Historia Polski zachętą do ekumenizmu

(fot. Grzegorz Gałązka)
KAI / psd

Na znaczenie polskiego doświadczenia historycznego oraz inspiracji polskich chrześcijan dla dążenia do widzialnej jedności wszystkich wyznawców Chrystusa wskazał Ojciec Święty w swej katechezie głównej podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. W związku z rozpoczynającym się dziś Tygodniem Modlitw o Jedność Chrześcijan papież poświęcił swe rozważanie duchowym podstawom ekumenizmu. W auli Pawła VI zebrało się około 8,5 tys. wiernych.

Drodzy bracia i siostry!

Dziś rozpoczyna się Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan, który od ponad stu lat jest obchodzony przez chrześcijan wszystkich Kościołów i wspólnot kościelnych, aby wypraszać ów niezwykły dar, o który modlił się przed swoją męką sam Pan Jezus podczas Ostatniej Wieczerzy: "Aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał" (J 17, 21). Praktyka Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan została wprowadzona w 1908 r. przez ks. Paula Wattsona, założyciela anglikańskiej wspólnoty religijnej, która następnie wstąpiła do Kościoła katolickiego. Inicjatywa ta uzyskała błogosławieństwo papieża św. Piusa X, a następnie była krzewiona przez papieża Benedykta XV, który zachęcił do jego obchodzenia w całym Kościele katolickim na mocy Breve "Romanorum Pontificum", z dnia 25 lutego 1916 roku.

Oktawa modlitwy została rozwinięta i udoskonalona w latach trzydziestych ubiegłego wieku przez ks. Paula Couturier z Lyonu, który wznosił modlitwę "o jedność Kościoła zgodnie z wolą Chrystusa i według narzędzi jakich On pragnie". W swych ostatnich pismach ks. Couturier postrzega ten tydzień jako środek pozwalający powszechnej modlitwie Chrystusa "by wejść i przenikać całe Ciało chrześcijańskie". Powinna ona rosnąć, żeby stać się "wielkim, jednomyślnym wołaniem całego Ludu Bożego" proszącego Boga o ten wielki dar. To właśnie w Tygodniu Modlitw o Jedność Chrześcijan znajduje co roku jeden ze swych najbardziej skutecznych wyrazów bodziec wywołany przez Sobór Watykański II, by dążyć do pełnej jedności wszystkich uczniów Chrystusa. To duchowe spotkanie, łączące chrześcijan wszystkich tradycji poszerza naszą świadomość faktu, że jedność, do której zmierzamy nie może być wyłącznie rezultatem naszych wysiłków, ale raczej darem otrzymanym od Boga, o który nieustannie trzeba się modlić.

DEON.PL POLECA


Co roku pomoce na Tydzień Modlitw są przygotowywane przez grupę ekumeniczną z innej części świata. Chciałbym się nad tą kwestią zatrzymać. W tym roku teksty zostały zaproponowane przez grupę mieszaną złożoną przez przedstawicieli Kościoła katolickiego w Polsce oraz Polskiej Rady Ekumenicznej, obejmującej różne Kościoły i wspólnoty kościelne tego kraju. Dokumentacja ta została następnie przejrzana przez komitet składający się z członków Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan oraz Komisji "Wiara i Ustrój" Światowej Rady Kościołów. Także ta wspólnie wykonywana praca, na tych dwóch etapach jest znakiem pragnienia jedności, które ożywia chrześcijan i świadomości, że modlitwa jest główną drogą prowadzącą do osiągnięcia pełnej komunii, abyśmy zjednoczeni ku Bogu zmierzali do jedności. Temat tegorocznego Tygodnia - jak słyszeliśmy - brzmi: "Przemienieni przez zwycięstwo Jezusa Chrystusa" (por. 1 Kor 15,51-58) - Jego zwycięstwo nasz przekształci. Został on zaproponowany przez wspomnianą już szeroką polską grupę ekumeniczną, która zastanawiając się nad swoim doświadczeniem jako narodu chciała podkreślić, jak silne jest wsparcie wiary chrześcijańskiej w obliczu prób i wstrząsów, jakimi była nacechowana historia Polski. Po długich dyskusjach wybrano temat koncentrujący się na przemieniającej mocy wiary w Chrystusa, zwłaszcza w świetle znaczenia jakie ma ona dla naszej modlitwy w intencji widzialnej jedności Kościoła, Ciała Chrystusa. Inspiracją dla tej refleksji były słowa św. Pawła, który zwracając się do Kościoła w Koryncie mówi o tymczasowym charakterze tego wszystkiego, co należy do naszego obecnego życia, naznaczonego również doświadczeniem "porażki" grzechu i śmierci wobec tego, co nam przynosi "zwycięstwo" Chrystusa nad grzechem i śmiercią w Jego tajemnicy paschalnej.

Dzieje narodu polskiego, który zaznał okresu demokratycznego współżycia i wolności religijnej w XVI wieku, zostały naznaczone w ostatnich wiekach najazdami i klęskami, ale także nieustanną walką z uciskiem i pragnieniem wolności. Wszystko to skłoniło grupę ekumeniczną do pogłębionej refleksji nad prawdziwym znaczeniem "zwycięstwa".- czym jest zwycięstwo - i "porażki". W odniesieniu do "zwycięstwa" rozumianego w terminach triumfalistycznych Chrystus sugeruje nam zupełnie inną drogę. Jego zwycięstwo nie prowadzi poprzez władzę i moc. Mówi bowiem: "Jeśli kto chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich!" (Mk 9,35). Chrystus mówi o zwycięstwie przez miłość cierpiącą, wzajemną służbę, pomoc, nową nadzieję oraz konkretnej pociesze danej ostatnim, zapomnianym, odrzuconym. Dla wszystkich chrześcijan, najwyższym wyrazem takiej pokornej służby jest sam Jezus Chrystus, całkowity dar jaki czyni z Siebie samego, zwycięstwo Jego miłości nad śmiercią na krzyżu, które jaśnieje w świetle poranka wielkanocnego. Możemy wziąć udział w tym "zwycięstwie" przekształcającym tylko wtedy, gdy pozwolimy się przekształcić przez Boga, jeśli dokonamy nawrócenia naszego życia. Dlatego właśnie polska grupa ekumeniczna uznała za szczególnie stosowne za temat swej refleksji słowa św. Pawła: "Przemienieni przez zwycięstwo Jezusa Chrystusa" (por. 1 Kor 15,51-58).

Pełna i widzialna jedność chrześcijan, za którą tęsknimy, wymaga abyśmy dali się przekształcić i upodobnić w coraz bardziej doskonały sposób według obrazu Chrystusa. Jedność, o którą się modlimy wymaga wewnętrznego nawrócenia, zarówno wspólnotowego jak i osobistego. Nie chodzi tylko o serdeczność czy współpracę. Trzeba umocnić naszą wiarę w Boga, w Boga Jezusa Chrystusa, który do nas mówił i stał się jednym z nas. Trzeba wejść w nowe życie w Chrystusie, które jest naszym prawdziwym i definitywnym zwycięstwem. Trzeba otworzyć się jedni na drugich gromadząc wszystkie elementy jedności, jakie Bóg dla nas zachował i nieustannie daje nam na nowo. Trzeba odczuć pilną potrzebę świadczenia człowiekowi naszych czasów o Bogu żywym, który dał się poznać w Chrystusie.

Sobór Watykański II postawił poszukiwania ekumeniczne w centrum życia i działania Kościoła i powiada: "Obecny święty Sobór z radością dostrzega nieustanny wzrost udziału wierzących katolików w ruchu ekumenicznym" (Unitatis redintegratio, 4). Zaś błogosławiony Jan Paweł II podkreślił istotną naturę tego zaangażowania mówiąc: "Ta jedność, którą Pan dał swemu Kościołowi i którą pragnie ogarnąć wszystkich, nie jest czymś mało istotnym, ale stanowi centralny element Jego dzieła. Nie jest też drugorzędnym przymiotem wspólnoty Jego uczniów, lecz należy do jej najgłębszej istoty" (Encyklika Ut unum sint, 9). Zadanie ekumeniczne jest więc odpowiedzialnością całego Kościoła i wszystkich ochrzczonych, którzy powinni sprawiać, aby wzrastała już istniejąca częściowa komunia między chrześcijanami, aż do pełnej komunii w prawdzie i w miłości. Z tego względu modlitwa o jedność nie jest ograniczona do tego Tygodnia Modlitwy, ale musi stać się integralną częścią życia modlitewnego wszystkich chrześcijan na każdym miejscu i w każdym czasie, zwłaszcza wówczas, gdy osoby wywodzące się z różnych tradycji spotykają się i wspólnie pracują na rzecz zwycięstwa w Chrystusie nad tym wszystkim co jest grzechem, złem, niesprawiedliwością, pogwałceniem godności człowieka.

Od chwili narodzenia się współczesnego ruchu ekumenicznego, ponad sto lat temu, zawsze istniała jasna świadomość faktu, że brak jedności między chrześcijanami stanowi przeszkodę do bardziej skutecznego głoszenia Ewangelii, ponieważ zagraża naszej wiarygodności. Jakże możemy dać przekonujące świadectwo, jeśli jesteśmy podzieleni? Z pewnością, jeśli idzie o podstawowe prawdy wiary łączy nas znacznie więcej, niż dzieli. Jednak podziały pozostają i dotyczą także różnych kwestii praktycznych i etycznych, budząc zakłopotanie i nieufność, osłabiając naszą zdolność przekazywania zbawczego Słowa Chrystusa. W tym sensie musimy przypomnieć słowa błogosławionego Jana Pawła II, który w swojej encyklice "Ut unum sint" mówi o szkodzie wyrządzonej chrześcijańskiemu świadectwu i przepowiadaniu Ewangelii spowodowanej brakiem jedności (por. nn. 98, 99). Jest to wielkie wyzwanie dla nowej ewangelizacji, która może być bardziej owocna jeśli chrześcijanie wspólnie przepowiadali by prawdę Ewangelii Jezusa Chrystusa i dawali wspólną odpowiedź na duchowe pragnienie naszych czasów.

Droga Kościoła, podobnie jak droga ludów jest w rękach zmartwychwstałego Chrystusa, zwycięskiego nad śmiercią i niesprawiedliwością, które znosił on i cierpiał w imieniu wszystkich. On nas czyni uczestnikami swego zwycięstwa. Tylko On sam może nas przekształcić i uczynić nas z wahających się i słabych, silnymi i odważnymi w czynieniu dobra. Tylko On może nas ocalić z negatywnych konsekwencji naszych podziałów. Drodzy bracia i siostry, podczas tego Tygodnia Jedności zachęcam wszystkich do włączenia się w jak najbardziej intensywny sposób w modlitwę, aby wzrastało wspólne świadectwo, solidarność i współpraca między chrześcijanami, oczekując chwalebnego dnia w którym będziemy mogli wspólnie wyznawać wiarę przekazaną przez apostołów i wspólnie sprawować sakramenty naszego przekształcenia w Chrystusa. Dziękuję.

Zwracając się do pielgrzymów polskich Ojciec Święty powiedział:

Witam serdecznie obecnych tu Polaków. Dzisiaj pragnę zachęcić was do ufnej modlitwy o jedność chrześcijan. Niech nie zabraknie też gestów wzajemnego zrozumienia, pojednania i gotowości do dialogu. Niech będą one, zgodnie z hasłem tego Tygodnia modlitw, świadectwem przemiany i zwycięstwa Chrystusa w naszym życiu. Waszym ekumenicznym dążeniom z serca błogosławię.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Historia Polski zachętą do ekumenizmu
Komentarze (4)
M
mendoza2
18 stycznia 2012, 19:24
w odpowiedzi Magistrowi /też magister teologii/: pewien hydraulik zaraz po obronieniu dyplomu hydraulika został postawiony przed wodospadem niagara.Pełen entuzjazmu właściwego zdobyciu uprawnień do spełniania zawodu powiedział:,, cóż myślę,że to da się naprawić" pogody ducha i pod rozwagę
M
Magister
18 stycznia 2012, 15:13
b. Ze ślubów Jasnogórskich wynika obowiązek życia bez grzechu cięzkiego jako ideału każdej Polki i Polaka, mało tego z prawdy o nienawiści Boga do grzechu łatwo można zaostrzyć wobec nas to wymaganie, abyśmy modlili się o łaskę bezgrzesznego życia, w czym będziemy podobni do Najświętszej Maryii Panny jako ideału Dziecka Bożego, ale nie małego. Nie oznacza to słabości wobec piekła, wręcz przeciwnie, taki wymóg ma na celu jego unicestwienie w dalszej prespektywie oraz odtworzenie raju na ziemi wespół z innymi narodami pod przewodnictwem Ducha Świętego, czyli dziedzictwa, które do nas należy, a które utraciliśmy, jednakże dzięki Misji Chrystusa możemy je odzyskać (Mission Possible). c. Z faktu wybrania Polski przez Boga za pośrednictwem Maryi wynika, że każdy Naród jest jednakowo wybrany, jednakże musi dokonać teologicznej refleksji swojej misji dla Kościoła i Ludzkości w świetle Objawienia, Tradycji i swojej Historii, które będzie interpretował pod natchnieniem Ducha Świętego i o co powinien gorąco się modlić, aby ta prawda była mu objawiona jako Dar. d. Należy wszystkie te Misje koordynować na poziomie międzynarodowym, aby współpraca przebiegała harmonijnie co jeszcze zwiększy świętość całej ludzkości i przybliży do celu jaki jest odzyskanie utraconego Raju (Paradise Regained). e. W związku z zatwierzdeniem objawień pewnej włoskiej mistyczki przez Stolicę Apostolską, pojawia się konieczność ustanowienia swięta Boga Ojca. Propozycją jest 1 stycznia jako pierwszy dzień Nowego Roku, co byłoby symbolicznym oddaniem wszystkiego co pierwsze oraz czasu Bogu Ojcu jako Stwórcy Wszystkiego, Pierwszej Osobie Boskiej, od której Syn i Duch Święty pochodzi, naszego Pierwszego Rodzica. Natomiast święto Bożej Rodzicielki zostałoby przeniesione na Wigilię Narodzenia Pańskiego.
M
Magister
18 stycznia 2012, 15:13
I jeszcze jeden punkt: 4. Historia Polski jest naznaczona objawieniem Matki Boskiej o szczególnym znaczeniu Polski dla Historii Kościoła i Ludzkości. Tak naprawdę to sami Polacy nie wiedzą na czym ta szczególność ma polegać - nie ma żadnych pogłębionych rozważań na ten temat co jest dosyć kuriozalne i zabawne, bo bo coś na Bóg poprzez Matkę Boską polecił tylko tak naprawdę nie wiadomo co, o ile wiem nigdy to nie było przedmiotem poważnej refleksji teologicznej, a źle bo lekceważymy Boga, wiara nasza jest więc bardzo powierzchowna, a pozatym objawienia są zatwierdzone przez Stolicę Apostolską i były prawdopodobnie przyczyną rozbiorów Polski (jak wybrał Bóg jakiś tam Polaków a nie nas Włochów, Niemców, Rosjan, Francuzów to dać im w cztery litery). Więc moje uwagi na ten temat są dwie: a. Patrząc na objawienia służebnicy Bożej Rozalii Celak można się domyśleć, że mamy dać przykład budowania bytu pańtwowego w oparciu o naturę duchową państwa jako bytu ontycznego samego w sobie, będącego wynikiem działania Boga i życia Polaków oraz wszystkich na tej ziemi od początku stworzenia (historia Słowian jest bardzo satanistyczna, zatem ekspiacja za grzechy historyczne, które nie tylko nie ulegają przedawnieniu, ale i się pogłębiają). Zatem Intronizacja Chrystusa, najlepiej Trójcy Przenajświętszej na Króla Polski, formalnie prezydent jest czwartą osobą w państwie - nieźle - taki kapitan na statku. I oczywiście przesiąknięcie zasadami wiary ustawodastwa państwowego.
M
Magister
18 stycznia 2012, 14:14
Bardzo dobre kazanie. Jednakże brakuje paru rzeczy: 1. Brakuje odniesienie do Ducha Świętego, w Którego mocy jest dokonanie jedności na wzór jedności w Wieczerniku podczas Zesłania Ducha Świętego - jedność w wielości, rozumianej jako jedność w wyznawaniu wiary przy zachowaniu różnic kulturowych jako bezcennego dziedzictwa danych społeczeństw i narodów. Należy więc modlić się zwłaszcza do Ducha Świętego o łaskę zjednoczenia jako głównego Adresta i głównodziałającą Osobą po Zstąpieniu, jako celu Odkupienia - odkupienia z win z odnowienia w Duchu Świętym na wzór pierwszych rzeczy. 2. Brakuje odniesienia do odnowy życia religijnego poprzez pogłębienie życia sakramentalnego i charyzmatycznego, aby poprzez nie uzyskać głębokie życie Darami Ducha Świętego, i owocami oraz cnotami teologalnymi i na odwrót. Ma to przynieść przemianę naszego życia, której nie jesteśmy sami sprawcami a jedynie Bóg, my najwyżej na zasadzie biernej, poprzez współpracę i Jego Łaską, prowadzącą do Osoby Chrystusa - czyli zanużeniu w Jego Misji, Jego Życiu jako Drugiej Osoby Boskiej, czyli innym niż Życie Boga Ojca i Ducha Świętego, bo Życiu Synowskim, a poprzez to doprowadzeniu nas do Osoby Boga Ojca, którego wszyscy jesteśmy dziećmi. Dopiero wieć Trynitarny charakter naszych relacji Osobowych jako Katolików i Braci Chrześcijan doprowadzi nas do pełnej jedności. 3. Skoro u podstaw rozłamów było pogańskie, psie życie nas Katolików (np. słynne obrzucenie przekleństwami naszych Braci Prawosławnych w Konstantynopolu, co dało początek schizmie w 1054 roku) więc skok Naszych Braci w postaci uznania prymatu Ojca Świętego, dogmatów Kościoła Katolickiego, Jego Tradycji, nie będzie możliwy wcześniej niż gdy nie będziemy postrzegani przez Nich jako wzór mądrości, miłosci i posłuszeństwa, jako znak Boga na ziemi poprzez święte i nieskalane życie, tak, że pociągnięci naszym przykładem przez Ducha Świętego zostaną włączeni w pełnię prawdy Bożej, tak aby ich szczęście było ponad miarę.