Jedzie Polak na wakacje

Greckie Santorini (fot. MarcelGermain/flickr.com)
wab

W tym sezonie znowu pojedziemy do Turcji i Egiptu. To niezmienna czołówka celów turystycznych Polaków. Nie zmieniają się też nasze wymagania. Większość z nas wybiera wakacje all inclusive i oczekuje bogatej oferty atrakcji dla swoich pociech.

Połowa Polaków planuje wyjazd na wakacje – wynika z tegorocznych badań Eurobarometru. Większość, bo dwie trzecie, spędzi je w kraju, 36 proc. wybierze się za granicę.

Jakie mamy potrzeby? Plaża, najlepiej nie dalej niż sto metrów od hotelu, koniecznie basen i bar z dużym wyborem egzotycznych drinków. Do tego przydadzą się ciekawe propozycje wyjazdów fakultatywnych.

Na naszą decyzję o wyborze miejsca, w którym spędzimy letni urlop, duży wpływ ma również oferta skierowana do dzieci. Hotele prześcigają się w uatrakcyjnianiu wakacji najmłodszym urlopowiczom. Liderem jest Turcja. Większość tamtejszych ośrodków stawia na rodziny z dziećmi. Prezenty powitalne, minizoo, małe baseny ze zjeżdżalniami, atrakcyjne place zabaw, zajęcia z animatorkami – to tylko niektóre z pomysłów na przyciągnięcie wczasowiczów. Do tego specjalne dziecięce menu w restauracji i małe stoliki z krzesełkami.

Zagraniczne wakacje są teraz nieco tańsze niż przed rokiem – np. tydzień w egipskiej Hurgadzie w pięciogwiazdkowym hotelu kosztuje mniej o niemal 250 zł – podliczył "Dziennik Gazeta Prawna".

Tańsze są wycieczki do Grecji i Hiszpanii. Ze względu na kryzys finansowy w kraju, greccy hotelarze byli skłonni renegocjować kontrakty i proponować atrakcyjniejsze warunki. Podobnie było w przypadku Hiszpanii. Ponieważ i o tym kraju mówiło się często w kontekście kłopotów budżetowych i ewentualnych niepokojów społecznych, tamtejsza branża turystyczna robiła wszystko, by zachęcić turystów do przyjazdu. Efekt jest taki, że dziś to właśnie Grecja i Hiszpania kuszą najkorzystniejszymi cenami i na wyjazdy do tych krajów można dostać największe upusty.

Minusem są oczywiście wysokie kursy walut: głównie euro i dolara. To może zniechęcać do wakacji na przykład we Włoszech czy Francji. Także rosnące z roku na rok ceny w Chorawcji sprawiły, że ten najpopularniejszy kilka lat temu kierunek wakacyjnych eskapad Polaków, już tak atrakcyjny nie jest. A miejsce Chorwacji na polskiej liście wakacyjnych wojaży powoli zajmuje Bułgaria z Warną i Złotymi Piaskami na czele (choć ostatnio Polacy równie chętnie odwiedzają Słoneczny Brzeg. Stolica tego regionu, miasto Burgas otrzymało nawet przydomek Las Vegas Europy Wschodniej).

Wolimy dach nad głową

Polacy z dużym namysłem wybierają wakacyjne oferty. Ważna jest atrakcyjna cena, ale nie tylko. Zanim podjęta zostaje decyzja, w ruch idą internetowe fora i opinie znajomych. Świadomi, wymagający – tak polscy turyści postrzegani są w biurach podróży.

Decydując się na wakacyjny wyjazd, chcemy wszystkiego, co najlepsze. All inclusive to już nie dodatkowy koszt, jaki gotowi są ponieść bogatsi wczasowicze, ale właściwie standard – ok. 70 proc. planujących wakacyjny wyjazd wybiera właśnie taką możliwość.

Odkąd stać nas na wakacyjne wojaże, zdecydowanie chętniej zatrzymujemy się w hotelach i pensjonatach. Dla polskiego turysty do lamusa odeszło podróżowanie z namiotem. Kojarzy nam się z gorszym rodzajem turystyki: bez dostępu do łazienki i elektryczności, z notorycznie przeciekającym namiotem.

Tymczasem warunki na naszych kempingach mogą zadowolić nawet najbardziej wymagających – standard coraz mniej odbiega od obowiązującego na zachodzie Europy. Toalety, prąd i woda to absolutne minimum. Te lepiej wyposażone oferują także bar, saunę i internet. Wiedzą o tym mieszkańcy zachodniej Europy, którzy chętniej spędzają wakacje, przemieszczając się z namiotem. Taka forma wakacji najbardziej podoba się Duńczykom, Francuzom i Szwedom. Polacy, zarażeni skojarzeniami z PRL-em, wolą mieć dach nad głową.

Co raz więcej na polskich drogach także przyczep campingowych i kamperów - czyli wakacyjnych domów na kółkach. Cieszący się od lat na zachodzie sposób podróżowania, coraz więcej fanów ma także na Wisłą. Niestety fakt, że wozimy swój dom na kółkach, nie sprawia, że płacimy za wakacje mniej. Co prawda przyzwoitą przyczepę możemy już kupić za niespełna 10 tysięcy złotych (można się na nią zrzucić z rodziną albo przyjaciółmi), ale paliwo, miejsce kampingowe kosztuje i to nie mało.

Także wypożyczenie kampera nie jest tanie. Około 400 złotych za dzień, plus paliwo i opłaty kampingowe to koszt znacznie przewyższający i wakacje nad polskim morzem, i wakacje pod piramidami. No i trzeba jeszcze mieć gdzie jeździć. Trudno sobie bowiem wyobrazić, by mogło sprawiać przyjemność podróżowanie kamperem po Polsce. Dla tych jednak, którzy marzą nie o plaży i słońcu, ale o zwiedzaniu Europy, może być to ciekawa alternatywa.

Polskie morze nie jest złe

Na wakacje? Tylko nad polskie morze!! - taka deklaracja wbrew pozorom nie jest rzadkością. Pomimo kapryśnej pogody i niskiej temperatury wody, Bałtyk ma swoich wiernych fanów. Dla wielu Polaków polskie wybrzeże jest oczywistym celem wakacyjnych wypraw.

"Bo nie jest tak upalnie!", "małe miejscowości mają niepowtarzalny klimat", "chcemy, żeby dzieciaki nawdychały się jodu", "cały rok czekam na długie spacery wybrzeżem" - tak argumentują swój wybór Polacy, choć narzekają na to, że koszt takich wakacji bardzo często jest wyższy niż koszt wakacji nad Morzem Śródziemnym.

Na miejscu czeka na nich świetnie rozwinięta baza noclegowa: hotele, pensjonaty, gospodarstwa agroturystyczne i kwatery prywatne, sanatoria i domy wczasowe. Dla chętnych luksusowe apartamenty i centra SPA. Możemy też zdecydować, co nam bardziej odpowiada: zatłoczone, tętniące życiem Trójmiasto, czy ciche, małe wioski, do których można uciec przed tłumem turystów i odnaleźć "swój" urokliwy fragment piaszczystej plaży.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jedzie Polak na wakacje
Komentarze (5)
PW
polskie wybrzeże
11 lipca 2010, 13:38
w tym roku jest super. ale nie każdy może jechać na wakacje w dowolnej chwili. niektórzy musza mieć zaplanowane - a wtedy może padać :(
M
morgan
3 lipca 2010, 19:32
no w sumie nie dziwi mnie to, mądry narod, grecja tansza i cieplejsza, morze cieple, 1000 zl np. na travelplanet i urlop bez cisnien Stan na dzisiaj (wyniki głosowania) Grecja - 6% , polskie morze - 16% Oczywista te wyniki  nijak się nie mają do prawdziwych wyborów (bo tego typu głosowanie, jak to nic nie jest warte, jest zabawą sobie a muzom) Tak czy sią, gdzieś tam trzeba dojechać i zapłacić za podróż więcej niż nad polskie morze...
M
marta
2 lipca 2010, 16:57
no w sumie nie dziwi mnie to, mądry narod, grecja tansza i cieplejsza, morze cieple, 1000 zl np. na travelplanet i urlop bez cisnien
M
modecom
2 lipca 2010, 10:35
że niby jak??? Nie wiem, co to by musiała być za powódź, by miało to większy wpływ na Bałtyk.
AS
Anna Srokosz
2 lipca 2010, 10:28
Tak, Bałtyk kusi...zwłaszcza po powodzi...