Jezus obraca wszystko w radość, przyjmij ją!

Blisko 60 tys. chrześcijan bierze udział w rekolekcjach "Jezus na stadionie", 6 bm. na Stadionie Narodowym w Warszawie. Rozpoczęte rano spotkanie potrwa do godz. 22. Najważniejszym punktem rekolekcji będzie msza święta, której przewodniczył będzie arcybiskup Henryk Hoser. Gościem rekolekcji będzie ugandyjski kapłan o.John Baptista Bashobora. (fot. PAP/Grzegorz Jakubowski)
KAI / slo

Ponad 60 tys. osób wzięło w Warszawie udział w rekolekcjach udziałem o. Johna Baptista Bashobory z Ugandy. Całodniowe spotkanie, w czasie którego posługę sakramentalną pełniło ponad 500 księży z całego kraju, odbyło się na Stadionie Narodowym. Głównym punktem była Msza św. pod przewodnictwem abp. Henryka Hosera.

Spotkanie przebiegało pod hasłem "Jezus zbawia, kto wierzy w Niego, na pewno nie zostanie zawiedziony". Rozpoczęło się modlitwą różańcową po godz. 9.00 rano. Cały stadion był szczelnie wypełniony wiernymi, wśród których widać było wiele rodzin z dziećmi. Nad bezpieczeństwem uczestników spotkania czuwało ok. 1,3 tys. osób, w tym policja i służby medyczne. Obecni byli abp Hoser oraz biskup pomocniczy diecezji warszawsko-praskiej Marek Solarczyk. Setki księży spowiadało wiernych.

Na Stadionie Narodowym ustawiono 15-metrowy krzyż oraz scenę w kształcie serca, z ołtarzem, spod którego wychodzą dwa promienie - jeden czerwony, a drugi biały, podobnie jak na obrazie Jezusa Miłosiernego.

Witając zaproszonych gości abp Henryk Hoser zachęcał do uwielbienia Boga. - Przychodzimy dziś do serca Jezusowego, aby mu się powierzyć. Niech to będzie nasz krok do tej Ojczyzny, z której przychodzi do nas Chrystus i do którego nas zaprasza - powiedział pasterz diecezji warszawsko-praskiej.

Modlitwę - Różaniec, Koronkę do Miłosierdzia Bożego i Adorację Najświętszego Sakramentu - przeplatały trzy konferencje o. Johna Baptista Bashobory z Ugandy.

Uzdrowienie to powrót do Boga - mówił o. Bashobora. Wyjaśnił, dlaczego przyjechał z dalekiej Afryki - gdyż każdy ochrzczony i bierzmowany jest posłany, by głosić Słowo Boże. - Jestem tu, bo jestem w Kościele ochrzczony i bierzmowany, zostałem wyświęcony na kapłana - mówił. Stwierdził, że motywy uczestników rekolekcji na Stadionie są różnorodne - by coś zobaczyć, uzyskać uzdrowienie, ale najważniejsze jest bycie razem, słuchanie Słowa Bożego, wzrastanie w wierze.

Chrystus pragnął uzdrowić całą ludzkość - mówił kapłan z Ugandy. Przywołując fragment Ewangelii, w którym Jezus uzdrowił dziesięciu trędowatych, o. Bashobora mówił, że Jezus powiedział im, by poszli do kapłanów, aby mogli znowu dołączyć do wspólnoty wielbiącej Boga. - Naszym trądem jest grzech, kiedy się spowiadamy, kapłan ogłasza uzdrowienie tym, którzy żałują za grzechy. To jedno z najważniejszych uzdrowień - stwierdził i zachęcał zgromadzonych, żeby się wyspowiadali.

Ks. Bashobora cytując często papieża Benedykta XVI, który ogłosił Rok Wiary, mówił też o mocy wiary. Wiara to nadzieja związana z przyszłością. Pytał uczestników rekolekcji, czy mają wiarę, czy mają przy sobie Pismo Święte, czy są katolikami? Wyjaśnił, że gdy toczy się walkę z wrogiem, nie można zostawiać broni w domu.

Mówił też o wątpliwościach w wierze, o wątpliwościach św. Tomasza. Pan Jezus dał mu jednak osiem dni, by zmierzył się ze swoimi wątpliwościami. Gdy wrócił, wyznał, że Jezus zmartwychwstał i oddał Mu cześć. - Wam też dał czas, który prowadzi do głębszego zjednoczenia się z Nim - zapewniał.

W drugiej konferencji mówił, że wiara potrzebuje wzrostu. Przestrzegał, że nie głoszący jest ważny, nie o. Bashobora. - Jestem księdzem, nie uzdrowicielem, a moc ma Słowo. Nie należy wpatrywać się w kaznodzieję, a w Jezusa Chrystusa, kaznodzieja cię nie uzdrowi - przestrzegał. - Jesteśmy nowym ludem, wezwanym do życia w świętości, oczekując na powtórne przyjście Jezusa Chrystusa. Nastąpią czasy, w których staniecie się prorokami i będziecie realizować swoje moce prorockie - mówił o. John.

Na zakończenie odśpiewał wraz z uczestnikami pieśń "Jezus jest w sercu mym".

Kapłan modlił się też o uwolnienie uczestników od grzechu, złości, zła i mocy szatana. - Jezus ciebie zbawia, uwalnia, trwaj tylko w wierze, powiedz diabłu, że nie ma nad tobą władzy.

Prosił, aby odeszły choroby i pokusy samobójstwa. - Jezus jest Panem, życiem, przyjmij obfitość miłości, która jest na ciebie wylewana. W Jego imieniu modliliśmy się z dziękczynieniem i chwałą. Przyjmijcie Jezusa, macie rodzić się ku dziecięctwu Bożemu. Jezus obraca wszystko w radość, przyjmij ją - zachęcał.

W czasie katechez ks. Bashobora kilka razy modlił się o uzdrowienia. Jednak stale wracał do zachęty do otwarcia się na działanie Boga, umocnienie wiary, odważne dawanie świadectwa. Na zakończenie pierwszej katechezy poprosił abp. Hosera o błogosławieństwo dla uczestników rekolekcji na Stadionie.

Najważniejszym punktem spotkania była Eucharystia pod przewodnictwem abp. Hosera. Na wstępie podkreślił on, że Chrystus leczy całego człowieka: jego duszę i ciało. - Każda Msza św. jest jednocześnie czasem uzdrowienia - powiedział biskup diecezji warszawsko-praskiej, na której terenie znajduje się stadion. Dodał, że lekarstwem na rany, jakie powodują nasze grzechy, jest Eucharystia i Komunia św.

W homilii biskup pomocniczy diecezji Marek Solarczyk przypomniał, że dokładnie 30 lat temu na tym samym miejscu - wówczas Stadionie Dziesięciolecia - Mszę św. sprawował Jan Paweł II. Biskup jako młody chłopak brał udział w tej Eucharystii, wówczas też zastanawiał się nad podążeniem za swoim powołaniem kapłańskim. Zachęcał, by otworzyć się na głos Boga, stać się Jego narzędziem uświęcenia siebie i innych, podążać ścieżką swego powołania.

Kaznodzieja przekonywał, jak wielkie znaczenie w życiu chrześcijanina ma to, by wiara nie stała się rutyną, by stale była żywa. Do tego potrzebna jest wrażliwość, otwartość i przede wszystkim zasłuchanie w głos Boga i wspólnoty. Przestrzegał przed mówieniem, opowiadaniem, zanim wysłucha się Słowa.

Przed Mszą św. o. Bashobora wygłosił trzecią tego dnia konferencję. Podkreślał w niej moc sakramentów, szczególnie spowiedzi, która jest skuteczną bronią pozbywania się grzechów. Jak stwierdził, odkąd bł. Jan Paweł zachęcił do powrotu do spowiedzi usznej, "znacznie zmniejszyło się niebezpieczeństwo samobójstw". - Gdy spowiadasz się ze swoich grzechów, wówczas zostajesz uzdrowiony nie tylko w wymiarze duchowym, lecz także twój umysł i twoje ciało doznaje uzdrowienia - przekonywał mówca.

Podkreślił także, jak ważna jest pomoc bliźnim. Wspominał małżeństwo z Kanady, które finansowało jego - a był sierotą - studia, by mógł zostać księdzem. - Teraz mogą się cieszyć błogosławieństwem pięciu tysięcy «wnucząt», czyli sierot, którymi ja z kolei się opiekuję - powiedział gość z Ugandy.

Zwrócił uwagę, że każdy uczynek miłosierdzia ma taki efekt. Na przykład misjonarze z Kanady przez lata nieśli Słowo Boże w Afryce, a dziś zapraszają do siebie czarnoskórych księży, by ci mówili o Bogu kanadyjskim dzieciom. Kapłan zaznaczył, że przez sakrament bierzmowania wszyscy są głosicielami Ewangelii. Zachęcał, by nie lękać się głoszenia, wychodzenia ze Słowem do ludzi. Szczególnie zachęcał do tego młodych ludzi, których "Bóg przygotowuje, by przygotowywali innych na ponowne przyjście Jezusa".

O. Bashobora mówił także o uzdrowieniach, których dokonuje Jezus. Zaznaczył przy tym, że nie wszyscy zostają uzdrowieni, wielu boi się przyjść do Chrystusa. - Bóg kocha wszystkich, patrzy tak samo na mnie, na ciebie, chce ci pomóc, przyjmij Ducha Świętego - wołał kapłan z Ugandy. Opowiedział o uzdrowieniach, których był świadkiem i zachęcał do modlitwy. - Gdy modlimy się jako Kościół, jako wspólnota, będą się działy wspaniałe rzeczy - zapewnił.

Po Mszy św. i przerwie na posiłek, na stadionie odbyła się Adoracja Najświętszego Sakramentu i modlitwa o uzdrowienie, prowadzone przez o. Bashoborę. Wierni klęczeli przed wystawioną monstrancją z Najświętszym Sakramentem. - Bóg uzdrawia nasze rany z czasu kiedy byliśmy w łonie naszych matek, rany naszego dzieciństwa, uzdrawia osoby chore na migreny, chodzące o kulach, małżeństwa bezpłodne, bliskich których zostawiliśmy w naszych domach - mówił o. Bashobora. - Przyjmijcie moc Chrystusa. On was w tej chwili dotyka. On błogosławi nam, błogosławi politykom, policji, błogosławi miejsca gdzie pracujemy.

Kapłan z Ugandy w trakcie modlitwy mówił o osobach, które wg niego zostały uzdrowione - o kobiecie, która do tej pory nie mogła mieć dzieci, o osobach o kulach, które powinny już wstać o własnych siłach czy o fotografie i jego rodzinie, którą "dotyka Chrystus".

Modlitwa przeplatana była śpiewem, ludzie klaskali w dłonie. Na zakończenie wszystkich uczestników pobłogosławił abp Hoser. - Wychodzimy z Wieczernika Ducha św., gdzie byliśmy wraz z Maryją, Gwiazdą Nowej Ewangelizacji. Stąd płynie posłanie na krańce ziemi, że Bóg nas kocha, On na zbawia.

Arcybiskup życzył wszystkim, by doświadczenie spotkania przełożyło się na owocne życie pełne darów Ducha Św. Wcześniej bp Solarczyk założył niebieską koszulkę z napisem Jezus na Stadionie. W trakcie całodniowych rekolekcji często zachęcano do pomocy Afryce i propagowano "adopcję na odległość", czyli wspieranie finansowe dożywiania i edukacji afrykańskich dzieci.

Całe spotkanie transmitowane było za pośrednictwem strony www.dobremedia.org

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jezus obraca wszystko w radość, przyjmij ją!
Komentarze (19)
M
marta
10 lipca 2013, 23:46
Niestety, nie mogę się zgodzić, by John Bashobora, głosił biblijnego Jezusa, wiele wskazuje w Słowie (m.in. Objawienie Jana 13:13-14 czy 16:13-14), że - owszem - głosi, ale innego Jezusa. Mamy wszystko badać w Słowie, tak nakazał On (Łukasza 1:1-4, List Apostoła Pawła do Kolosan 2:5-10 czy Jana 4:1). Bo Słowo mówi o tym wyraźnie, że pan tego świata zwiedzie wielu wierzących. Takie emocje i cuda nie mogą zastąpić prawdziwego Boga. Poza tym nie należy wyrywać z kontekstu Słów i dobierać do danej sytacji, lecz na odwrót. ...cuda nie zastępują Boga, są Jego dziełem. jak Bóg daje łaski, to nleży je przyjmować, a nie gardzić nimi... to się nazywa niewdzięczność...
M
Magdalena
10 lipca 2013, 23:20
Do Apostatki, Apostołowie czerpią swoją moc od Boga, szamani - skąd popadnie.
A
Apostatka
10 lipca 2013, 21:21
Szamani!
M
Magdalena
8 lipca 2013, 15:27
Już sama wiara jest cudem - doświadczeniem bezwarunkowej miłości Boga do człowieka. Jeśli odwzajemniamy tę miłość mamy pewność, że Bóg Ojciec nigdy nie zostawi nas z pustymi rękami. Jeśli nie ma w nas miłości do Boga czy do drugiego człowieka nie ma w nas nawet nadziei.
Asia śpiewająca
8 lipca 2013, 14:52
Byłam tam i posługiwałam. Nie były to pierwsze rekolekcje, które prowadził ks. John. i dlatego chcę dać świadectwo, że kapłan ten wskazuje zawsze na CHrystusa, nie na siebie. Do mnie bardzo mocno trafiły jego słowa z pierwszej konferencji o sakramencie pojednania - że Pan Jezus chce mnie oczyszczać z mojego trądu - grzechu. Te słowa zaprowadziły mnie do spowiedzi od razu :) To jest owoc tych rekolekcji, który zauważam i doświadczam teraz - to jest moje uzdrowienie, żeby nie odkładać skaramentu na później, ale dbać o niego systematycznie. Jezus czeka. Drugi owoc - ogromny pokój serca i pewność, że Bóg jest blisko... 
S
Sam
8 lipca 2013, 12:06
Niestety, nie mogę się zgodzić, by John Bashobora, głosił biblijnego Jezusa, wiele wskazuje w Słowie (m.in. Objawienie Jana 13:13-14 czy 16:13-14), że - owszem - głosi, ale innego Jezusa. Mamy wszystko badać w Słowie, tak nakazał On (Łukasza 1:1-4, List Apostoła Pawła do Kolosan 2:5-10 czy Jana 4:1). Bo Słowo mówi o tym wyraźnie, że pan tego świata zwiedzie wielu wierzących. Takie emocje i cuda nie mogą zastąpić prawdziwego Boga. Poza tym nie należy wyrywać z kontekstu Słów i dobierać do danej sytacji, lecz na odwrót.
A
Agnieszka
8 lipca 2013, 10:49
Ojciec podkreslał kilka razy, że   Wiara, to TU  i  Teraz, a nie  przyszłość!! 
Ł
Ł.B.
8 lipca 2013, 10:49
Przekręciliście słowa o. Johna: "Wiara to nadzieja związana z przyszłością.". O. John kilka razy podkreslał: "Faith is now, hope is tommorow.". Dałl do zrozumienia, że już teraz jesteśmy wysłuchani, przemienieni, uzdrowieni - jeśli wierzymy.
BT
byłam tam
8 lipca 2013, 09:20
Byłam tam!!!:))))) cudowne uwielbienie BOGA OJCA, DUCHA ŚW. i SYNA BOŻEGO! 60 tyś. ludzi klaszczących, śpiewającyh, wiwatujacych na cześć JEZUSA!, modlitwy , pieśni, koronka do Miłosierdzia Bożego i różaniec odmawiana przez tłum-czułam się jak w niebie...ogromna radość , pokój...wszystko dla JEZUSA!!!:) tłum, pełen młodych ludzi, wyznających, że Jezus jest PANEM:D niesamowite przeżycie, do dziś chce mi się uśmiechać i dzielić tą MIŁOŚĆ, którą JEZUS wlał w moje serce...CHWAŁA JEZUSOWI, który posłużył się organizotorami, aby objawawić jak ŻYWY i PEŁNY RADOŚCI I NADZIEI jest KOŚCIÓł!
Jadwiga Krywult
8 lipca 2013, 08:18
"Pytał uczestników rekolekcji, czy mają wiarę, czy mają przy sobie Pismo Święte, czy są katolikami?" I co mu odpowiedzieli ?
A
Ania
8 lipca 2013, 07:59
byłam tam ze znajomymi i z córką ma 17 lat była urzeczona było cudownie dzięki Jezu, że jesteś... oddaję Tobie moje życie i mojej rodziny teraz odczuwa duży pokój kocham Cię Jezu
U
uczestnik
8 lipca 2013, 07:30
Małe sprostowanie. O. Bashobora nie powiedział, że "wiara to nadzieja skierowana na przyszłość", tylko, że "nadzieja skierowana jest na przyszłość, zaś wiara dotyczy tego, co  jest tu i teraz", dlatego pytał czy wierzymy, że Jezus jest i działa wśród nas teraz, na tym stadionie. 
R
rdr
7 lipca 2013, 23:08
Nie pokazuj mi sie zakonnico we wtyczce fb bo i tak cię zbanuję.
P
pięć
7 lipca 2013, 22:44
Jak to jest? Bóg torturuje i krzyżuje każdego kto chce iść za Chrystusem a jak przyjeżdża Bashoborra to nagle uzdrawia? Człowiek według Koscioła powinien być na ziemi nieszczęśliwy, a z takiej okazji powinien przyjąć radość? Przecież waszym celem jest odebrać człowiekowi wszelką radość i nadzieję.
K
Krystyna
7 lipca 2013, 22:14
Ewangelizacja jest potrzebna Europie ,a taże nam .... w Europie nie ma głodu Boga. Zaskoczyłi mnie odgromnie,że za wypożyczenie stadionu na to spotkanie p. minister Mucha pobrała duże pieniądze a Madonnie wypożyczyła za darmo . Zdaje się , że mamy nowy typ demokracji ...demokracji totalitarnej - polski wynalazek ...my lubimy paradoksy
M
mama_i_corka
7 lipca 2013, 17:07
Drugi raz uczestniczyłam w Uwielbieniu prowadzonym przez o. Johna Bashoborę. Jest on jednym z tych kapłanów, którzy są narzędziem w rękach Pana. Nie mam wątpliwości, że otrzymał Łaskę sprowadzania Nieba na ziemę. Kto nie wierzy, proszę przyjść, choćby z ciekawości lub dla zwykłej sensacji, gdy bedzie ku temu kolejna okazja. Intencja nie jest ważna. Były ze mną osoby słabej wiary, które nigdy nie doświadczyły Prawdy o Ojcu, ze jest dobry, cierpliwy, przebaczający, ze JEST. Swiat nas ogłusza i otacza murem fałszu i kłamstwa odgradzając od Źródła.  I oto zobaczyłam, jak Słowo Boże, w którym ukryta jest cała Prawda i sam Jezus, robi wyłom w murze i kruszy kamienne serca. Zobaczyłam, jak te serca i  ręce wyciągniete w kierunku wystawionego Przenajświętszego Sakramentu wołają o pomoc, wśród łez spragnione prawdziwej Miłości. I nikt mi nie wmówi, ze to złudzenie, czy zbiorowa (prawie 60 000 :) histeria. "Po owocach poznacie" (Mt 7,15) i dziękuje, że mogłam doświadczyć tego "poznania", że moja córka, która Boga nie znała, poznała Prawdę kim dla jej życia jest Duch święty - Miłość Ojca i Syna. Dziekuję Panu Bogu, za takie dzieła, jak "Jezus na stadionie". On wie, że jest wielka potrzeba...
R
Renia
7 lipca 2013, 16:32
Wczoraj w telewizji pokazuwano relacje ze stadionu i komentator powiedział, że nie wie po co ludzie tam poszli i co ten uzdrowiciel z Afryki robi, że są takie wielkie uzdrowienia. Chodzę, jeżeli tylko mogę na msze z uzdrowieniami i nawet nie zdajecie sobie sprawy z jakich dolegliwości zostaje uzdrawiana. Na mszy z ojcem Boshaborą zostałam uzdrowiona z zespołu cieśni miałam iść do szpitala na zabieg podczas mszy odczułam ciepło w okolicy nadgarstka. Ojciec wtedy powiedział, żeby Jezus przychodził tam gdzie chce i przyszedł do mnie i nadal przychodzi jeżeli go o to poproszę.
J
ja
7 lipca 2013, 15:37
Moja Mama od około roku nie mogła poruszać do tyłu prawą ręką, żeby choćby zapiąć sobie bieliznę, wczoraj oglądała transmisję na żywo, modliła się razem z nami (ja byłam na Stadionie), poczuła ból w rękach od łokci do ramion, o czym dowiedziałam się dziś po powrocie. Więcej - może poruszać rękami do tyłu aż do łopatek i nie czuje żadnego bólu, a miała skierowanie na rehabilitację. Bóg naprawdę nas uzdrawia!! Dziękuję Ci, Jezu. To świadectwo ku umocnieniu wiary, mojej i waszej.
V
viola
7 lipca 2013, 12:52
oglądałam i słuchałam przez intrenet,czułam obecność Ducha Świętego jego moc.Chwała Panu -Jezus jest z nami.