Bp Pluta patronem Gorzowa Wielkopolskiego

(for. kuria.zg.pl)
KAI / psd

Sługa Boży bp Wilhelm Pluta, były ordynariusz diecezji gorzowskiej, ogłoszony został 4 listopada patronem Gorzowa Wielkopolskiego. Uchwałę przyjęło przez aklamację 19 radnych miasta podczas nadzwyczajnej sesji z udziałem ordynariusza diecezji zielonogórsko-gorzowskiej bp. Stefana Regmunta i biskupa pomocniczego Pawły Sochy. - Bp Wilhelm Pluta nie wierzył w doniesienia niesprawdzone. Wychodził z zasady, że uwierzyć w dobro można bez dowodu, ale aby uwierzyć w zło człowieka potrzeba podwójnego lub potrójnego dowodu – powiedział bp Socha w czasie uroczystej sesji, która odbyła się w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej.

Bp Paweł Socha przez 12 lat mieszkał z bp. Plutą w Pałacu Biskupim przy ul. 30 Stycznia w Gorzowie Wielkopolskim. Teraz powstaje tam Instytut Sługi Bożego bp. Wilhelma Pluty.

Biskup pomocniczy przypomniał, że bp Pluta odznaczał się duchem bardzo głębokiej modlitwy. Modlił się półgłosem, musiał więc mieć odrębną kaplicę. Charakteryzowało go wielkie skupienie podczas sprawowania Mszy św. Utrzymywał więź rodzinną z rodziną naturalną, ale także z rodziną diecezjalną.

Przed Bogiem czuł się odpowiedzialny za każdego człowieka, który mieszkał na terenie diecezji. Dlatego osobiście odpowiadał na listy i to nie tylko księży, ale też świeckich, pisząc ręcznie, chociaż zajmowało mu to nieraz bardzo dużo czasu.

Troszczył się o życie wiary przez głoszenie Słowa Bożego. Sam wygłaszał kazania w ramach wizytacji pasterskiej. Kazania trwały do godziny a czasem dłużej. Nigdy się nie nudził, poza dziennikiem nigdy telewizji nie oglądał. Bardzo dużo czytał. Był doskonałym znawcą teologii – wspominał bp Socha.

Bp Pluta nie wierzył w doniesienia nie sprawdzone. Wychodził z zasady, że uwierzyć w dobro można bez dowodu, ale aby uwierzyć w zło człowieka potrzeba podwójnego lub potrójnego dowodu. Nieprawdopodobna była jego wrażliwość na jakiekolwiek obmowy czy osądzanie bliźnich. Bp Pluta czytał i pracował do godz. 1.00 w nocy a ok. 2.00 szedł spać. Bardzo zależało mu na pracy grup parafialnych Caritasu, dbał o budowę kościołów. Kochał kapłanów i dbał o ich duchową formację. Swoją pensję systematycznie przekazywał na dzieci niepełnosprawne. Robił to bardzo dyskretnie. Podobnie wspierał chorych księży.

Bp Socha wspomniał też ostatnią rozmowę z bp. Plutą, która odbyła się 21 stycznia 1986 r. dzień przed tragicznym wypadkiem, w którym ordynariusz diecezji gorzowskiej zginął. „Chodziliśmy obydwaj po balkonie, wtedy stał się bardzo wylewny, wspominał o swojej pracy w diecezji: co mu się udało zrealizować, czego nie mógł zrealizować a bardzo by chciał. Mówił też o planach na następne lata. Pragnął, by dokończyć opracowanie modlitw dla rodzin, zakończyć przygotowanie kaznodziejów z diecezji do prowadzenia rekolekcji modlitewnych w Rokitnie, życzył sobie, aby wydać wszystkie listy pasterskie. Następnego dnia, ok. godz. 10.00 otrzymałem telefon o jego nagłej śmierci. Natychmiast udałem się na miejsce. Pięć dni później 27 stycznia odbył się pogrzeb, na który przybyło ok. 70 tys. ludzi – powiedział bp Socha.

Ks. Zbigniew Samociak, proboszcz katedry pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, w której pochowany jest sługa Boży, wspominał go jako pasterza zatroskanego o swoją owczarnię. Troskę swą bp Pluta wyrażał w homiliach i rozmowach osobistych. Szczególnie dbał o duszpasterstwo, spowiedź i zaangażowanie księży w duszpasterstwo. Księża z Niemiec podziwiali go jako hierarchę, który bardzo mocno trzyma się prawdy, mimo że ta prawda z czasów komunistycznych była kojarzona z polityką. Był przede wszystkim biskupem Gorzowa, to była wielka reklama naszego miasta – powiedział ks. Samociak, który należał do ostatniego rocznika kleryków, którzy zostali wyświęceni na księży przez bp. Plutę w gorzowskiej farze.

Bp Stefan Regmunt powiedział podczas sesji, że jest dumny, iż może otoczyć duchową troską miasto Gorzów, które ogłasza dziś swoim patronem postać niezwykłą w Kościele, ale również w naszej ojczyźnie. „Ta decyzja należy chyba do największych, których doświadczam. Bp Pluta był mi bliski, kiedy pracowałem w archidiecezji wrocławskiej. Prowadziłem korespondencję z bp. Plutą, był dla mnie człowiekiem niezwykłym, wielkim autorytetem, o wielkiej wiedzy, skromności i postawie prospołecznej. Miał wielki udział w integracji Ziem Zachodnich i Północnych. Otwierał się na ludzi świeckich. Organizował czytelnictwo i ośrodki kształcenia. Bardzo mu zależało na rodzinie. Teoretycznie i praktycznie pochylał się nad rodziną Dziś postać bp. Pluty jest aktualna w naszych poszukiwaniach jaką drogą iść, jakie akcenty stawiać, dlatego wybór tego patrona jest dla nas zaszczytem i wielkim zadaniem, abyśmy nie pozostali tylko na uchwale” – powiedział ordynariusz diecezji zielonogórsko-gorzowskiej.

Bp Wilhelm Pluta urodził się 9 stycznia 1910 r. w Kochłowicach na Górnym Śląsku. Sakrę biskupią otrzymał w 1958 r. z rąk kard. Stefana Wyszyńskiego w katedrze pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Gorzowie Wielkopolskim. Przez 28 lat był ordynariuszem diecezji gorzowskiej. W tym czasie erygował nowe parafie, zainicjował budowę wielu kościołów, wybudował Dom Rekolekcyjny w Rokitnie. Zginął w wypadku samochodowym 22 stycznia 1986 r.

Pomysł zrodził się dzięki członkom Stowarzyszenia Rodzin Katolickich i Stowarzyszenia Pomocy Bliźniemu im. Brata Krystyna. W skład komitetu społecznego zbierającego podpisy popierające tę inicjatywę weszli reprezentanci wszystkich środowisk katolickich oraz radni miejscy. Przewodniczącym komitetu jest Tadeusz Horbacz, były prezes Stowarzyszenia Rodzin Katolickich Diecezji Zielonogórsko–Gorzowskiej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bp Pluta patronem Gorzowa Wielkopolskiego
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.