Bp Marcuzzo: proces pokojowy w Ziemi Świętej już nie istnieje. "Utrudnia to pertraktacje"

(fot. EPA/MOHAMMED SABER)
vatican.va / Krzysztof Bronk / pch

70. rocznica powstania państwa Izrael jest pełna dwuznaczności. Żydzi cieszą z własnych osiągnięć. Natomiast Palestyńczycy koncentrują na problemach, które z tego wynikają - uważa bp Giacinto-Boulos Marcuzzo, wikariusz łacińskiego patriarchatu Jerozolimy dla Palestyny.

Potwierdza on, że Izraelczycy mają powody do radości. Osiągnęli stawiane sobie cele, cieszą się silnym poparciem Stanów Zjednoczonych. Palestyńczycy mają powody do zmartwień. Nadal doświadczają negatywnych konsekwencji podziału Ziemi Świętej i nie widzą dla siebie żadnych perspektyw.

Duszpasterz palestyńskich chrześcijan negatywnie ocenia też dzisiejszą ceremonię otwarcia amerykańskiej ambasady w Jerozolimie. Z perspektywy kilku miesięcy, które minęły już od decyzji prezydenta Trumpa w tej sprawie, widać już wyraźnie, że utrudni to przyszłe pertraktacje między Izraelem i Palestyną.

"Proces pokojowy został zatrzymany. W tym zakresie nic się nie dzieje. Przestano się spotykać, rozmawiać. Nie zmierzamy do pokoju" - powiedział bp Marcuzzo. "Przed decyzją o przeniesieniu amerykańskiej ambasady do Jerozolimy, były nadzieje, że Stany Zjednoczone mogłyby odegrać rolę rozjemcy, który mógłby pomóc obu stronom konfliktu w znalezieniu wspólnego rozwiązania istniejących nadal problemów. Teraz trudno sobie wyobrazić, by Stany Zjednoczone mogły być postrzegane jako element bezstronny" - dodał biskup.

Biskup Marcuzzo uzupełnił swoją wypowiedź wątpliwością: "Źle, że tak się stało, bo nikt inny nie jest w stanie odegrać tej roli. Nie wiemy, co będzie dalej. Idziemy w nieznane. Czy chcemy podsycać poczucie rozpaczy? Dobrze przecież wiemy, że rozpacz może prowadzić do zgubnych konsekwencji".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bp Marcuzzo: proces pokojowy w Ziemi Świętej już nie istnieje. "Utrudnia to pertraktacje"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.