Nigdy nie doświadczyłabym miłości, gdybym polegała tylko na medialnym obrazie życia w Kościele katolickim. I to niezależnie, czy w latach jego "świetności", czy wobec obecnych kryzysów. Bez doświadczenia, bez uczestnictwa w nim, bez zmierzenia się z jego specyfiką, bez życia we wspólnocie, bez upadania i podnoszenia się, bez bliskości i troski nie miałabym prawa cokolwiek o nim mówić.
Nigdy nie doświadczyłabym miłości, gdybym polegała tylko na medialnym obrazie życia w Kościele katolickim. I to niezależnie, czy w latach jego "świetności", czy wobec obecnych kryzysów. Bez doświadczenia, bez uczestnictwa w nim, bez zmierzenia się z jego specyfiką, bez życia we wspólnocie, bez upadania i podnoszenia się, bez bliskości i troski nie miałabym prawa cokolwiek o nim mówić.