Czy biskup zrobił ci kiedyś kanapkę? Bp Stułkowski daje przykład

ale to naiwne

Tak, to niespotykane. "Znacie podobne przykłady?" - tak niespotykane jak uczciwa reakcja na kazanie ks. Janusza Czajki. Tak niespotykane jak przyzwoitość i uczciwość katolików trzymających władzę.

Znacie. I to bardzo znacie. Co prawda rzecz dotyczy zamierzchłych już czasów lat '60 i '70, ale dotyczy nie jednego, a dwóch księży biskupów. Do obydwu zawsze mówiliśmy per "ojcze" - i nie była to li tylko czcza formułka grzecznościowa. Dzięki Nim mamy (mówię w liczbie mnogiej, bo mam na myśli też mojego brata i siostry) archetypiczny obraz Biskupa. Dzięki naszym śp. Rodzicom dane nam było spotykać w owych - i w późniejszych czasach - wielu hierarchów - ale zwrot - także w myślach "Ojcze" zarezerwowany jest dla tych, którym zawdzięczamy tak wiele. O kim mowa? O ks. bpie Józefie Rozwadowskim i o ks. abpie Kazimierzu Majdańskim. Obaj już na tamtym świecie, ale zawsze w trudnych momentach do dzisiaj zwracamy się do Nich z prośbą o wstawiennictwo i o zwykłą pomoc. PS - jak to przeczytasz Janku, jako najstarszy - i Ty dodaj swoje trzy grosze, bo Marysia i Ewa raczej tu nie pisują ;)