Gdzie się nie obejrzeć, tam jakiś papież. A każdy kolejny ciekawszy.
Gdzie się nie obejrzeć, tam jakiś papież. A każdy kolejny ciekawszy.
Myślenie Pawła Lisickiego i jemu podobnych jest smutną recydywą kultury spychającej kobiety do drugiego rzędu.
Myślenie Pawła Lisickiego i jemu podobnych jest smutną recydywą kultury spychającej kobiety do drugiego rzędu.
Fałszywy ksiądz z „Bożego Ciała” Komasy mógłby się stać jednocześnie wzorem i wyrzutem sumienia wielu kapłanów polskiego Kościoła. Instytucji zrażającej do siebie nawet ludzi, którzy spędzili w niej życie.
Fałszywy ksiądz z „Bożego Ciała” Komasy mógłby się stać jednocześnie wzorem i wyrzutem sumienia wielu kapłanów polskiego Kościoła. Instytucji zrażającej do siebie nawet ludzi, którzy spędzili w niej życie.
Jeśli Netflix potrafi nam skasować 5 godzin z całego dnia, znaczy to po prostu, że zdolność odizolowania się od świata mamy opanowaną do perfekcji. Wystarczy tylko zamienić nowy sezon "Narcos" na trochę starszy sezon Ewangelii. Albo Tindera na Modlitwę w drodze.
Jeśli Netflix potrafi nam skasować 5 godzin z całego dnia, znaczy to po prostu, że zdolność odizolowania się od świata mamy opanowaną do perfekcji. Wystarczy tylko zamienić nowy sezon "Narcos" na trochę starszy sezon Ewangelii. Albo Tindera na Modlitwę w drodze.
"Nie tak będzie między wami" - powiedział Jezus. Bo Kościół to coś więcej niż świat. Dlatego 80% osób konsekrowanych - kobiet, nie wybrało takiego życia po to, żeby służyć męskim dwudziestu procentom.
"Nie tak będzie między wami" - powiedział Jezus. Bo Kościół to coś więcej niż świat. Dlatego 80% osób konsekrowanych - kobiet, nie wybrało takiego życia po to, żeby służyć męskim dwudziestu procentom.
Dmuchany od lat balon zadowolenia z tego, że "przecież nikt nie pomaga tyle, ile my", głośno pęka w starciu z prostym pytaniem, które kierują do nas niepełnosprawni: "czy naprawdę uważacie, że wszyscy jesteśmy w Kościele równi?".
Dmuchany od lat balon zadowolenia z tego, że "przecież nikt nie pomaga tyle, ile my", głośno pęka w starciu z prostym pytaniem, które kierują do nas niepełnosprawni: "czy naprawdę uważacie, że wszyscy jesteśmy w Kościele równi?".
Mam problem z "Klerem". Seans dawno się skończył, a film ciągle za mną chodzi, męczy i uwiera. Nie da się go z siebie zrzucić. Smarzowski wie, jak zrobić widzowi wjazd na psychikę w wersji total hard.
Mam problem z "Klerem". Seans dawno się skończył, a film ciągle za mną chodzi, męczy i uwiera. Nie da się go z siebie zrzucić. Smarzowski wie, jak zrobić widzowi wjazd na psychikę w wersji total hard.
- Łatwo jest krytykować księży, ale przede wszystkim trzeba ich kochać - powiedział w jednym z wywiadów bp Renato Corti, znany włoski duchowny, od niedawna kardynał. O ile z pierwszą częścią tej wypowiedzi trudno się nie zgodzić, o tyle nakaz wyrażony w drugiej wydaje się co najmniej problematyczny. Zwłaszcza że medialny wizerunek księży nie zachęca do szczególnie ciepłych uczuć.
- Łatwo jest krytykować księży, ale przede wszystkim trzeba ich kochać - powiedział w jednym z wywiadów bp Renato Corti, znany włoski duchowny, od niedawna kardynał. O ile z pierwszą częścią tej wypowiedzi trudno się nie zgodzić, o tyle nakaz wyrażony w drugiej wydaje się co najmniej problematyczny. Zwłaszcza że medialny wizerunek księży nie zachęca do szczególnie ciepłych uczuć.
Księża mają kłopot. Trudno im dzisiaj znaleźć bardziej uporczywego krytyka ich postaw od Franciszka. Co więcej: papież, który otwiera furtki sakramentalne dla części rozwiedzionych żyjących w powtórnych związkach; który, jak sam twierdzi, nie chce osądzać osób homoseksualnych - on właśnie upomina i przywołuje do porządku biskupów, księży i zakonników.
Księża mają kłopot. Trudno im dzisiaj znaleźć bardziej uporczywego krytyka ich postaw od Franciszka. Co więcej: papież, który otwiera furtki sakramentalne dla części rozwiedzionych żyjących w powtórnych związkach; który, jak sam twierdzi, nie chce osądzać osób homoseksualnych - on właśnie upomina i przywołuje do porządku biskupów, księży i zakonników.