Franciszek wciela w życie teologię poprzednika

(fot. Grzegorz Gałązka/galazka.deon.pl)
KAI / psd

Franciszek wciela w życie teologię Benedykta XVI - opinię taką wyraził były generał zakonu dominikanów, o. Timothy Radcliffe, obecnie wykładający na uniwersytecie w Oksfordzie. W wywiadzie zamieszczonym na amerykańskim blogu liturgicznym Pray Tell przypomniał, że obecny Biskup Rzymu często mówi o tym, iż Kościół powinien być blisko ludzi, a księża powinni "pachnieć swymi owcami".

Tymczasem podczas dziewięciu lat spędzonych w Rzymie dominikanin dostrzegł, że papieskie liturgie były sprawowane "w sposób monarchiczny". Teraz konieczne jest wyzwolenie Kościoła z tego monarchicznego stylu, jeśli ma on ukazywać dobrą nowinę nowym pokoleniom.

Na uwagę, że Benedykt XVI "był znany z podkreślania piękna w muzyce, szatach i ceremoniach liturgicznych", ale także z "uderzającej zdolności do wyrażania centralnych tajemnic chrześcijańskich w jasnym i bezpośrednim języku", o. Radcliffe wyjaśnił, że podkreślanie piękna było czymś wspaniałym. Jednocześnie zaznaczył, że nie wszystkim odpowiadał "powrót niektórych strojów, czerwonych butów czy dziwnych nakryć głowy", nawiązujących do epoki baroku, tak odmiennej od "strzelistej dynamiki gotyku szczytowego średniowiecza" czy "prostoty cysterskiego stylu romańskiego".

"Dzisiaj trzeba, aby artyści zaproponowali nową estetykę na nowy wiek. Odnowa Kościoła zazwyczaj przychodziła wraz z twórczością artystyczną. Obecna watykańska wystawa [na Biennale - KAI] w Wenecji pokazuje nam drogę na przyszłość: Kościół zamawia u naprawdę kreatywnych ludzi i ufa im, że dobrze wykorzystają swe talenty" - zauważył były generał dominikanów.

Zgodził się z sugestią, że "styl papieża Benedykta" mógł wielu ludziom zasłonić oczy na "głębię i piękno jego teologii". "Chociaż był on prawdziwym nauczycielem, to jednak nie bardzo rzutowało to, przynajmniej, na Anglię. Słyszałem, jak po jego rezygnacji pewna pani polityk wyraziła nadzieję, że nowy papież mógłby przestać w kółko gadać o seksie i mówić więcej o Jezusie. To dziwne, bo Benedykt prawie nic nie mówił o seksie, za to opublikował trzy znakomite książki o Jezusie!" - wskazał zakonnik.

Dodał, że poprzednik Franciszka sformułował też "piękne trynitarne rozumienie Kościoła". "Może jest mniej braku ciągłości między tymi dwoma papieżami niż każe nam wierzyć prasa? Wiele z tego, co robi papież Franciszek, można postrzegać jako próbę wcielenia w życie teologii, którą przynajmniej częściowo wypowiedział Benedykt XVI" - uważa o. Radcliffe.

Jego zdaniem jednym z najważniejszych, niespełnionych zamierzeń Soboru Watykańskiego II była reforma zarządzania Kościołem, a szczególnie Kurii Rzymskiej. "Nie jest to krytyka Kurii, lecz jedynie stwierdzenie, że potrzebujemy nowych form zarządzania, odpowiadających nowym czasom. Większość biskupów uważa, że trzeba przejść od zarządzania Kościołem przez papieża i Watykan, którym służą biskupi, do zarządzania Kościołem przez papieża i biskupów, którym służy Watykan. Są przekonani, że dobre i słuszne byłoby dla Biskupa Rzymu, gdyby był głębiej osadzony w kolegium biskupów. Wydaje się, że takie jest dążenie Franciszka" - podkreślił były mistrz generalny Zakonu Kaznodziejskiego.

Wspominając swe pierwsze spotkanie z przyszłym papieżem w Buenos Aires w 1999 r., ujawnił, że zapisał wtedy w swym dzienniku, iż wielką radość sprawiło mu przebywanie w towarzystwie człowieka o tak ewangelicznej prostocie. "Szaleństwem byłoby patrzeć na jednego człowieka jako źródło nadziei, ale możemy dziękować Duchowi Świętemu za ten wiele obiecujący wybór" - powiedział o. Radcliffe.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Franciszek wciela w życie teologię poprzednika
Komentarze (9)
22 czerwca 2013, 23:13
@Zuza, ale...który tytuł?
Z
Zuza
22 czerwca 2013, 23:11
Caly tekst świadczy o tym, że Franciszek przywraca wszystkim rzeczom należny porządek, zrywając z tym, co niewłaściwe i niepotrzebne, dalekie od Ewangelii w znanej nam i cytowanej tu przeszłości. Po co zatem ten tytuł dziwniejszy niż te buty i nakrycia głowy?!...
22 czerwca 2013, 21:52
Zgodził się z sugestią, że "styl papieża Benedykta" mógł wielu ludziom zasłonić oczy na "głębię i piękno jego teologii". Co za tępy tekst. Nie popisał się ksiądz Radcliffe. Kto widział u Benedykta to, co warto było i należało zobaczyć, ten to widział. Niedługo okaże się, że wielu z tych, którzy słusznie doceniają prostotę sposobu bycia papieża Franciszka, nie doceni mądrości jego profetycznego przesłania. Jest to wręcz pewne. Żenujące żenua.
3
39079288
22 czerwca 2013, 21:45
Generał zakonu a mówi takie rzeczy. "Dziwne nakrycia głowy". Prawdziwa pokora to przyjmowanie swych obowiązków i powinności. Dlatego dawni papieże nosili ciężką tiarę - przypominała im o brzemieniu, które jest najcięższe na świecie. Jeśli zaś chodzi o "strzelistą dynamikę gotyku szczytowego średniowiecza" czy "prostotę cysterskiego stylu romańskiego" to nie mają one nic wspólnego ze wszechobecnym kiczem, który widujemy w niemal każdej parafii. Rzeczywiście, nadal powstają szaty pełny "szlachetnej prostoty" ale próżno ich szukać w liberalnych diecezjach. Można je za to spotkać np. w tradycjonalistycznych klasztorach Le Barroux lub Fontgombault. Były one na pewno częstsze przed SWII niż po nim. Miejmy nadzieję, że prałat Guido Marini zdoła uczynić liturgię Ojca Świętego Franciszka Piękniejszymi.
K
Kris
21 czerwca 2013, 09:15
tak?
J
ja
21 czerwca 2013, 00:18
"Szaleństwem byłoby patrzeć na jednego człowieka jako źródło nadziei... - powiedział o. Radcliffe - I GRUBO SIĘ POMYLIŁ, NIESTETY, ZAPOMNIAŁO MU SIĘ, ŻE WIELKI ROZWÓJ I ROZKWIT ZACZYNAŁ SIĘ WIELOKROTNIE OD JEDNEGO CZŁOWIEKA - ale możemy dziękować Duchowi Świętemu za ten wiele obiecujący wybór" DZIĘKUJEMY!!!
21 czerwca 2013, 00:00
Pytajnik napisał: "a Papież JEST monarchą" No właśnie, jeszcze niedawno nie, ale teraz, właśnie tutaj, postawiłbym pytajnik. Obecny Papież nie ma żadnych aspiracji, żeby być monarchą. I w którymś momencie nie da się już o biskupie Rzymu powiedzieć, że jest monarchą.
20 czerwca 2013, 23:39
A ja mam dwie propozycje w omawianej kwestii - i pozwolę sobie w tym miejscu na pewną swobodę językową (jakże piękną, bo polską). Otóż: 1. Przestać głosić PIERDOŁY na temat papieża Franciszka. 2. Odczepić się raz na zawsze od czerwonych butów i innych nawiązań do dawnej tradycji, uprawianej przez Benedykta nie dla własnej chwały, ale dla TRADYCJI właśnie. Dziękuję z góry, zwłaszcza za uwzglęnienie prośby o nieuprawianie głoszenia bzdur nieprzeciętnych, czyli innymi słowy PIERDÓŁ o niespotykanej skali rażenia. 
P
Pytajnik
20 czerwca 2013, 21:06
Tak, tak - potrzebujemy piękna papieża Franciszka, jak to już okazywał w Buenos Aires: - wjazd na mszę "tortu z panienkami" - żolglowanie ogniem podczas mszy uroczystych - itd - szukajcie w internecie (wciąż są dostępne). Papież Benedykt nawiązywał do prawdziwych wzorów i piękna liturgii, a Papież JEST monarchą.