Abp Głódź: media zaczęły mówić sercem

KAI / psd

Dobrze, że wszystkie media zaczęły mówić sercem i za to im dziękujemy - powiedział abp Sławoj Leszek Głódź w Radiu Plus. Metropolita gdański zaznaczył, że póki trwa żałoba i ból, za wcześnie na wnioski z tej tragedii

Arcybiskup podkreślał, że zawsze, a zwłaszcza w tym czasie trzeba żyć wartościami, tworzyć współharmonię życia społecznego. Podziękował mediom za "mówienie sercem". Zaznaczył,że w tym trudnym okresie widać wielką solidarność międzynarodową. Zdaniem hierarchy, widok Polaków modlących się i zapalających znicze pod pałacem prezydenckim, jest swego rodzaju świadectwem wartości i wiary - świadectwem ważnym dla krajów Europy.

Pytany o wnioski z tragedii, abp Głódź odparł, ze jeszcze za wcześnie na stawianie sobie tego pytania, bo zbyt wiele jest jeszcze bólu i żałoby. Zaznaczył jednak, że należy kochać ojczyznę i identyfikować się z nią, budować społeczeństwo obywatelskie. - Świat polityki niech zajmuje się polityką, a nie propagandą. Świat mediów niech promuje wartości i życie, a nie przejmuje władzę i tworzy aparat śledczy, bo od tego sa różne segmenty nawy państwowej - mówił metropolita gdański. - A egzamin sumień, postaw i czynów w spokojnym czasie będzie dokonany - podkreślił abp Głódź.

Arcybiskup wspominał swoje wielkie wzruszenie podczas sprawowania Mszy św. 10 kwietnia wieczorem, w dniu tragedii, w archikatedrze oliwskiej. Wskazywał na wiarę, która pomaga przejść najtrudniejsze chwile. Apelował o modlitwę w intencji rodzin i bliskich ofiar katastrofy samolotu prezydenckiego w Smoleńsku.

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Abp Głódź: media zaczęły mówić sercem
Komentarze (3)
RK
Robert Kożuchowski
14 kwietnia 2010, 13:55
droga Tereso, śmierć nie jest smutna i nie jest niewolą duszy. Tak pisał chyba Platon. Problem różnej reakcji na śmierć w Haitii w stosunku do katastrofy naszych elit, ludzi genialnych jest oczywisty. Katastrofa naturalna, czyli odnosząca się do natury jest inna niż coś kontrolowanego przez człowieka. Intuicyjnie nie ma przypadkowości naszej tragedii. To nie było trzęsienie ziemii. Nasz płacz wynika z pytania naszej duszy: " Kto to zrobił i dlaczego?" - Moje osobiste zdanie, co do Ducha Polski, który te pytanie zadaje. Płacz odpowiada intuicji, to nie trzęśienie ziemii, czyli coś nieprzewidywalnego. To zdarzenie w pełnio kontrolowane. " Kto za tym stoi." Popatrz na okoliczności, a zrozumiesz cele, które im towarzyszą. Bo nic nie dzieje się bez przyczyny. Przyczyną wszystkiego jest miłość, tym się kieruj.
T
teresa
14 kwietnia 2010, 12:17
 Natrafiłam wczoraj wieczorem na rozmowę o. Drążka z dziennikarzem[przepraszam nie zapamiętałam nazwiska,choć głos tkwi jeszcze we mnie] w RM bodajże... Ja także uważam,że łzy i żałoba prezentowane w mediach w wielu przypadkach były...    Śmierć jest zawsze smutna,chyba,że stanowi wyzwolenie z cierpienia,więzienia.Nie widziałam , aby ktoś płakał nad prostymi[zwykłymi] ludźmi na Haiti,umierających dniami,tygodniami pod gruzami. Co różni te dwa zdarzenia? Lepiej być szczerym w odczuciach niż
K
kolega
13 kwietnia 2010, 22:10
...mowi od serca nie pierwszy raz , Jan Pawel  Nasz Papiez uczyl ze kazdego czlowieka trzeba mierzyc miara  Serca,Arcybiskup to pszypomnial, jest moim kandydatem na Prymasa Polski...