Jurajscy Ojcowie
Nazywamy tak świętych Romana, Lupicyna i Eugenda (Oyanda), którzy w V i na początku VI stulecia kierowali klasztorami w Jurze i których anonimowy autor przedstawił w zbiorze nazwanym Vita Patrum Iurensium. Podawał się przy tym za ucznia Eugenda, czemu, poczynając od XVII w., przeczyło wielu badaczy. Jeszcze znakomity Bruno Krusch, wydawca żywotów z epoki merowińskiej, utrzymywał, że był to fałszerz z czasów karolińskich, ale nie mniej dociekliwy badacz, L. Duchesne, wykazał, że Vita Patrum Iurensium powstała wcześniej i że zasługuje na uwagę. O najstarszym z krzewicieli życia zakonnego będziemy jeszcze mówili pod hasłem Roman. Tam też wystarczająco o jego bracie Lupicynie. Tu dodać warto, że pierwszego Hilary z Arles wyświęcił w r. 444 na kapłana, natomiast drugi utrzymywał kontakty z wieloma osobistościami swego czasu, na przykład hrabią Agrypinusem czy z księciem Chilperykiem. Gdy o Eugenda chodzi, do Condet przybył wcześnie. Potem wspomagał w rządzeniu następcę założycieli. W końcu sam spełniał urząd opata. Zmarł zapewne na krótko przed synodem w Epaon (517). Awit z Vienne zaliczał go do swych przyjaciół. Wszyscy byli wielkimi krzewicielami życia zakonnego, które kształtowali nieco odmiennie od obowiązujących wschodnich wzorców. Miało mieć teraz charakter bardziej cenobiczny. Przełożonym nie musiał być kapłan. Niejednokrotnie opactwem zarządzano kolegialnie. Przy tym wszystkim urabiano mężów, którzy w rozwoju życia religijnego Galii odegrali role niemałe.