedy idę nawet do kina sam, to sobie uświadamiam tę Bożą obecność i wiem, że nie oglądam sam tego filmu, tylko oglądam z Panem Jezusem. Podobnie trochę z grami" - mówi ks. Wojciech Koladyński, fan gier wideo, mangi i anime.
"Dla mnie to nie są dwa różne światy. Im dłużej jestem księdzem, tym bardziej widzę, że duchowość nie jest dla mnie jakąś przestrzenią ponad codziennością, tylko jest przestrzenią, która przenika moją codzienność. Widzę różne swoje pasje – muzyczne, gamingowe, teatralne – jako coś, przez co Pan Bóg do mnie mówi, albo co mogę z Panem Bogiem przeżywać. Niejednokrotnie tak robię, że kiedy idę nawet do kina sam, to sobie uświadamiam tę Bożą obecność i wiem, że nie oglądam sam tego filmu, tylko oglądam z Panem Jezusem. Podobnie trochę z grami" - mówi ks. Wojciech Koladyński, fan gier wideo, mangi i anime.
Staram się nie tłumić bolesnych emocji i nie próbuję chować się za eufemizmami, ale z odwagą, pokorą i wiernością Ewangelii próbuję odsłaniać przed czytelnikiem moje własne rany, dzielić się doświadczeniem osobistego bólu, niezrozumienia i zmagania z rzeczywistością, która – choć nosi nazwę Kościoła – czasem rani, zamiast leczyć.
Staram się nie tłumić bolesnych emocji i nie próbuję chować się za eufemizmami, ale z odwagą, pokorą i wiernością Ewangelii próbuję odsłaniać przed czytelnikiem moje własne rany, dzielić się doświadczeniem osobistego bólu, niezrozumienia i zmagania z rzeczywistością, która – choć nosi nazwę Kościoła – czasem rani, zamiast leczyć.