Abp Skworc: dbajmy o duszę narodu

abp Wiktor Skworc (fot. Wikimedia Commons)
PAP / ad

Oczekujemy zmiany publicznej debaty i międzyludzkich relacji w III RP; dbałości nie tylko o stan ekonomiczny ojczyzny, ale nade wszystko o duszę narodu - mówił w Święto Niepodległości metropolita katowicki abp Wiktor Skworc, który przewodniczył mszy w intencji ojczyzny.

Główne śląskie uroczystości Święta Niepodległości rozpoczęły się rano od odsłonięcia tablicy pamięci pierwszego marszałka Sejmu Śląskiego Konstantego Wolnego. Później w Archikatedrze Chrystusa Króla abp Skworc przewodniczył mszy w intencji ojczyzny.

W homilii abp Skworc przytoczył fragment jednego z listów pasterskich z 1924 r. przedwojennego biskupa katowickiego, późniejszego prymasa Polski Augusta Hlonda. Bp Hlond zawarł tam ocenę ówczesnej sytuacji politycznej diagnozując m.in. coraz powszechniejsze przedkładanie walki partyjnej nad interes kraju. Abp Skworc cytował m.in. słowa bp Hlonda: "walka stała się prawie jedyną formą wzajemnego oddziaływania".

"Czy słowa te nie są także opisem stanu relacji w trzeciej Rzeczypospolitej? Jeśli tak jest, to w gestii ludzi dobrej woli, chrześcijan jest, aby ten stan zmieniać: najpierw w przestrzeni publicznej debaty, w przestrzeni mediów i międzyludzkich relacji. Zgodnie z zasadą, iż przykład idzie z góry, zmiany oczekujemy przede wszystkim od tych, którzy w wyniku wyborów sprawują w naszym kraju władzę, od zasiadających w parlamencie i ponoszących odpowiedzialność za Polskę przed Bogiem i historią" - zaakcentował abp Skworc.

"Nie chodzi tylko o odpowiedzialność za jej stan ekonomiczny. Chodzi nade wszystko o duszę narodu, bo od jej kondycji wszystko zależy - również sukcesy ekonomiczne" - podkreślił metropolita katowicki.

Arcybiskup zaapelował też o pamięć o idei i dorobku ruchu społecznego Solidarności. "Rośnie już w naszym kraju drugie pokolenie postsolidarnościowe. Oby to pokolenie i wszystkie następne wiedziały, skąd nasz ród. Oby pamiętało, ile kosztowały wolność i pokój - dobra, które umożliwiają osiągnięcie wszystkich innych dóbr. Oby pamiętały też o tej przestrzeni wolności, jaką stwarzał i ciągle stwarza Kościół" - zaznaczył.

Abp Skworc prosił o modlitwę i działania oddolne, społeczne, aktywizujące ludzi do służby ojczyźnie i jej racji stanu. "Polska przed 94. laty powstała z popiołów dzięki temu, że odżyła dusza narodu. (…) Odżyła, bo wciąż istniały rodziny, które zachowały miłość do niej i patriotyczny obyczaj. Odżyła, bo ludzie wychowywani byli do ofiarnego podjęcia odbudowy ojczyzny, a słowa +Bóg, Honor, Ojczyzna+ stanowiły dla nich prawdziwy program życia i sens życia" - wskazał.

Hierarcha przypomniał m.in., że fakt wpisania w odrodzoną ojczyznę części Górnego Śląska 90 lat temu potwierdził Watykan, tworząc tam administraturę apostolską. Mówiąc o pracy związanej z ówczesną budową struktur kościelnych na tym terenie, arcybiskup przypomniał m.in. dzieło bł. ks. Emila Szramka "Śląsk jako problem socjologiczny".

Jak mówił, opracowanie to - należące do elementarza wiedzy o Śląsku - pozwala zrozumieć "organiczną symbiozę i pełną identyfikację jego mieszkańców z Kościołem, z chrześcijaństwem". Nawiązując do bieżącego regionalnego sporu wokół kształtu przyszłej wystawy o historii regionu w powstającym gmachu Muzeum Śląskiego, abp Skworc podkreślił, że m.in. z tej racji oczekuje, że "scenariusz wystawy (…) w sposób dostateczny ukaże tę prawdę, a sama ekspozycja będzie nie tylko zbiorem odprysków czy peryferii historii, ale będzie przekazywała myśl o tej ziemi i jej mieszkańcach".

Wspominając związane ze śląską historią postaci, które nie wahały się stać "na gruncie prawdy i dobra wspólnego", abp Skworc przypomniał też biskupa katowickiego w latach 1930-1967 Stanisława Adamskiego. Jak zaznaczył, bp Adamski dwukrotnie był wygnany z diecezji: pierwszy raz przez okupanta hitlerowskiego za postawę narodową, a drugi raz w czasach komunistycznych - za obronę katechezy w szkole.

"Trzeba dziś o tym przypominać, gdy Ministerstwo Edukacji Narodowej przy pomocy niejednoznacznego rozporządzenia manipuluje pozycją katechezy w polskiej szkole. Niepotrzebnie tworzy się kolejne pole konfliktu z katolickim społeczeństwem i marnuje się topniejący kapitał społecznego zaufania" - ocenił metropolita katowicki.

Intencją mszy w Archikatedrze Chrystusa Króla, prócz m.in. dziękczynienia za 94. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości było dziękczynienie za 90. rocznicę utworzenia administratury apostolskiej polskiej części Górnego Śląska. Oprawę mszy zapewnił chór Filharmonii Śląskiej. Mszę poprzedziły występy na placu przed katedrą orkiestry katowickiej kopalni "Murcki Staszic" oraz chóru uczniów jednego z liceów.

Po mszy zaproszeni goście, kompanie honorowe, poczty sztandarowe, delegacje stowarzyszeń i organizacji oraz mieszkańcy przeszli na Plac Bolesława Chrobrego pod pomnik Józefa Piłsudskiego, gdzie rozpoczęła się główna ceremonia. Atrakcjami uroczystości ma być przelot samolotów F-16, a także występ Orkiestry Sił Powietrznych, pokazy pracy psa tropiącego i robota wykorzystywanego przez śląską policję, pokaz sprzętu oddziałów prewencji śląskiej policji oraz poczęstunek wojskową grochówką.

Świętowanie rocznicy odzyskania niepodległości w Katowicach rozpoczęło się już w piątek. Od godz. 18 do drugiej w nocy chętni mogli - jak co roku - zwiedzać niedostępne na co dzień zakamarki wybudowanego w międzywojniu gmachu Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Abp Skworc: dbajmy o duszę narodu
Komentarze (2)
J
jonasz
11 listopada 2012, 14:38
Slawek, napisales szczera prawde niestety Polska to dla wielu jesli nie wiekszosci ludzi tragedia ja z tego polskiego nonsensu wyjechalem juz dawno i nigdy tam nie wroce duzo moich znajomych chce wyjechac, ewentualnie juz z tamtad wyjechalo
S
Sławek
11 listopada 2012, 14:30
O jakim chrześcijańskim narodzie my tu mówimy? O takim chrześcijaństwie gdzie władze mojego miasta buduja lokale socjalne poza miastem gdzie ludzie nie mają lazienek i załatwiają się na trawniku a woda z wystającej rury jest na dworze? Gdzie w tych lokalach komasuje się ludzi zdemoralizowanych, rodziny wielodzietne a Policja non stop jeździ lagodzić pobicia, awantury. W moich badaniach 80% procent młodych chce wyjechać z karaju i ma w d.... miasto i całą Polskę a inni ludzie pełni rozgoryczenia krzyczą mi w twarz że nie mają nic za co mogliby być wdzięczni temu krajowi? Gdzie nikt z moich badanych nie deklarował uczestnictwa w obchodach Dnia Niepodległości? Czy to jest chrześcijaństwo gdy rodzinie odbiera się trójkę małych dzieci bo nie mają odowiedniego standartu mieszkania a samotnie wychowująca matka musi tłumaczyć się dlaczego nie ma kablówki w mieszkaniu? Ojciec 8 dzieci pracujący uczciwie nie pijący, modli się z swoją żoną i dzieciakami, dba o rodzinę, okazuje mnóstwo miłości dzieciom i żonie, zarabia 1380 zł miesięcznie pracując po 12 godzin na kolei i w niedzielę też. Jak ludzie mają myśleć o zaangażowaniu w sprawy kraju czy lokalnej społeczności jeśli nie maja na buty na zimę a podczas szukania pracy przedsiębiorcy mówią im w oczy " Dla was nie ma tu miejsca ani żadnej przyszłości" Wiecie co to takiego Piramida Maslowa? Poczytajcie to zrozumiecie. Serdecznie wszystkich pozdrawiam