Poza systemem: od 6 lat żyje bez pieniędzy i dokumentów

Bardzo mało konkretów, które są kluczowe dla tematu.  Np. co do edukacji domowej, uważam że jest to dość ciekawy pomysł, ale jestem również przekonana, że takie dziecko traci sporo chociażby na tym, że poznaje o wiele mniej ludzi ... czyli kompetencje społeczne myślę, że będą mniejsze ...  I myślę, że bardzo dobrze, że rodzice są zaangażowani w nauczanie swojego dziecka, ale myślę, że mało jest osób kompetentnych np. z matematyki, chemii, fizyki, historii, polskiego, biologii i języków ...  ale dobrze jeśli są to w naszych polskich realiach mam inne pytanie, jak to konkretnie jest rozwiązane, jeden rodzic poświęca swój czas a drugi pracuje? czy zarabiają tyle pieniędzy, że wynajmują do każdego po kolei przedmiotu nauczycieli to skąd na to wziąć pieniądze ..  Jestem zwolenniczką inowacyjnych metod nauczania, ale myślę, że mądrzejsze wybieranie nauczycieli do szkół, mniejsze grupy dzieci i bardziej dostosowane poziomem grupy by już sporo zmieniło w polskich szkołach na lepsze, do domowej nauki nie jestem przekonana, tym bardziej, że rodzice to też tylko ludzie ...

I na końcu - orange :)

"Kto nigdy nie żył, nigdy nie umiera; Nie może stracić ten, co nie ma nic..."

Oni nic nie muszą poświęcać, o to właśnie chodzi.

Jak w filmie "Into the wild" :D

Na sercu cieplej mi się robi gdy strona katolicka wrzuca taki materiał :)

Nie świadczy to dobrze o "systemie" skoro są ludzie którzy tak wiele poświęcają aby być obok tego systemu!