Dlaczego Polacy znikają z Kościoła? Ks. Sadłoń: nazywam to zwrotem podmiotowym

Onet.pl / mł

Dlaczego Polacy przestają być obecni w Kościele? Czy winna jest laicyzacja albo zniechęcenie do Kościoła? A może potrzeby materialne wygrywają z duchowymi i sypie się tradycyjna religijność? Ks. Wojciech Sadłoń po latach obserwacji ma swoją tezę. - Przyczyną malejącej liczby wiernych jest coś, co nazywam zwrotem podmiotowym - mówi wicedyrektor Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego.

Jak co roku wierni, którzy przyszli na niedzielną, październikową mszę zostali policzeni przez stojących u drzwi ministrantów. Wyniki "liczenia wiernych" poznamy w przyszłym roku. Czy spada liczba tzw. dominicantes i communicantes, czyli osób przychodzących do kościoła na mszę i osób przyjmujących podczas mszy komunię? Tak: w 1995 roku uczęszczających do kościoła było 46,8 procent, a w 2023 roku - już tylko 29 proc., ale za to ciągle rośnie odsetek wiernych przystępujących do komunii podczas mszy. O skomentowanie tej prawidłowości został poproszony w rozmowie z Onetem ks. Wojciech Sadłoń.

DEON.PL POLECA

 

 

Wicedyrektor ISKK komentuje spadek wiernych na mszy

- Po dwudziestu pięciu latach zajmowania się socjologią religii, analizowania różnych danych i robienia własnych badań, skłaniam się do takiej tezy, że przyczyną malejącej liczby wiernych jest coś, co nazywam zwrotem podmiotowym. Chodzi o to, że współczesne społeczeństwo jest bardziej zindywidualizowane, ludzie są bardziej nastawieni na analizowanie swoich potrzeb, na dbanie o swój dobrostan psychiczny. Do tego mamy coraz więcej możliwości, żeby indywidualnie kształtować swoje życie. W konsekwencji wiele różnych więzi, wspólnot i instytucji, w których funkcjonowaliśmy, ulega przemianie, czasem erozji bądź załamaniu. A jako że religijność też jest z natury wspólnotowa, to ludzie też z niej rezygnują - wyjaśnia ks. Sadłoń.

Polacy stają się ateistami? Nie, ale zmieniają się ich duchowe potrzeby

Jak dodaje, nie jest prawdą, że dziś ludzie nie mają potrzeb duchowych. - Mają, ale realizują je zdecydowanie bardziej indywidualnie. Spadek liczby dominicantes też można w taki sposób tłumaczyć. To, że w kościołach jest mniej ludzi, nie znaczy, że Polacy stają się ateistami, że dla nich Bóg i wiara są już po prostu czymś całkowicie abstrakcyjnym i niezrozumiałym. Po prostu potrzeby duchowe, religijne, nie wiążą się już tak mocno z parafią jak wcześniej. Kiedyś wioski, małe społeczności, życie w tych społecznościach bardzo mocno się przenikało z życiem parafii, to było integralnie połączone. Dzisiaj już tak nie jest - mówi wicedyrektor ISKK. I podkreśla, że obecnie w większych miastach można czuć raczej presję niechodzenia do Kościoła niż presję obowiązku bycia na niedzielnej mszy.

Zapytany, jak należy interpretować rosnący odsetek wiernych przystępujących do komunii, mówi, że według niego to "efekt różnego rodzaju programów duszpasterskich, pracy nad formacją religijną". Jak podkreśla ks. Sadłoń, Kościół wkłada duży wysiłek w formację religijną wiernych. - W wielu parafiach działają różnego rodzaju wspólnoty, jest wielu duszpasterzy, którzy pomagają w świadomym przeżywaniu wiary. Moim zdaniem ten wzrost to też efekt przemian kulturowych, zwrotu podmiotowego, o którym mówiłem. Ludzie są teraz bardziej nastawieni na samoświadomość, dbanie o siebie, o swoje potrzeby duchowe. Ci, którzy te potrzeby realizują poprzez religię, starają się pogłębiać swoją wiarę. W efekcie są bardziej zaangażowani, wiedzą, po co chodzą do kościoła i przyjmują sakramenty. Ich religijność nie jest powierzchowna, ale bardzo świadoma - mówi ks. Sadłoń.

Źródło: Onet.pl / mł

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dlaczego Polacy znikają z Kościoła? Ks. Sadłoń: nazywam to zwrotem podmiotowym
Komentarze (18)
~Kapitan Żbik
26 października 2025, 21:19
Coraz więcej ludzi dochodzi do wniosku że kościół nie jest im do niczego potrzebny, ot takie stare baśnie, zakazy i nakazy bez sensu. Bóg - jeśli jakiś istnieje, to nie ma nic wspólnego z tym teatrzykiem...
SK
~Solomon Kane
26 października 2025, 06:34
Polak zawsze "jak trwoga to do Boga". Jak mu lepiej to zapomina. Poza tym teraz "formy nacisku" ateizujace ludzi sa większe niz za komuny. TV, Internet . Zle rzeczy w Kościele rozdmuchuje się do granic niemozliwosci. Dobro ukrywa sie, nie mówi o nim A społeczeństwo jest mniej rodzinbe, kazdy skupiony na sobie i przyjemnościach
RK
~Ryszard Kubiak
24 października 2025, 18:12
Ja nie lubię tłoku. Unikam skupisk ludzi.
JT
~Jan Tanowski
25 października 2025, 13:36
To fatalnie, bo niebo to wspólnota
RK
~Ryszard Kubiak
26 października 2025, 09:45
Czyli nie nadaję się do nieba. Wolę samotną wolność.
GK
~Grzegorz Kowalski
24 października 2025, 12:45
To proste dlaczego rośnie procent przystępujących do komunii. Po prostu odeszli ci co nie przystępowali albo robili to sporadycznie. W przeważającej większości nie ma żadnej pracy nad formacją w parafiach, a jak jest prośba o założenie wspólnoty gdzie byłaby możliwość głębokiej formacji( spotkania nie raz w miesiącu, albo przy okazji jakieś uroczystości) to .... Nie chcę nawet tego komentować
JH
~Jan Hus
24 października 2025, 09:47
Coś jest na rzeczy z tym "zwrotem podmiotowym". Wierny coraz mniej ma ochotę być owieczką do prowadzenia i strzyżenia.A swoją drogą, czy ksiądz wicedyrektor mógłby uchylić rąbka tajemnicy co się dzieje z danymi o dominicantes i communicantes przez ponad rok: od zebrania do publikacji. Bo że ręcznie zbierane itp, to można między bajki włożyć. W niedzielę wieczorem w każdej parafii już wszystko wiadomo. I co potem się dzieje przez 400 dni? Biskupi muszą rozeznać jakie dane im pasują i co trzeba podkręcić?
MK
~Marian Kiepski
24 października 2025, 18:08
Przez 400 dni dane są dopieszczane, tak aby nie szokowały prawdą.
TK
~Tomasz K
24 października 2025, 07:09
Tego jeszcze nie grali. Dewiacje księży nazwać „ zwrotem podmiotowym”…
JP
~Jacek P
23 października 2025, 18:17
Skupianie się na sobie to egocentryzm, kolejny stopień to egoizm. A potem każdy pretekst jest dobry żeby nie słuchać napomnień, których Ewangelia jest pełna.
ŁL
~Łukasz Lopez
23 października 2025, 16:49
Jest jeszcze jedna przyczyna, której część kleru nie potrafi wypowiedzieć. To brak oczyszczenia czego konsekwencją jest hipokryzja.
HZ
~Hanys z Namysłowa
24 października 2025, 08:00
Cały czas o tym piszę, Magdalenka to miejsce zdrady,to tam biskupi pederaści,biskupi pedofile i biskupi TW schronili się pod płaszczem komunistów i TW Bolków, kłamią do dziś jak kłamie ich główny herszt z Matką Boską w klapie,wierni pozostają wierni słowom Chrystusa,Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem, pozostają więc wierni Chrystusowi a nie Lawendowej Mafi jak pisze ks Dariusz Oko w książce,Lawendowa Mafia, czekam aż go suspenduja, Sosnowiec jest najlepszym przykładem jak silna jest ta mafia.
PO
~przyjaciele Oblubieńca
23 października 2025, 15:06
Raczej odwrotnie - ci dobrze uformowani, o głębszych potrzebach duchowych nie odnajdą się w parafiach opartych o noszenie wstążeczki czy recytowanie kolejnej nowenny. Są zbyt głęboko wierzący by spłycać swoją relację z Bogiem do pobożności zewnętrznych tradycji kulturowych. Wystarczy formacja u dominikanów i jezuitów by w parafii diecezjalnej nie mieć miejsca dla dalszego rozwoju wiary. Tracicie najlepszych przez dbanie o pokolenie seniorów i dystrybucję sakramentów jedynie by utrzymać nieruchomości.
EK
~Egon Kania
23 października 2025, 19:03
Pan Jezus zaprojektował Kościół jako wspólnotę, a nie jako grupę indywidualistów w której każdy wierzy, jak mu się tylko podoba.
EP
Elżbieta Paszkiewicz
23 października 2025, 20:49
Każda parafia jest oparta o Sakramenty . Jeśli " uformowani" pogardzają " zwykłymi " parafiami , bo czują się arystokratami wiary to może braknie pokory. Pan Jezus powiedział "Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom". Więcej miłości bliźniego, zwłaszcza dla seniorów - to oni wychowali nas.
JO
Jan Osa
23 października 2025, 22:37
Widzę, że jesteś wyznawcą gnozy. Prawdziwa religia dla wybranych, wtajemniczonych, po kursach duchowości. A "tłum" nie będzie przeklęty. Nic nie rozumie. Jak to już powiedział dawno temu Kajfasz. Gratuluję odwagi takiego poniżania prostej wiary ludu Bożego.
JW
~Joanna Wiśniewska
24 października 2025, 08:14
Ciekawa jestem jakie jest zapotrzebowanie na tą wyższą formę wiary. Ile dusz jest po formacji u dominikanów bądź jezuitów. Jeśli chodzi o moj przypadek to od kościoła odstrasza mnie okazywanie wyższości jaśnieoświeconych z różnych formacji przykościelnych w stylu "moja wiara jest lepsza". Cóż, każdy ma swój powód.
SK
~Sylwia Klys
24 października 2025, 08:58
Totalnie się z tym zgadzam. Moja parafia to parafia z księżmi, ale do grup duszpasterskich należę do Dominikanów. Tam jest inaczej, otwartość, życzliwość i zrozumienie.