Bp Piotr Libera: na ikonie „Jezu ufam Tobie” widać, że miłosierdzie stało się Ciałem

(fot. BP KEP)
Elżbieta Grzybowska / KAI

"Tym co mogło zafascynować Boga w jej sylwetce, była z pewnością jej prostota, głęboka pokora i dziecięca wiara, która przejawiała się także w codziennych, drobnych czynach miłości. Z całą pewnością miłe Jezusowemu sercu było totalne zaufanie Faustyny wobec planów Bożych" - mówi bp Libera.

- Czytając ikonę Jezusa Miłosiernego z podpisem „Jezu ufam Tobie” moje oczy poniekąd widzą miłosierdzie, które stało się Ciałem – mówi KAI biskup płocki Piotr Libera z okazji 90. rocznicy pierwszego objawienia Jezusa Miłosiernego św. siostrze Faustynie Kowalskiej. Objawienie to miało miejsce 22 lutego 1931 roku w klasztorze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia przy Starym Rynku 14 w Płocku.

Elżbieta Grzybowska (KAI): 22 lutego 1931 roku, to data znamienna w dziejach Płocka, Polski i całego świata. Czy wiemy, dlaczego Jezus Miłosierny wybrał siostrę Faustynę i dlaczego wybrał Płock, aby przekazać światu orędzie o swoim miłosierdziu?

DEON.PL POLECA

bp Piotr Libera: Na tak postawione pytanie nie mamy bezpośredniej odpowiedzi. Podobnie jak nie mamy odpowiedzi na pytanie, dlaczego Bóg w historii zbawienia wybrał Nazaret czy Betlejem. Nie wiemy też przecież, dlaczego opatrzność przed laty wybrała na miejsce objawień maryjnych Fatimę, Lourdes czy La Salette.

Natomiast gdyby zadać pytanie, dlaczego stało się to w 1931 roku, to możemy zaryzykować odpowiedź, że były to czasy rodzących się dwóch wielkich, zgubnych dla ludzkości ideologii: komunizmu i faszyzmu. Odpowiedzią na te totalitaryzmy było właśnie Boże miłosierdzie. W przypadku osoby siostry Faustyny, tym co mogło zafascynować Boga w jej sylwetce, była z pewnością jej prostota, głęboka pokora i dziecięca wiara, która przejawiała się także w codziennych, drobnych czynach miłości. Z całą pewnością miłe Jezusowemu sercu było totalne zaufanie Faustyny wobec planów Bożych.

Czemu wciąż trudno przebić się do opinii publicznej z informacją, że pierwsze objawienie Jezusa Miłosiernego miało miejsce w prastarym, książęcym Płocku, położonym nad Wisłą - „Królową polskich rzek”? Wydaje się, że inne miejsca kultu cieszą się większą popularnością.

W porównaniu z historią innych miejsc kultu Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Płocku jest jednak stosunkowo młode na duchowej mapie Polski. Jest to przecież tylko 90 lat! W dziejach historii zbawienia, to niewiele. Takie sanktuaria jak na przykład Częstochowa, Gietrzwałd, Święta Lipka szczycą się o wiele dłuższą historią. Ponadto Płock mimo swojej przebogatej, wielowiekowej historii, pozostawał niejako na uboczu wielkich wydarzeń, można powiedzieć, że był niewielkim prowincjonalnym miasteczkiem.

Teraz to się zmienia. W ostatnią niedzielę cały świat usłyszał słowa papieża Franciszka z Watykanu, który wymienił nasze miasto podczas modlitwy Anioł Pański i połączył je z osobą św. Faustyny oraz kultem Bożego miłosierdzia.

Miłosierdzie Boże często traktuje się w sposób instrumentalny, przekonując, że Bóg wybaczy wszystko. Jaki jest jego sens, jądro teologiczne?

Najpełniej od strony biblijnej i teologicznej opisał to zagadnienie św. Jan Paweł II w swojej encyklice „Dives in misericordia – o Bogu bogatym w miłosierdzie”. Dla mnie ten dokument papieża Polaka był, jest i pozostanie najwspanialszym traktatem, a także kopalnią „wiedzy” o istocie Bożego miłosierdzia. Musimy też pamiętać, że naszym słabym, ludzkim rozumem nigdy do końca nie ogarniemy, czym jest Boże miłosierdzie.

Jest to wielkie, niepojęte misterium, tajemnica istoty samego Boga. To o czym moim zdaniem powinniśmy zawsze pamiętać, to to, że miłosierdzie nie jest czymś, ale Kimś. Jezus Chrystus jest miłosierdziem wcielonym. Jezus jest osobowym miłosierdziem. Czytając ikonę Jezusa Miłosiernego z podpisem „Jezu ufam Tobie” – moje oczy poniekąd widzą miłosierdzie, które stało się Ciałem.

Jezus Miłosierny podyktował św. siostrze Faustynie Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Czy jest to modlitwa bliska Księdzu Biskupowi?

Po raz pierwszy zetknąłem się z tą modlitwą w 1979 roku w Krakowie, gdy pełniłem funkcję wychowawcy w Wyższym Śląskim Seminarium Duchownego. Wówczas grupa alumnów zaprosiła mnie na wieczorną modlitwę do jednego z pokojów kleryckich. Objaśnili mi, na czym ta modlitwa polega, jak się ją odmawia. W ten sposób „poinstruowany” przez alumnów zacząłem z nimi odmawiać Koronkę do Bożego miłosierdzia. Takie były początki. Obecnie obok brewiarza czy różańca św. Koronka ta towarzyszy mi każdego dnia. W miarę możliwości staram się ją odmawiać o godzinie 15.00, a jeśli obowiązki na to nie pozwalają, odmawiam ją nieco później.

Zawsze też pamiętam, że do tej modlitwy dołączony jest odpust zupełny, który można uzyskać, jeśli odmawia się ją w miejscu, gdzie znajduje się Najświętszy Sakrament (kościół, kaplica). Tę łaskę uprosili u Ojca świętego Jana Pawła II polscy biskupi w roku 2002.

30 lat temu 7 czerwca 1991 roku św. Jan Paweł II w Płocku przewodniczył Mszy św. na tle obrazu Jezusa Miłosiernego. Papież Polak wiedział, że bez Bożego miłosierdzia świat może zginąć. Czy jest ono ratunkiem także w obliczu pandemii?

Niewątpliwie wybór obrazu Jezusa Miłosiernego jako głównego elementu ołtarza w Płocku przed 30. laty dziś urasta do wymiaru znaku profetycznego. Czytając z uwagą „Dzienniczek” s. Faustyny wiemy, że ten obraz był, jest i będzie ratunkiem dla człowieka w wielu grożących mu niebezpieczeństwach duszy i ciała. Jezus jest przecież Boskim Lekarzem, który leczy całego człowieka. Takim ukazuje Go nam Ewangelia.

Gdy patrzę z tej perspektywy, jestem przekonany, że także w czasach trwającego zmagania ludzkości ze śmiertelnym zagrożeniem, jakim jest pandemia, obraz ten i nabożeństwo do Bożego miłosierdzia, jest wielkim ratunkiem - „Nie zazna ludzkość spokoju, dopokąd nie zwróci się do źródła miłosierdzia mojego” (Dz. 699). To sformułowanie możemy odnieść także do aktualnej sytuacji na całym świecie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bp Piotr Libera: na ikonie „Jezu ufam Tobie” widać, że miłosierdzie stało się Ciałem
Komentarze (1)
AA
~A. Aristotle
24 lutego 2021, 18:59
Ks. Prof. Wincenty Granat (dogmatyk KUL), sługa Boży, miał wiele istotnych wątpliwości co do poprawności teologicznej (filozoficznej) kultu Bożego Miłosierdzia. Słuszność jego tez, coraz bardziej potwierdzają interpretacje tego kultu przez różnych dzisiejszych hierarchów włącznie z papieżem Franciszkiem. Jest powszechnie wiadomo, że tzw. „katolickie LGBT”, „kato-lewica” sympatyzują z tym kultem. Czy ostatecznym celem "presji" kard. K. Wojtyły o uznanie tego kultu, nie jest rozmiękczanie doktryny katolickiej w formie jaką dziś obserwujemy? Być może sam K. Wojtyła tego jeszcze nie wiedział, ale inni decydenci wiedzieli, ci którzy wybrali go na papieża? Miłosierdzie, humanizm, braterstwo - czy to przypadek? Czy pod hasłem tej określonej interpretacji "miłosierdzia" nie kryje się przypadkiem „Nowa Humanistyczna Religia” papieża Franciszka, przynależąca do nowego porządku NWO (???). Czy to tzw. „miłosierdzie” nie jest zwykłą fałszywą "tolerancją", aprobatą na zło?