Cud za przyczyną kard. S. Wyszyńskiego
We wtorek zakończył się proces o domniemanym cudownym uzdrowieniu za przyczyną Sługi Bożego Stefana Kardynała Wyszyńskiego. Oficjalny komunikat podczas ostatniej publicznej sesji procesu na etapie diecezjalnym w bazylice św. Jan Chrzciciela w Szczecinie podpisali wicepostulator w procesie beatyfikacyjnym kard. Stefana Wyszyńskiego - kapucyn o. Gabriel Bartoszewski i ks. Sławomir Zyga - rzecznik prasowy Kurii Metropolitalnej w Szczecinie.
Akta procesu trafią teraz do Kongregacji ds. Kanonizacyjnych, która wyda osoatteczny wredykt w sprawie domniemanego cudownego uzdrowienia.
24 lata temu 19-letnia wówczas kobieta zachorowała na raka tarczycy, który powodował przerzuty. Jak czytamy w podpisanym 28 maja komunikacie, "w czasie śmiertelnej choroby młodej osoby liczna grupa sióstr zakonnych i inne osoby żarliwie modliły się do Boga za wstawiennictwem Sługi Bożego Stefana Kard. Wyszyńskiego. Panuje głębokie przekonanie, że uzdrowienie nastąpiło za wstawiennictwem Sł. Bożego".
Jak wskazują wszystkie dotychczasowe opinie, uleczenie jest niewytłumaczalne z punktu widzenia medycznego - informuje ks. Sławomir Zyga. - Co równie ważne, chociaż minęły już 24 lata, to uzdrowienie jest trwałe.
Metropolita szczecińsko-kamieński abp Andrzej Dzięga otworzył proces w Szczecinie 27 marca 2012 r. Przez 14 miesięcy odbyło się 18 sesji roboczych, przesłuchano 11 świadków. Dwóch biegłych lekarzy przebadało osobę, której dotyczy dochodzenie.
W komunikacie czytamy, że "w wyniku tych czynności Trybunał zebrał pełną dokumentację odnoszącą się do faktu domniemanego uzdrowienia, która odpowiada na wymagania prawa kanonizacyjnego".
Akta szczecińskiego procesu trafią teraz do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w Watykanie. Następnym etapem będzie ogłoszenie dekretu o heroiczności cnót Sługi Bożego. Przedtem jednak musi zostać opracowane tzw. "positio", zawierające życiorys, wszystkie dokumenty i fakty z życia kard. Wyszyńskiego. Opracowanie to powstaje w Warszawie pod kierunkiem postulatora.
Ks. Sławomir Zyga stwierdził, że "jeśli komisja lekarska i teologiczna Stolicy Apostolskiej uzna ten cud, to dzisiejsze wydarzenie jest niezbędne do pomyślnego zakończenia procesu beatyfikacyjnego". Zakończony dziś proces toczył się na w archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej, ponieważ uzdrowiona osoba oraz wielu świadków mieszka na jej terenie.
Skomentuj artykuł