Wilgefortis
Imię pochodzenia łacińskiego, z określenia virgo fortis 'dziewica mężna, niezłomna', będącego epitetem legendarnej córki władcy portugalskiego, ukrzyżowanej z powodu wierności wierze chrześcijańskiej i obrony dziewictwa.
Odpowiedniki obcojęz.: łac. Virgo fortis, Wilgefortis barbata, ang. Wilgefortis, Uncumber, fr. Wilgeforte, hol. Ontcommer, niem. Wilgefortis, Kümmernis, Hülpe, wł. Vilgeforte, Vilgefortis.
Wilgefortis jest bohaterką jednej z legend, które rodzą się -jako rzekome wyjaśnienie pewnego faktu, który swoją zagadkowością czy rodzajem niedomówienia intrygował umysły... Po pierwszej wyprawie krzyżowej pojawiły się w Europie przywożone ze Wschodu obrazy Zbawiciela wiszącego na krzyżu w całkowitej tunice kapłańskiej. Ponieważ na Zachodzie przedstawiano Ukrzyżowanego jedynie z przepaską na biodrach, zrodziło się... podejrzenie najpierw, potem przekonanie, że osoba wisząca na krzyżu nie jest Zbawicielem, lecz kobietą. Ale w takim razie skąd broda- Legenda się nie waha i mówi dalej: Musiała to być chrześcijanka, córka jakiegoś poganina, który chciał ją też za poganina wydać. Gdy zagrożona tym małżeństwem dziewica uprosiła sobie u Boga, żeby jej broda wyrosła, zagniewany ojciec kazał ją przybić do krzyża. Tak stworzona Święta wymagała oczywiście jakiegoś imienia. Legenda i tu nie była w kłopocie: znaleziono dwa imiona, jedno ogólne Virgo fortis, zmienione w gwarze ludowej na Vilgefortis, drugie bardziej znane w niemieckich krajach, die heilige Kümmernis, które to słowo, niegdyś używane na oznaczenie Męki Pańskiej, w tym znaczeniu wychodziło już z użytku i dlatego mogło być zastosowane do nowej świętej. Przez parę wieków z różnymi wariantami kult się rozszerzył; malowano obrazy z widoczną tendencją przedstawienia kobiety, a dodawano do nich często coś, co stało się tematem pokrewnej, wierszowanej legendy, pt. Der Geiger von Gmünd: przed krzyżem klęczy grajek grający na skrzypcach, a święta rzuca mu z krzyża sandał, zmieniający się w złoto. W XVI w. zaczęła legenda zamierać; obrazy owej kobiety wiszącej na krzyżu - mamy tego przykład nawet w Polsce - zaczęto na powrót uważać za obrazy Zbawiciela, a dla historyków zachowała cała ta rzecz wtórne znaczenie: istnienie takiego obrazu w jakimś mieście było dowodem stosunków handlowych z włoską Lukką, stamtąd bowiem rozchodziły się po Europie owe wizerunki-. Dodajmy, że legendarną postać próbowano utożsamiać z córką jakiegoś króla Portugalii albo też z krewną Oswalda, króla Northumbrii. Znalazła się w późnych martyrologiach, z których przeszła do Martyrologium Rzymskiego (20 lipca). Najnowsze wydanie jej nie wymienia.