Rodzice porzucili go po narodzinach, bo miał zdeformowaną twarz. Dziś nie czuje do nich urazy
Urodził się z niezwykle rzadką chorobą genetyczną. Po zaledwie 36 godzinach od przyjścia na świat jego rodzice postanowili go oddać do adopcji, bo byli przerażeni wyglądem swojego syna. Mimo to po latach nie czuje do nich urazy.
Rodzice go porzucili, a on im dziękuje za życie
Jonathan Lancaster urodził się z tzw. zespołem Treachera Collinsa, który charakteryzuje się nieprawidłowościami głowy i twarzy. Gdy miał pięć lat został adoptowany przez kobietę o imieniu Jean. Kobieta poświęciła mu mnóstwo uwagi i dzięki temu przez lata mógł się rozwijać.
Lancaster obecnie ma ponad trzydzieści lat. W jednym z wywiadów opisał swoje dorastanie, radzenie sobie z ludźmi, którzy wyśmiewali się z jego wyglądu i dziewczynami, które zapraszały go na randkę jako „wyzwanie”.
Już jako dorosły chłopak postanowił dotrzeć do swoich biologicznych rodziców. Wysłał do nich list. Otrzymał od nich odpowiedź, że nie chcą z nim żadnego kontaktu. Był to ogromny cios dla Jonathana.
Mimo to zaakceptował tą trudną rzeczywistość. Odpowiedź swoich rodziców skomentował w taki sposób: "Szanuję to. Pod koniec dnia zawsze wracam do nich myślami, bo dali mi życie i za to jestem im na zawsze wdzięczny."
Źródło: unilad.com / kb
Skomentuj artykuł