Rak. Jak zapanować nad lękiem?
Lęk w potocznym rozumieniu odnosi się do uczucia trwogi lub obawy przed czymś, co ma lub może nastąpić. Natomiast strach ma wielkie oczy i jest odpowiedzią na realne, bezpośrednie zagrożenie.
Niekiedy uczucia te, zwłaszcza lęku, są wyrazem nieprawidłowych reakcji organizmu. W psychopatologii lęk ma złożony charakter, na jego obraz składają się zarówno objawy psychiczne (np. uczucie napięcia i zagrożenia, zamartwianie się, niepokój, trudności w koncentracji uwagi, problemy z zapamiętywaniem, osłabienie zdolności postrzegania, brak umiejętności odprężenia się, wyczulenie na gesty, słowa innych osób), jak też objawy w sposobie zachowania, czyli tak zwane behawioralne (nadmierna ruchliwość lub spowolnienie ruchowe, raptowne reakcje, drżenie głosu, ciała, rąk, zaburzenia snu) i objawy ze strony tkanek i narządów głównie wskutek pobudzenia układu autonomicznego (np. suchość w ustach, nadmierna potliwość, zawroty głowy, wzmożone napięcie mięśniowe, przyspieszony oddech i bicie serca, zaburzenia układu moczowo-płciowego oraz pokarmowego). Taki lęk nie jest związany z określoną przyczyną.
Zamartwianie się nadejściem nieuchronnego niebezpieczeństwa tkwi wewnątrz człowieka, w jego myślach. Objawy ze strony ciała, tzw. somatyczne, bywają częstą przyczyną zgłaszania się chorych do lekarza. Chorzy w stanie lęku mają podwyższone skurczowe ciśnienie tętnicze. A badania biochemiczne wykazują m.in. podwyższenie we krwi poziomu noradrenaliny i kortyzolu, glukozy czy hormonów tarczycy. Następstwem przedłużających się stanów lękowych jest rozwój reakcji typu "błędne koło", w które wciągane są niektóre struktury mózgu, układ nerwowy autonomiczny (wegetatywny), układ endokrynny (gruczołów dokrewnych wydzielających hormony) oraz narządy wewnętrzne. Każdy z tych "trybów" koła, skoro zostanie wytrącony z równowagi, oddziałuje na pozostałe elementy, nasilając tym samym zaburzenia w organizmie.
Zaobserwowano, że pobudzenie pewnych receptorów, np. w naczyniach wieńcowych serca, w oskrzelach, w układzie pokarmowym, może wywołać reakcję lękową i odwrotnie, te same narządy w stanach lęku odpowiadają zaburzeniami czynnościowymi. Przewlekle powtarzające się zaburzenia tego typu mogą przyczyniać się do powstawania niektórych chorób somatycznych.
Jedną z najczęstszych postaci zaburzeń lękowych jest uogólnione zaburzenie lękowe (generalized anxiety disorder, GAD). Jego charakterystyczne objawy to uporczywe i nadmierne zamartwianie się, zaburzenia snu i napięcia mięśniowego oraz łatwa męczliwość. Według kryteriów diagnostycznych dla GAD-a, uogólniony lęk i martwienie się wypływają z rodzaju gnębiących myśli, a nie jakichkolwiek sytuacji zewnętrznych, a uczucia te dominują przez większość dni w okresie co najmniej sześciu miesięcy. Osoba owładnięta GAD-em nie umie zapanować nad lękiem, czuje się nieszczęśliwa i cierpi. GAD odbija się szkodliwie nie tylko na pracy, zdobywaniu wiedzy, relacjach międzyludzkich i jakości życia, ale zwiększa np. ryzyko zaburzeń sercowo-naczyniowych, a chorzy na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc (POCHP) ryzykują skróceniem życia.
Wobec tak istotnych zagrożeń, jakie stwarza GAD, grupa tajwańskich badaczy postawiła sobie pytanie, czy uogólnione zaburzenia lękowe zwiększają ryzyko zachorowania na nowotwory złośliwe. W tym celu objęto badaniem blisko dziewiętnaście tysięcy osiemset osób powyżej 20 roku życia cierpiących na GAD i wolne od wcześniejszego rozpoznania nowotworu złośliwego [205]. Średni okres obserwacji wynosił 4,3 roku (89 485 osobo-lat). Analiza statystyczna z wykorzystaniem standaryzowanego wskaźnika zachorowania (standardized incidence ratio, SIR) wykazała zwiększenie ryzyka zachorowania na nowotwory złośliwe w objętej badaniem grupie chorych na GAD w porównaniu z ogólną populacją, a szczególnie dotyczyło to mężczyzn, którzy mieli o 30% zwiększone ryzyko zachorowania, głównie z powodu raka płuca i raka stercza. Najwyższy wskaźnik zachorowania mieli mężczyźni w wieku od 80 roku życia.
Autorzy pracy próbują znaleźć wyjaśnienie uzyskanych wyników badań. Biorą pod uwagę hipotezę, że czynniki psychologiczne, w tym lęk, upośledzają działanie układu odpornościowego i endokrynnego. Nie można też wykluczyć oddziaływania stresu na szereg innych mechanizmów, które wpływają na rozwój nowotworu. Inny aspekt dyskusji zwraca uwagę na fakt, że wyższy poziom ryzyka zachorowania na raka dotyczył chorych w pierwszym roku obserwacji po zdiagnozowaniu GAD-a. Chorzy na uogólnione zaburzenie lękowe są częściej badani przez lekarza i częściej poddawani badaniom dodatkowym, np. oznaczaniu poziomu PSA, a to sprzyja wcześniejszemu rozpoznawaniu choroby nowotworowej, w tej sytuacji raka stercza. Z drugiej strony niewielki odstęp czasowy pomiędzy zdiagnozowaniem GAD-a i nowotworu złośliwego budzi myśl, że lęk mógłby odgrywać rolę objawu paraneoplastycznego5, który wyprzedza rozpoznanie raka. Nie można też pominąć wpływu na ryzyko zachorowania innych czynników, które częściej towarzyszą chorym z zaburzeniami lękowymi, a są nimi otyłość, brak lub ograniczenie aktywności ruchowej, nadciśnienie, palenie papierosów i POCHP u mężczyzn.
Trzeba też wspomnieć o lęku w aspekcie bólu. Tutaj też działa mechanizm "błędnego koła". Wykazano, że lęk zwiększa odczuwanie bólu, a wzrost siły bólu nasila poziom lęku.
Częstą postacią zaburzeń lękowych są także fobie. Wśród nich istnieje stan lękowy określany jako karcino-fobia, czyli nerwicowa obawa przed zachorowaniem na raka. U osoby zdominowanej przez tę postać lęku objawy nasilają się w razie wystąpienia jakichkolwiek dolegliwości lub zmian w funkcjonowaniu własnego organizmu. Lęk przed zachorowaniem na nowotwór złośliwy ma, w istocie rzeczy, głębsze podłoże egzystencjalne - lęku przed losem i śmiercią.
Objawy paraneoplastyczne - to objawy pochodzące od guzów nowotworowych, ale pojawiające się w miejscach odległych od ognisk nowotworu.
Umiejętność rozeznania źródła lęku jest ważna przy zapobieganiu i pokonywaniu zaburzeń lękowych. Wgląd we własne przeżycia psychiczne pomaga ujawnić je i ustalić taktykę ich przezwyciężania. Przypatrzmy się, z jakimi częstymi przyczynami niepokoju przychodzi zmagać się w odniesieniu do profilaktyki i leczenia chorób nowotworowych.
Lęk w sytuacji niepewności
Lęk przed zdiagnozowaniem raka należy odróżnić od lęku przed zachorowaniem na raka. Ten pierwszy potrafi się maskować, a nawet udaje, że go nie ma. Jest to rodzaj biernego oczekiwania, chowania głowy w piasek, imaginowanie sobie scen przebiegu hipotetycznej choroby nowotworowej i jej leczenia. A wszystko ma kolor rozmazanej czerni i szarości. Czymś się jednak wyróżnia. Ten rodzaj lęku boi się prawdy, a karmi niepewnością. Jest to jego cecha rozpoznawcza. Skuteczny sposób pokonania go polega na zmierzeniu się z prawdą. Wizyta u lekarza onkologa, przeprowadzenie diagnostyki ma uzdrawiającą moc. Każdy wynik niesie uwolnienie od niepewności i usuwa lęk. Jeśli obawy były fałszywe, zapanuje ulga, a nawet radość. A jeśli potwierdzi się rozpoznanie nowotworu złośliwego, to tym szybciej uruchomią się siły i wyzwoli energia do podjęcia walki z nim. Bo przecież każdy rak jest mniejszy od człowieka.
Lęk w obliczu utraty czegoś
Chętniej akceptuje się brak zysku, łatwiej rezygnuje z promocyjnej oferty, natomiast trudniej przychodzi godzenie się na stratę czegoś, co się już posiada. Nawet perspektywa, że coś można utracić, rodzi uczucie lęku, który potrafi narzucać niekorzystne wybory. Na przykład lęk przed minimalnego stopnia ryzykiem wystąpienia jakiegoś powikłania rodzi myśl, aby zaniechać leczenia onkologicznego. Lęk w obliczu innej organizacji czasu, lęk w obliczu utraty spokoju, lęk w obliczu utraty włosów, lęk w obliczu utraty funkcji narządu, lęk w obliczu utraty całego narządu może wyzwalać zachowanie, które powiększa ogrom strat. Z szacunkowego punktu widzenia mała strata jest lepsza od dużej. Ale która strata ma małe znaczenie, a która duże?
Lęk wykazuje się zdolnością wyolbrzymiania straty pojawiającej się w najbliższej perspektywie. Dlatego też przy podejmowaniu istotnych decyzji obiektywna ocena wielkości straty powinna mieć najważniejsze znaczenie. Czy zawsze chce się o tym pamiętać? Strata włosów może być chwilowa, związana z kolejnymi cyklami chemioterapii, ale utrata życia jest aktem nieodwracalnym i niepodlegającym wycenie. Chwilowa domniemana strata czasu na zaopatrywanie się w ekologiczne produkty, na zdrowszy tryb żywienia, na regenerującą aktywność fizyczną jest sposobem na unikanie "dużych strat", które mogą manifestować się przewlekłymi chorobami, spadkiem wydolności fizycznej i psychicznej, brakiem sukcesów i radości w życiu.
Lęk przed wyimaginowanymi zdarzeniami
Chociaż medycyna, jako zbiór nauk, systematyzuje, grupuje, uogólnia, wytycza algorytmy postępowania w diagnostyce i leczeniu, pozostaje ciągle sztuką. Sztuką, bo w kontakcie z ludzką niepowtarzalnością lekarz musi znaleźć indywidualny klucz dotarcia do każdego chorego. W onkologii, z racji szczególnej wagi i specyfiki chorób nowotworowych, ich metod diagnozowania i leczenia oraz skutków ubocznych towarzyszących terapii, takie jednostkowe podejście do pacjenta pozostaje tym bardziej ważne. Postęp, który się dokonuje w dziedzinie onkologii, a dotyczy każdego typu nowotworu, daje coraz większą szansę na dopasowanie odpowiedniego leczenia do chorego.
W głębokich pokładach ludzkiej psychiki czai się niekiedy lęk uruchamiający w wyobraźni zdarzenia, przed którymi nie można się uchronić, które nieubłaganie muszą nastąpić. Wyobrażenia wymyślonych zdarzeń, najczęściej niekorzystnych, są odbierane, jakby były faktem, i wywołują rzeczywiste reakcje organizmu. W tej kategorii lęku mieszczą się wydumane koleje losu związane z myślami o nieuchronnie złym rokowaniu choroby. Podtrzymywana i niejako hołubiona myśl o beznadziejnej sytuacji staje się źródłem przewlekłego stresu, który osłabia, wyczerpuje i jest wodą na młyn dla niekorzystnego przebiegu choroby. Ale lęki rozpoznane, wydobyte na wierzch i poddane właściwej ocenie oraz ujęte w należytej skali stracą swoją siłę oddziaływania na organizm.
Niech pomocne będzie także przekonanie, że tak jak każdy człowiek jest inny, tak ten sam typ nowotworu może u każdego przebiegać odmiennie i zaskakiwać. Należy zatem być wolnym od uprzedzeń o niekorzystnym przebiegu choroby nowotworowej.
Jak pokonać lęk?
U podłoża zapobiegania lękom, nie tylko w odniesieniu do profilaktyki chorób nowotworowych, leży wzrastanie i życie w atmosferze takich wartości, które wyzwalają i dają poczucie bezpieczeństwa. Kiedy człowiek czuje się bezpieczny? Uczucia tego doświadcza się w sytuacji braku zagrożenia albo wówczas gdy mimo jego istnienia znajduje się skuteczną przed nim ochronę.
Pierwsza sytuacja zdarza się bardzo rzadko. Najczęściej okoliczności stwarzają drugą opcję i wówczas świadomie bądź podświadomie przychodzi szukać ochronnej tarczy, która zapewni bezpieczeństwo.
W dążeniu do jej znalezienia można zaobserwować także dwa typy zachowań:
1. Postawę aktywną, mobilizującą do działania, dążącą do szybkiego usunięcia źródła lęku, ponieważ tarcza stanowi rodzaj ekwipunku zarówno do walki, jak i do ucieczki.
2. Druga to postawa bierna, oczekiwanie na bieg wydarzeń i usiłowanie, by tym sposobem znajdować ochronę. Tutaj tarcza wykonana jest z przeźroczystego materiału, oddziela, ale ciągle widać źródło lęku.
Dla ludzi wierzących rękojmią bezpieczeństwa jest zaufanie Bogu, który mówi przez usta proroka: "Czyż ci nie rozkazałem: Bądź mężny i mocny? Nie bój się i nie lękaj, ponieważ z tobą jest Pan, Bóg twój, wszędzie, gdziekolwiek pójdziesz". W tej ufności zawiera się przekonanie, że Bóg działa poprzez ludzi powołanych do służenia pomocą.
Osoby cierpiące na zaburzenia lękowe często trafiają do lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. Ważne jest, aby lekarz mógł poświęcić wystarczająco wiele uwagi rozpoznaniu tych zaburzeń i w zależności od sytuacji klinicznej zdecydować o dalszym sposobie postępowania. Niejednokrotnie pacjenci wymagają skierowania do psychiatry lub psychologa. Specjalistyczne modele psychoterapii prowadzone przez psychologów i psychiatrów są metodami z wyboru, stosowanymi obok leczenia farmakologicznego.
Psychoterapia m.in. pomaga nazywać własne uczucia i określać przyczyny, które je wywołały, a także patrzeć z innej perspektywy na te same sytuacje. Uczy wiary we własne siły i aktywizuje do działania.
Rola psychoterapeuty może okazać się bezcenna.
Wiecej w książce: Rak nie czyta książek - dr Teresa Szpytma
Nigdy nie jest za wcześnie i nigdy nie jest za późno
Rak rzuca wyzwanie każdemu z nas. Ty lub ktoś z Twoich bliskich usłyszeliście niepokojącą lub złą diagnozę? Jesteś w grupie podwyższonego ryzyka? A może uważasz, że problem nowotworów w ogóle Cię nie dotyczy? To tak naprawdę bez różnicy. Walkę z rakiem możesz i powinieneś podjąć w momencie, gdy czytasz te słowa.
Recepta zwycięzców?Znajdź swoją drogę. Wygraj zdrowie i życie dzięki setkom niezwykłych rad opisanych w tym unikalnym poradniku, jak pokonać cichego zabójcę.
Kilkadziesiąt lat doświadczenia wybitnego polskiego onkologa. Złożone, wielopłaszczyznowe podejście do problematyki zapobiegania i wspomagania specjalistycznego leczenia nowotworów. Praktyczne przykłady, jak mobilizować się do walki z rakiem w polskich realiach, oraz przystępnie podane wyniki badań naukowców z całego świata.
Pierwsza i jedyna taka książka w Polsce!
Teresa Szpytma - doktor nauk medycznych i specjalista radioterapii onkologicznej, absolwentka Wydziału Lekarskiego Akademii Medycznej w Krakowie (obecnie Collegium Medicum UJ). Przez wiele lat pracy lekarskiej była związana z Centrum Onkologii Instytutu im. M. Skłodowskiej-Curie Oddział w Krakowie. Służąc chorym, równolegle zaangażowana w pracę naukową i dydaktyczną.
Skomentuj artykuł