Główny rabin Rzymu "upomniał" papieża

(fot. shutterstock.com)
KAI / mc

W wywiadzie dla tygodnika "L'Espresso" główny rabin Rzymu dr Riccardo Di Segni ujawnił, że zwrócił kiedyś uwagę papieżowi Franciszkowi na to, że stosowane przez niego przeciwstawienie Boga Starego Testamentu - Bogowi Nowego może na dłuższą metę stanowić trudność w dialogu judaizmu z chrześcijaństwem. I dodał, że - według niego - "papież stał się później ostrożniejszy w wypowiedziach".

Rabin wyjaśnił, że chodzi mu o "przywołanie idei, że wraz z pojawieniem się Jezusa zmienił się Bóg Starego Testamentu: wcześniej był surowy i mściwy, a potem stał się Bogiem miłości". A więc Żydzi - komentuje - trzymają się litery prawa, chrześcijanie zaś są dobrzy i miłosierni. "Jest to teologiczna aberracja, która pozostała swego rodzaju dziecięcą chorobą chrześcijaństwa" - podsumował tę myśl Di Segni.
Zwrócił on też Franciszkowi uwagę, że używanie terminu "faryzeusze" z negatywnym zabarwieniem może umocnić uprzedzenia u osób nieprzygotowanych. "Rozumiem to doskonale - miał odpowiedzieć papież. - Ja jestem jezuitą i słowo «jezuita» też nie robi dobrego wrażenia", referuje główny rabin stolicy Włoch. Dodał, że - w jego odczuciu - Franciszek "stał się potem ostrożniejszy".
DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Główny rabin Rzymu "upomniał" papieża
Komentarze (27)
JK
Jacek K
18 października 2015, 23:41
To bardzo dobre i sympatyczne wydarzenie. Oby takich więcej.
KM
Katarzyna Michalska
17 października 2015, 21:36
Nie interesuje mnie słowo "upomnienie", które jest nie na miejscu, bo Papież to nie koleżka czyjkolwiek. Cenię sobie natomiast WYPOWIEDŹ rabina Rzymu zwracającą uwagę na niebezpieczną zabawę świętymi pojęciami. W tle można łatwo domyślić się, do których kwestii odnosi się rabin i bardzo to szanuję. Ale uważam też, że nie ma przeciwstawienia Starego Testamentu Nowemu Testamentowi, chociaż z przyczyn z dawna znanych i rozumianych przez obie strony wyznawcy judaizmu Nowego Testamentu nie uznają. Ja jednak jako katoliczka bardzo cenię sobie Stary Testament (szczególne upodobanie mam w Księdze Izajasza i Psalmach, ale to tak na marginesie). Nie ma konfliktu w nauczaniu dotyczącym kwestii Bożych wymogów dotyczących rodziny. To współczesne chore i niebezpieczne tendencje w Kościele Katolickim sprawiają wrażenie, że różnica jest, a nie ma jej. Jedynie pewnej grupie ludzi, nie wiem jak wielkiej, zależy wyraźnie na całkowitym zburzeniu porządku rzeczy i na katastrofie nie tylko moralnej, nie tylko na - wprost powiedzmy - świętokradztwie, ale na wywróceniu również porządku społecznego. Tym są próby przeforsowania NP. komunii dla osób rozwiedzionych żyjących w powtórnych związkach. Zbadają bowiem zwolennicy otwartość duszy, co ? Kościół Katolicki naucza w sposób prawidłowy i bez potępienia za życia każdy może i popełnić grzech, i z niego się nawrócić. A nowe propozycje obracają sens tego w pył! To samo dotyczy homoseksualistów. Dopuszczanie choroby do uznania za zdrowie dlatego tylko, że chorzy są i domagają się uznania za zdrowych?? I to gdzie: w nauczaniu Kościoła Katolickiego?  Nie interesują mnie doniesienia medialne, bo więcej w nich kłamstw niż prawdy. Ale jeśli cokolwiek takiego zostanie przyjęte, będzie to początek nieodwracalnej schizmy. I koniec jedności Kościoła Katolickiego. Kto temu zaprzecza, jest głupcem bądź zdrajcą. A teraz proszę o baty za powiedzenie prawdy.
17 października 2015, 22:34
W tekscie pada  zdanie : Zwrócił on też Franciszkowi uwagę, że używanie terminu "faryzeusze" z negatywnym zabarwieniem może umocnić uporzedzenia u osób neiprzygotowanych. Jak to rozumiesz? dopisek: czytam to co piszesz i tak się zastanawiam, że nie można przecież bić kogoś kto nie pojmuje sercem. Czy ktoś, kto nie pojmuje sercem jest faryzeuszem czy chodzi o coś innego?
17 października 2015, 23:11
Czy masz zdrowe serce?
KM
Katarzyna Michalska
17 października 2015, 23:40
Proszę innych czytelników o zwrócenie uwagi na słowa "bić kogoś"! To wystarczy. Wszystko wskazuje na to, że zamiast zadawać pytania o to, czy ja mam zdrowe serce, powinieneś zadać sobie samemu pytanie, czy na pewno masz mózg. Pomimo rozlicznych wątpliwości - zgłaszam teraz policji wniosek o namierzenie twojego IP jako osoby potencjalnie niebezpiecznej. Jesteś najwyraźniej niezrównoważony, ponieważ atakujesz moje wpisy w wielu innych miejscach i jest to już udokumentowane. Życzę szczęścia :)
17 października 2015, 23:44
TJ, Ty stajesz się niebezpieczna dla samej siebie.
17 października 2015, 23:46
A teraz proszę o baty za powiedzenie prawdy. To twoje słowa, na które odpowiedziałem trudno bić kogoś kto nie pojmuje sercem. Twoje prowokacje są tak bardzo czytelne, że dziecko by się zorientowało, ale nie są niestety to zabawy bezpieczne o czym dobrze wiesz. W swoim czasie ktoś podobny pisał na portalu PSPO< podobny sposób wypowiedzi, nieststy już nie ma dostępu do strony ponieważ notorycznie obrażał czytelników.
KM
Katarzyna Michalska
17 października 2015, 23:48
Nie obawiajcie się o mnie, IP wszystko wyjaśni. Dziękuję wam za uwagę. 
17 października 2015, 23:55
dopisek: Kościół ma przygarnaić wszystkich, zwłaszcza poranionych, pogubionych, sfrustrowanych, załamanych itd. szkoda tylko że w miejscu jakim jest internet odbywa się to czasem w taki sposób, bo to że dogadać da się z każdym to wiadomo, widocznie musi upłynąc trochę wody w Wiśle.
17 października 2015, 23:56
Ja nie mam żadnych tajemnic.
18 października 2015, 00:02
Wiesz kto chwyta się za straszenie kogoś? Ten, który sam będąc w strachu czuje się wobec niego bezradny. Wycisz się i uspokój. Nic nie grozi Twojemu ukochanemu Kościołowi, bo tworzą go ludzie m.in. Ty. Zatem Ty sama możesz być zagrożeniem prowokując taką postawą wśród tych, którzy też ten Kosciół tworzą. A na rozłamie przecież Ci nie zależy, no nie?
18 października 2015, 00:08
Tylko, że Panie Euzebiuszu - dopóki ludzie nie uświadomią sobie, że ponoszą pełną odpowiedzialność za swoje poczucie poranienia, pogubienia, sfrustrowania, załamania itd., to samo przygarnięcie na niewiele się zda. Tym bardziej ten Kościół będzie po prostu pełen nieświadomych swojego jestestwa istot. A nie przypuszczam, że o taki Kościół chodzi.
18 października 2015, 00:11
Na panią też czeka miejsce w Kościele - myślę, że to jest dobra wiadomość.
18 października 2015, 00:22
Pojmuję Kościół nie w kategoriach religii, a jako wszystkie istoty wszechświata Panie Euzebiuszu. I w takiej wspólnocie jesteśmy wszyscy i każdy pełni w niej swoją istotną dla niego rolę - jedna orkiestra, która żeby pięknie brzmieć musi sobie nawzajem pomagać, by dźwięk wydobył a nie przygłuszył innego. To perspektywa, która harmonizuje z moją duszą. :)
18 października 2015, 00:48
No dobrze, a na czym pani gra?
18 października 2015, 01:07
Tutaj? Jestem stroikiem. :-)
18 października 2015, 09:30
Stroikiem w sensie ozdobą? Proszę nie wyrabiać sobie zdania na temat kondycji Kościoła na podstaie kilku wpisów na portalu, w dodatku nie wykluczone że prowokacyjnych. Naszym przewodnikiem i stroikiem wszystkich głosów w Kościele jest papież.
18 października 2015, 13:10
Nie, nie w sensie ozdobą. Obserwuję kondycję, wyciągam wnioski, wskazuję na szwankujące obszary, tzn. te, które nie służą i nie sprawdzają się. Praca nad sobą dotyczy każdego człowieka i od niego zaczyna się zmiana. Rola autorytetu jest przeceniona jeżeli sami dla siebie nie potrafimy nim być.
KM
Katarzyna Michalska
18 października 2015, 22:26
Po pierwsze, naczelna Śliwko-Robaczywko, nie pisałam do Ciebie w tej sprawie.  Jednak treść wpisów niejakiego Euzebiusza jest treści przeważnie tak miałkiej, że wcale mnie nie dziwi, iżeście się dobrali jak w korcu maku. Co do rozłamu lub nie w Kościele Katolickim, osobiście uważam, że postronne bóstwa nie mają mocy moralnej do wypowiadania się na jego temat. Ale pycha znana z mitologii greckiej przetrwała widać znakomicie w nowej mitologii New Age. Co do kwestii zajęcia się policji sprawą wypowiedzi, to nie martw się. Bo chociaż blef ten wczorajszy dostarczył mi niebywałego ubawu po lekturze dalszych waszych wężowych skrętów i grzecznosłownych wygibasów, to pamiętaj, że blefy obowiązują do czasu. Wdepnęliście w niewłaściwe kontakty (raczej wciągnięto was, ale ogólnie kolejność jest mi obojętna), a to nie pozostawia was na uboczu tematu :) Czas jednak, czas właściwy jest potrzebny.  A bądź pewna, że wówczas takim jak Ty bożkom, z którymi lubisz niezdrowe relacje w ramach własnej mitologii, potrzeba będzie autentycznej mocy rzucania piorunami. W przeciwnym razie nie będzie milutko, a milutko...nie będzie.
18 października 2015, 22:32
naczelny i dzielny straszak sam we własnej nietajemnej odsłonie :)
KM
Katarzyna Michalska
19 października 2015, 00:18
Śmiej się śmiej, robaczywko. Do czasu wszystko, do czasu. Chyba że jesteś bóstwem prawdziwym i niepodzielnym. Wówczas gdzieżby prawne środki wobec tak realnej mocy ponad ludzkim prawem.
KM
Katarzyna Michalska
19 października 2015, 00:22
Niewykluczone, że o tym pewnego dnia zadecyduje kto inny, niż ty, miłośniku robaczywych śliwek ;) W każdym razie zabawnie wyglądają wasze "spontaniczne" relacje i rozmowy. To cieszy, a tym się przecież powinniście ucieszyć również i wy, jedno - miłośnik wibracji kosmicznych, drugie wyznawca tego, co mu w KK pasuje, a jak nie pasuje, to zwalczajmy do spółki z bóstwem z New Age, które po całym Deonie pisze, że bogiem dla siebie jest ona sama. Brawo, katoliku światły! :) Oczywiście powinno to ucieszyć, bo śmiech to zdrowie. 
19 października 2015, 00:30
I o co gdybyś mogła, to chciałabyś mnie pozwać  - że napisałam, że masz w sobie mądrość czy że miłość? :) Gdzieś pod tekstem o JPII pisałaś, że masz ochotę na wielką przemianę. Dotrzymasz swojego słowa? Ja w każdym razie trzymam za Ciebie kciuki. :)
19 października 2015, 00:43
Oj, nie przekręcaj. Nie tylko ja jestem jednym z Bogiem. Pisałam, że Ty też, więc wyluzuj. :) A, i zejdź już proszę z Pana Euzebiusza, bo próbujesz poróżnić się z tymi, którzy uprzejmie zwracają Ci na coś uwagę, a sprzyjasz z tymi, którzy jak sami glośno się przyznają - tępią i toczą walki. Zdajesz sobie sprawę o co się sama prosisz?
19 października 2015, 03:41
Sliwka robaczywka jesyt supa a ty zflaczala ??????? No i przyjemnie ci ????????
Robert
17 października 2015, 21:23
Odnośnie tematu upomnienia polecam przeczytać książkę papieża Benedykta XVI Jezus z Nazaretu.
ZZ
Zibi Ziggy
17 października 2015, 17:53
upominać to sobie może innego rabina.