Chciałabym być taka, jak ta pani!

Czyżby tylko taki ideał kobiety miały zaszczepiony w sercu? (by marie-ll)
K. Sztramska / "Sygnały Troski" / slo

Wracałam właśnie z przedszkolakami z kina, gdy na pobliskim parkingu zatrzymało się piękne czerwone auto, z którego wysiadła młoda, atrakcyjna kobieta z rudo-blond włosami.

- Ale laska! - wykrzyknęła Ada w udawanym zachwycie.
- Co to znaczy laska? - zapytałam, rozglądając się dokooła.
- Laska to taka piękna pani - wyjaśniła mi zaraz Agata - ja też chciałabym być taka jak ona.
- I ja też, i ja też - odezwało się zaraz kilka dziewczęcych głosów.

Zaintrygował mnie ten entuzjazm małych panienek. Czyżby tylko taki ideał kobiety miały zaszczepiony w sercu? Musiałam się o tym przekonać. Po obiedzie sprowokowałam je więc do rozmowy na temat: "Chciałabym być taka jak ta pani". A oto, co usłyszałam:

DEON.PL POLECA

Ada, lat 6: A ja najbardziej to bym chciała być "laską", bo "laska" jest ładna, ładnie się ubiera, ma ładne ciuchy, buty, ładną twarz, ładny dom, pięniądze i ładnego męża. Chciałabym być najbogatsza i dawać dzieciom pieniądze, żeby miały co kupować.

Zosia, lat 6: Ja to bym chciała być taką piosenkarką jak Doda. Mieć takie stroje różowe. Już mam taką różową sukienkę i torebkę, i nawet buty, takie na lato. Doda, jak śpiewa, to wszyscy szaleją, klaszczą, skaczą. Ona jest oszałamiąca. Wszyscy ją lubią, jest sławna i szczęśliwa. I ma swoich fanów.

Martyna, lat 7: Ja bym chciała być jak te panie, co chodzą w takich wysokich butach, takie modelki fajne. Też bym chciała być taka zgrabna. I mieć w szafie masę ciuchów, takich kolorowych. Ja już lubię się stroić.

Justysia: Ja to bym chciała naśladować mamę, bo mama sprząta, zmywa, gotuje obiad dla wszystkich. Razem z babcią tak ciągle pistraszą… no znaczy wymyślają różne smakołyki. Palce lizać. Mama kocha swoje dziecko, może odprowadzać je do przedszkola, całuje, przytula. Kupuje dziecku różne zabawki i pampersy, robi dla niego różowy pokój.

Agata, lat 6: A ja bym chciała być tancerką, żeby w telewizji występować. W takim programie, co tańczą przed widzami. Potem wszyscy ją znają. Bija brawa. I dają bilet za granicę.

Majka, lat 6: Ja bym chciała być taka jak pani Bernasia (nauczycielka, która odeszła na emeryturę), bo była fajna i nas odwiedza, przynosi słodycze i jak przyjdzie, to z nami żartuje, uśmiecha się i ma takie długie korale. Ona się nigdy nie gniewa i jak się coś złego stało, na przykład rozlała się zupa, to mówiła: "Każdemu się może zdarzyć". Była bardzo kochana. Opiekowała się nami i nas pilnowała.

Justysia, lat 4: Ja bym chciała być jak pani Krysia. Bo jest ładna, taka fajna, ma ładne kolczyki i naszyjnik, lubi głaskać dzieci po głowie. Pisze na tablicy i zadaje pytania. Ma czas, żeby się z nami bawić, i nie spieszy się do domu.

Marysia, lat 7: Ja bym chciała być jak pani Zosia, taka nasza sąsiadka, co jest pielęgniarką. Jak leżałam w szpitalu, to mnie wciąż pocieszała. Dawała mi zabawki. A zastrzyki to robiła takie specjalne bez igiełki, to nic nie bolało. Ja jej zrobiłam taki order uśmiechu. Jak urosnę, to ja taki dostanę od wszystkich dzieci.

Jola, lat 7: Ja to bym chciała być gitarzystką, bo lubię grać, śpiewać, występować przed widzami. Kiedyś to będę jeździć z koncertami.

Ewa, lat 6: Ja bym chciała sprzedawać w sklepie z ciuchami jak pani Dorotka. Sobie wybierać takie modne ciuchy i tanie. Tak jak mama. Wtedy się wszyscy oglądają, jak się idzie, pany też...

Takie są oto marzenia małych dziewczynek. Chyba bardzo różne. Od pociągających strojem, bogactwem, sławą i popularnością zawodów takich jak tancerka, modelka, piosenkarka czy gitarzystka po mądrzejsze i bardziej potrzebne zawody takie jak pielegniarka, nauczycielka, ekspedientka czy gospodyni domowa (mama). Łatwo jest zafascynować nasze córki tymi pierwszymi - trudniej je nauczyć i pokazać im wartość, znaczenie i potrzebę tych drugich. To, kim się staną w przyszłości dzisiejsze dziewczynki, zależy chyba od nas, dorosłych, od naszych postaw, celów, wzorców, jakie dajemy najmłodszym. A może się jednak mylę…?

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Chciałabym być taka, jak ta pani!
Komentarze (8)
D
dziękuję
18 maja 2012, 16:40
za mello
T
T
18 maja 2012, 16:22
Boże, miej w opiece te dzieci i odprogramuj je, przeprogramuj! A propos: <a href="http://www.youtube.com/watch?v=E9Voqynceus&feature=related">http://www.youtube.com/watch?v=E9Voqynceus&feature=related</a>
18 maja 2012, 15:47
Niektóre z tych dziewczynek marzą o szafie pelnej ciuchów... Kurczę - dla mnie w tym wieku kwestia ubrań w ogóle nie istniała. Mama coś mi szykowała i to zakładałam. Na ubiór zaczęłam zwracać uwagę dopiero tak od 4 klasy podstawówki...
M
Mmm
18 maja 2012, 13:51
Ja też zamykam telewizor w szafie. Komputer też uzależnia...
STANISŁAW SZCZEPANEK
18 maja 2012, 12:24
To, kim się staną w przyszłości dzisiejsze dziewczynki, zależy chyba od nas, dorosłych, od naszych postaw, celów, wzorców, jakie dajemy najmłodszym. A może się jednak mylę…? Dobry tekst. Obawiam się jednak, że rodzice mogą mieć tu problem - sam za kilka lat - kiedy moja córka zacznie bardziej świadomie funkcjonować - będę musiał się jakoś przeciwstawić tej "różowej" hm kulturze. Na początek wyrzucimy telewizor (a przynajmniej radykalnie kontorlować będziemy do niego dostęp). Drogi Bracie Robocie, chyba pierwszy raz w życiu się z Tobą zgadzam.  To robienie z dziewczyn blondynek z kawału, napchanych silikonem i botoxem, to skandal!!! Ja też zamykam telewizor w szafie.
P
p.
18 maja 2012, 09:30
gdy byłem małym chłopcem marzyłem, że będę leśniczym i kupię sobie jamnika. przez wiele lat rodzice nie mieli samochodu, więc marzyłem, że kupimy trabanta w kombi:) być dzieckiem - wspaniałe
M
Mmm
17 maja 2012, 21:21
 Ja chciałem zostać naukowcem a obecnie zastanawiam się czy nie pracować z mopem w dłoni ;-)
22 marca 2010, 14:27
To, kim się staną w przyszłości dzisiejsze dziewczynki, zależy chyba od nas, dorosłych, od naszych postaw, celów, wzorców, jakie dajemy najmłodszym. A może się jednak mylę…? Dobry tekst. Obawiam się jednak, że rodzice mogą mieć tu problem - sam za kilka lat - kiedy moja córka zacznie bardziej świadomie funkcjonować - będę musiał się jakoś przeciwstawić tej "różowej" hm kulturze. Na początek wyrzucimy telewizor (a przynajmniej radykalnie kontorlować będziemy do niego dostęp).