Kobe Bryant: wiara katolicka pomogła przetrwać mi najciemniejsze godziny w życiu

fot. PAP/EPA/LARRY W. SMITH / Twitter.com @superfan_nav
Crux / KAI / Churchpop / sz

Jeden z najbardziej utalentowanych koszykarzy był również gorliwym katolikiem. Nawrócił się po trudnych wydarzeniach, które przeszedł. Dziś wiele osób wspomina spotkania z nim… w czasie mszy w Kościele.

Wczoraj rano w wypadku helikoptera zginął Kobe Bryant, jeden z największych w historii zawodników światowej i amerykańskiej koszykówki. Razem z zawodnikiem NBA życie straciło 8 innych osób, w tym jego trzynastoletnia córka Gianna, której mecz właśnie lecieli.

Po tym tragicznym wydarzeniu cała Ameryka jest w szoku. Michael Jordan w osobistym wpisie przyznał, że „stracił przyjaciela”. Podczas meczów koszykówki i innych wydarzeń sportowych fani oraz gwiazdy sportu oddają hołd zawodników Los Angeles Lakers. Wielu z nich dzieli się też swoimi wspomnieniami o zmarłym tragicznie sportowcu. Wśród postów pojawiają się też zaskakujące historie katolików, którzy spotykali Kobe Bryanta podczas… mszy w kościele.

"Spotykałam Go na mszy w dzień powszedni"

Swoją historią podzieliła się m.in. Cristina Ballestero, która na Instagramie napisała: „Chcę opowiedzieć historię o tym, jak poznałam Kobego Bryanta. Siedziałem wtedy na tyłach katedry Świętej Rodziny w Orange w Kalifornii na mszy w dniu powszednim!”. Dziewczyna wspomina, że obecność koszykarza wzbudziła niemałe zainteresowanie wśród wiernych. „Dwukrotnie sprawdziłam ... to był KOBE BRYANT SIEDZĄCY NA KOŃCU PO PRZECIWNEJ! Zaczęłam normalnie się modlić i śpiewać jak zwykle, bo on przecież tak jak my wszyscy przyszedł się po prostu pomodlić” – dzieli się swoim spostrzeżeniem Cristina.

Jednak w drodze do Komunii stało się coś, co Cristina zapamięta do końca życia. „Gdy szliśmy do Komunii, Kobe na mnie zaczekał. Jeśli dorastałeś w Kościele katolickim, rozumiesz, że jest to wyraz szacunku, który mężczyźni okazują kobietom. Gdy się zbliżyłam powiedział do mnie, że mam piękny głos” – wspomina autorka wpisu. Wielu innych po

"Jestem katolikiem, więc pomocy szukałem w Kościele"

Początkiem nawrócenia koszykarza były wydarzenia z 2003 roku. Dwa lata wcześniej ożenił się on z Vanessą Laine, a tamtego roku urodziła im się pierwsza córka. Bryant musiał jednak zmierzyć się z oskarżeniami o gwałt, jakie wniosła przeciwko niemu pracownica hotelu, w którym przebywał kilka tygodni wcześniej. Kobe przyznał się do współżycia z kobietą, ale stanowczo zapewnił, że odbyło się to za zgodą obojga. Ostatecznie zarzuty wobec niego zostały oddalone po niemal roku, ale koszykarz odczuł poważnie konsekwencje zamieszania wokół niego i zdrady żony. Od Bryanta odwrócili się sponsorzy i reklamodawcy. Mimo to jego małżeństwo przetrwało.

W tym czasie ogromne wsparcie Kobe otrzymał od pewnego księdza. Podczas rozmowy (spowiedzi) Kobe powiedział mu, że nie zgwałcił tamtej kobiety. „Puść to. Pójść dalej. Bóg nie pozwoli byś zmagał się z czymś, z czym sobie nie poradzisz. Jesteś teraz w Jego rękach. Nie możesz kontrolować tej sytuacji, więc puść to” – usłyszał. „I to był punkt zwrotny” – potwierdził Bryant w rozmowie z mediami w 2015 roku.

Pomimo oddalenia zarzutów o gwałt koszykarz jednak publicznie przeprosił kobietę, która go oskarżyła, jej rodzinę oraz mieszkańców miasta, którzy za sprawą tej dramatycznej historii i przez wzgląd na popularność samego sportowca byli na celowniku mediów.

"Puść to. Pójść dalej. Bóg nie pozwoli byś zmagał się z czymś, z czym sobie nie poradzisz. Jesteś teraz w Jego rękach. Nie możesz kontrolować tej sytuacji, więc puść to".

„Utrata sponsorów była naprawdę najmniejszą z moich obaw. Czy bałem się pójść do więzienia? Tak. Byłem dwudziestopięciolatkiem. Byłem przerażony. Jedyną rzeczą, która naprawdę pomogła mi w tamtym czasie była rozmowa z księdzem. Jestem katolikiem, dorastałem jako katolik, moje dzieci są katolikami. Tam szukałem pomocy” – dodał.

Uratowane małżeństwo

Małżonkowie nie uniknęli jednak zawirowań. W 2011 roku Vanessa Bryant złożyła pozew o rozwód, co dla wielu było szokiem. Dwa lata później odwołali go jednak wspólnie i pogodzili się. Tu też Kobe przyznał, że w uratowaniu rodziny pomógł im Kościół.

Korzystając ze swojej wielkiej popularności małżonkowie zaangażowali się w pomoc ubogim. Fundacja Kobe & Vanessa Bryant pomaga do dzisiaj biednym ludziom i wspiera finansowanie zakwaterowania dla osób w kryzysie bezdomności.

"Gorliwy katolik"

Po śmierci Kobego Bryanta głos zabrał również ordynariusz diecezji Los Angeles abp Jose H.Gomez, który napisał, że śmierć tego gorliwego katolika bardzo go zasmuciła: „Niech spoczywa w pokoju i niech Najświętsza Maryja Panna pocieszy jego bliskich”.

Gwiazdę Los Angeles Lakers wspominają również Polacy. Wśród nich na szczególną uwagę zasługuje post wrzucony przez Marcina Gortata, który grając w lidze NBA miał wielokrotnie szansę spotkać Kobego Bryanta i z nim rywalizować.

Pomódlmy się dzisiaj za dusze wszystkich ofiar tej katastrofy lotniczej, a zwłaszcza za Kobego i jego trzynastoletnią córkę Giannę.

 

 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kobe Bryant: wiara katolicka pomogła przetrwać mi najciemniejsze godziny w życiu
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.