Egipt: problemem chrześcijan są muzułmanie

(fot. shutterstock.com)
RV / pk

Chrześcijanie w Egipcie mogą wprawdzie liczyć na poparcie nowego prezydenta Abd al-Fattaha as-Sisiego, jednak ich prześladowania nie ustają, bo w sercach zwyczajnych muzułmanów została bowiem zasiana nienawiść do wyznawców Chrystusa. Takie są główne wnioski z raportu o chrześcijaństwie w Egipcie przedstawionego 20 maja w amerykańskim parlamencie. Przygotował go Egipcjanin Samuel Tadros, który na co dzień zajmuje się monitorowaniem wolności religijnej.

Jego zdaniem najbardziej niepokojąca nie jest oficjalna dyskryminacja chrześcijan czy działania terrorystów i islamistów, lecz przemiana, jaka zaszła w mentalności zwyczajnych muzułmanów. W takiej sytuacji łatwo podburzyć tłumy przeciw chrześcijańskim sąsiadom. Również władze lokalne nie mają ochoty występować przeciwko opinii ogółu. Zamiast brać chrześcijan w obronę, raczej utrudniają im życie biurokratycznymi obostrzeniami.

Nową formą represji, która zdecydowanie przybrała na sile po upadku reżimu Hosniego Mubaraka, jest masowe obwinianie chrześcijan o rzekome bluźnierstwo przeciw Mahometowi. Nadal też utrzymują się oficjalne formy dyskryminacji chrześcijan w życiu publicznym. Nie mogą oni na przykład być dziekanami wydziałów uniwersyteckich. Ich obecność w wojsku i policji nie może przekraczać jednego procenta ogółu, choć stanowią oni 10 procent egipskiego społeczeństwa.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Egipt: problemem chrześcijan są muzułmanie
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.