Haiti: Nadal nieoszacowana liczba ofiar

Liczba ofiar może przekroczyć pół miliona. Oficjalne dane potwierdzają śmierć 213 tys. ludzi (fot. PAP/EPA/ANDRES MARTINEZ CASARES )
KAI / Radio Watykańskie / mik

Liczba śmiertelnych ofiar styczniowego trzęsienia ziemi na Haiti może przekroczyć pół miliona. Przekonany jest o tym abp Louis Kebreu kierujący tamtejszą konferencją episkopatu.

Występując na katolickim uniwersytecie w Santiago w sąsiedniej Dominikanie hierarcha zaznaczył, że najbardziej zniszczone miasto, stołeczne Port-au-Prince, było budowane dla stu tysięcy ludzi. Tymczasem zamieszkiwało ich tam ponad trzy miliony. Stąd wstrząsy spowodowały tak wielkie zniszczenia w stawianej byle jak zabudowie, której gruzy pogrzebały setki tysięcy mieszkańców. Do dziś z ruin wydobywane są kolejne zwłoki, choć oficjalne statystki zatrzymały się na 213 tys. ofiar. Ostatnio również prezydent René Préval przyznał, że liczba ofiar może dojść do 300 tys.

DEON.PL POLECA

Abp Kebreu dodał, że nie można trzęsienia ziemi na Haiti traktować w kategoriach „kary Bożej”, co niekiedy powraca w religijnych interpretacjach katastrofy. Wyraził natomiast przekonanie, że klęska ta może posłużyć Haitańczykom do przemiany mentalności i docenienia wartości życia. Przewodniczący haitańskiego episkopatu podziękował jednocześnie za pomoc, jaka nadchodzi na wyspę ze strony katolickich instytucji humanitarnych. Jej koordynacją zajęła się przebywająca obecnie na Haiti delegacja episkopatu USA.

Wyzwaniem dla ocalałych mieszkańców Port-au-Prince jest znalezienie pracy. Wiele katolickich agencji prowadzących akcję humanitarną na wyspie zatrudnia miejscowych kierowców, tłumaczy, magazynierów i dystrybutorów pomocy. O sytuację na rynku pracy na tej karaibskiej wyspie Radio Watykańskie zapytało wolontariusza Jesuit Refugee Service, który pracuje w jednej z baz dla poszkodowanych.

„Burzenie budynków już się zaczęło – powiedział Artur Suski SJ. Poza tym szkoły praktycznie wszystkie są zamknięte. Ci, co byli nauczycielami i przed katastrofą pracowali w szkołach i placówkach oświatowych, teraz zostali bez pracy. Dużo miejsc prac oferują agencje humanitarne. Katolickie organizacje Caritas, JRS, CRS potrzebują kierowców, którzy znają miasto, więc są zatrudniani miejscowi i mają pracę. Poszukiwani są też tłumacze na kreolski, by pomóc w dystrybucji międzynarodowej pomocy czy przy projektach odbudowy infrastruktury finansowanych przez katolików z całego świata. Nie można oczywiście dać pracy wszystkim Haitańczykom. Niektórzy ze stolicy wyjechali poza miasto, by pracować na okolicznych farmach bananów czy trzciny cukrowej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Haiti: Nadal nieoszacowana liczba ofiar
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.